MECENAS SHE-HULK kompletnie ignoruje wydarzenia z „Avengers: Końca gry”

Portal Screen Rant zwrócił uwagę, że emitowany na Disney+ serial Mecenas She-Hulk ze stajni Marvela rozgrywa się w czasach post-BLIPowych, czyli po zakończeniu filmu Avengers: Koniec gry. Tymczasem akcja w zasadzie nie dotyka w ogóle tego tematu, jakby nigdy nie zaistniał.
Zachowywanie się jakby słynnego pstryknięcia Thanosa, które wyeliminowało z życia połowę ludzkości w ogóle nie było, jest nieco zaskakujące, tym bardziej, że coś o tak ogromnych, wszechświatowych – chciałoby się powiedzieć – konsekwencjach, stworzyłoby nie lada pole do popisu na polu prawniczym, na którym Mecenas nomen omen She-Hulk się porusza.
Z pomocą i wyajśnieniem spieszy showrunnerka serialu, Jessica Gao, która w wywiadzie dla portalu Lifehacker powiedziała co następuje:
Tak wiele seriali i filmów MCU już tego tematu dotknęło, wiesz, tak dużo o tym mówiono, że po prostu wydawało się, […], że zostaje to tylko zaakceptować. Żyjemy w świecie, w którym to już się wydarzyło, a ludzie już się z tym pogodzili.
Z jednej strony pogląd Gao na sprawę ma sens, bo ile można powracać do tego samego tematu, ale z drugiej z kolei BLIP był tak traumatycznym przeżyciem dla tego uniwersum (i dla widzów), że tak wczesne pogodzenie się z faktem, że to już odległa przeszłość, wygląda trochę jak wyjście na balangę dzień po pogrzebie.