Matt Smith krytycznie o ostrzeżeniach dotyczących niepokojących treści. Mówi o nadzorze i spłycaniu
Współcześnie przy okazji rozmaitych produkcji odnaleźć można ostrzeżenia o treściach, które mogą okazać się niepokojące dla widzów (tzw. trigger warnings). Ostatnio informowali o tym choćby twórcy Mrugnij dwa razy. Sceptyczny wobec tych metod jest aktor Matt Smith, który wypowiedział się na łamach The Times of London.
Smith stwierdził:
Nadzorowanie opowieści i strach przed tym, aby o czymś opowiedzieć ze względu na panujący klimat, to coś wstydliwego. Nie po drodze mi z ideą ostrzeżeń o niepokojących treściach. Poczucie dyskomfortu czy bycia sprokowanym podczas oglądania obrazu czy przedstawienia to nic złego. Martwi mnie, że wszystko jest rozmywane i spłycane. Zapowiadamy widzom, że będą przestraszeni, jeszcze zanim cokolwiek obejrzą.
Aktor dodał, że sam oglądał rozmaite filmy niewłaściwego dla jego ówczesnego wieku (np. Nagi instynkt czy Piątek trzynastego, który “go zniszczył”).
W innym wywiadzie Smith mówił o tym, że gdy grał w Doktorze Who, to odcinki mogły wystraszyć dzieci w kontrolowany sposób i nie wyobraża sobie, by uprzedzać je wcześniej, że może się tak zadziać.