MARK HAMILL był “pod wrażeniem” prequeli STAR WARS. “Miały własną tożsamość”
Niedawno w USA ukazała się książka J.W. Rinzlera na temat producenta m.in. Imperium kontratakuje oraz Powrotu Jedi – Howarda Kazanjiana, zatytułowana “Howard Kazanjian: A Producer’s Life”. Wśród osób, z którymi porozmawiał autor, była Marcia Lucas – montażystka Nowej nadziei i była żona George’a Lucasa. Przy okazji swojej wypowiedzi kobieta skrytykowała J.J. Abramsa i Kathleen Kennedy (prezeska Lucasfilm) za ich decyzje dotyczące nowej trylogii i stwierdziła, że Disney nie rozumie Gwiezdnych wojen. Negatywnie wypowiedziała się jednak także o Mrocznym widmie.
Lucas przyznała, że po seansie Epizodu I płakała, bo uznała, że nie jest to dobry film i była rozczarowana tym, że jej były mąż nie wykorzystał potencjału. Kobieta stwierdziła, że dziwne wydało jej się, że historia opowiada o chłopcu który wygląda na sześciolatka, a później ma się zejść z dziewczyną, która wygląda na dwudziestolatkę. Nie spodobał jej się casting i elementy historii.
W tej samej książce na temat prequeli wypowiada się Mark Hamill, odtwórca roli Luke’a Skywalkera. Aktor powiedział:
Byłem pod wrażeniem, że prequele miały własną tożsamość. Były krytykowane, bo było w nich dużo ekspozycji, były trudniejsze w odbiorze i nie tak atrakcyjne komercyjnie. To mroczniejsza historia. W erze mediów społecznościowych głosy widzów są wzmocnione i szokuje mnie, jak mogą być brutalne, nie tylko w przypadku filmów z serii “Gwiezdne wojny”.
To nie pierwszy raz, gdy aktor pozytywnie wypowiada się o prequelach; w 2017 roku chwalił ich oryginalność.
Hamill nie pojawił się w częściach I-III, ale rolę Luke’a powtórzył we wspomnianej trylogii Disneya oraz w drugim sezonie The Mandalorian. Okaże się, czy jeszcze pojawi się w kolejnych produkcjach należących do uniwersum.
Jakie jest wasze zdanie na temat prequeli?