GERARD BUTLER pozywa producentów filmu OLIMP W OGNIU. Twierdzi, że są mu dłużni miliony dolarów

Przedwczoraj Scarlett Johansson pozwała Disneya za złamanie warunków kontraktu, w którym zapewniano ją, że Czarna Wdowa trafi wyłącznie do kinowej dystrybucji. Aktorka miała otrzymywać procent zysków od zarobków filmu, tymczasem premiera widowiska także na Disney+ spowodowała, że już w drugi weekend na sale kinowe wybrało się znacznie mniej widzów niż w momencie wejścia Czarnej Wdowy na ekrany. Wygląda na to, że Johansson przetarła szlaki dla innych aktorów.
Według plotek, podobny pozew wobec firmy rozważa teraz Emma Stone, odtwórczyni tytułowej roli w filmie Cruella, który także trafił jednocześnie do kin i na Disney+. Tymczasem Gerard Butler postanowił pozwać studio Millennium Media w związku z filmem Olimp w ogniu. I w tym przypadku powodem są pieniądze – choć aktor miał otrzymywać część z zysków filmu (170 milionów dolarów w box office), według pozwu nie ujrzał ani centa. Butler twierdzi, że studio jest mu dłużne co najmniej 10 milionów dolarów.
W pozwie czytamy o „kompleksowym planie” by pozbawić Butlera dodatkowych pieniędzy; producenci mieli ustalić, że nie wszystkie zarobki filmu będą zgłaszane aby uśpić czujność aktora, tymczasem sami dorobili się milionów. Pismo mówi o oszustwie, złamaniu warunków kontraktu, złamaniu paktu dobrej woli oraz celowej ingerencji w stosunki umowne. Prawnicy Butlera chcą, by sprawa została rozwiązana podczas procesu.
W Olimpie w ogniu Butler wciela się w agenta Secret Service, który zostaje uwięziony w Białym Domu w trakcie ataku terrorystycznego. Film rozpoczął serię i doczekał się już dwóch kontynuacji; w 2022 roku na ekrany ma trafić kolejna.