Scenariusz Jaya Cocksa (który wcześniej współpracował ze Scorsesem przy Gangach Nowego Jorku), oparty jest na powieści 1966 o tym samym tytule, autorstwa Shūsaku Endō. Fabuła przenosi nas do Japonii, XVII wieku. Główni bohaterowie to jezuiccy misjonarze, którzy zostali wysłani do kraju kwitnącej wiśni w celu odnalezienia zaginionego mentora. Misja okaże się dla jezuitów prawdziwą próbą wiary – Japonia tego czasu była krajem, w którym chrześcijaństwo było zakazane i tępione.
Brzmi ciekawie? Dla mnie tak. Szczególnie gdy weźmie się pod uwagę, na jak wielkim kontraście zarysowana zostanie akcja. A to także uwypukla zwiastun, idealnie zresztą skomponowany – także muzycznie. Zetknięcie ze sobą dwóch, nieprzystających kultur i systemów wartości, uwiarygodni przeżywane przez bohaterów trudy. Pierwsze skojarzenie? Misja z 1986.
Milczenie to jeden z dłużej planowanych i tworzonych filmów w karierze Scorsesego.
Twórca przygotowuje się do przeniesienia książki Shūsaku Endōna na wielki ekran już od czasu pierwszego się z nią zetknięcia, czyli od około trzydziestu lat. Po Wilku z Wall Street reżyser zapowiedział jednak, że nie spocznie, dopóki nie doprowadzi swojego wymarzonego projektu do końca – i słowa dotrzymał. Chcąc sprostać problemom finansowanym, zlekceważył nawet swoją gażę. W jego ślad poszli aktorzy, którzy dostali mocno okrojone wynagrodzenia za występ (wszak budżet filmu to „zaledwie” czterdzieści siedem milionów).
A będzie kogo oglądać. W rolach głównych Andrew Garfield (ostatnio mocno „uduchowiony”), Adam Driver (wyraźnie odchudzony) oraz Liam Neeson (jako mentor, a jakże). Co warte odnotowania, 1971 roku powstało Milczenie w reżyserii Masahiro Shinody, które było pierwszą adaptacją japońskiej powieści. Ciekawe, czy Scorsese w jakiś sposób wzorował się na obrazie.
Nowy film Martina Scorsesego wchodzi do kin 23 grudnia. Co ciekawe, wcześniej pokazany będzie papieżowi oraz gronie jezuitów na specjalnie do tego zorganizowanym seansie. O dacie polskiej premiery jest póki co cicho (jeśli mam obstawiać, to pewnie pojawi się u nas w marcu po Oscarach).
korekta: Kornelia Farynowska