ZŁOTE CZASY RADIA. Zestawienie najciekawszych spikerów radiowych w kinie
Howard Stern, Części intymne
Howard Stern to postać autentyczna i prawdziwa żywa legenda amerykańskiej radiofonii. Pracę przy słuchowiskach zaczął jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku, by w ciągu zaledwie dwóch dekad osiągnąć status “najważniejszej osobistości radiowej” według Radio & Records, znaleźć się na okładce “Rolling Stone” i w setce najbardziej wpływowych ludzi według tygodnika “Time”. Na fali sukcesów Stern kandydował nawet na gubernatora Nowego Jorku, a swoje bujne życie opisał w autobiografii Części intymne, która stała się potem podstawą scenariusza filmu o tym samym tytule. W filmie Stern wciela się w siebie samego – zwariowanego, niepoprawnego, obscenicznego, kontrowersyjnego i szalenie popularnego radiowca, dla którego nie istnieją tematy tabu i granice dobrego smaku. W audycjach obraża każdego, nie oszczędzając ani słuchaczy, ani kolegów po fachu. Co ciekawe, do roli Sterna przymierzano Jeffa Goldbluma. Trudno wyobrazić sobie jednak, by Howarda mógł zagrać ktokolwiek poza Howardem. Obraz w reżyserii Betty Thomas zebrał w większości pozytywne opinie, niestety w zdobyciu większej popularności przeszkodził mu prawdopodobnie opublikowany w tym samym roku Skandalista Larry Flynt Miloša Formana, którego bohater również był postacią medialną i wrogiem amerykańskiej opinii publicznej.
Grant Mazzy, Pontypool
Horror Bruce’a McDonalda jest zaskakująco świeżym powiewem w zatęchłym i wyeksploatowanym gatunku zombie horroru, a jego główny bohater, Grant Mazzy, jest zaskakująco ciekawą i oryginalną postacią. To lokalna gwiazda – jego audycje przyciągają ludzi do odbiorników każdego wieczoru, on sam jest radiowym weteranem, który niejedno w życiu widział (i słyszał). Grant jest też typowym południowcem – na jego styl składają się kapelusz i krawat typu bolo oraz powolne przeciąganie końcówek wyrazów. Pewnej feralnej nocy Grant i jego świeżo upieczona asystentka zupełnie przypadkowo stają się ostatnią nadzieją miasteczka w walce z tajemniczym wirusem i jego śmiertelnie niebezpiecznymi nosicielami. Pontypool oferuje paranoiczną atmosferę, oryginalny scenariusz i kilka zaskakujących plot twistów, a całość ogląda się znakomicie między innymi dzięki świetnej grze Stephena McHattiego, który wcielił się w rolę Granta. Z jego postaci biją spokój i opanowanie, które Amerykanie określają mianem “coolness”. McHattie ma perfekcyjny głos i bezbłędną dykcję – aż chce się go słuchać.
Barry Champlain, Rozmowy radiowe
Eric Bogosian to jeden z najciekawszych amerykańskich dramaturgów. Jego dramat Talk Radio był finalistą Nagrody Pulitzera. Razem z Oliverem Stone’em Bogosian przełożył swój tekst na format scenariusza filmowego i wcielił się w główną rolę Barry’ego Champlaina, prowadzącego kontrowersyjną audycję radiową. Champlain odnosi sukcesy na antenie, ale jego życie prywatne utknęło w nieciekawym punkcie. W dodatku zaczyna otrzymywać pogróżki od neonazistów, co stawia pod znakiem zapytania przyszłość jego audycji. Champlain jest człowiekiem w pełni zaangażowanym w sprawę, o którą walczy. W swoich radiowych rozmowach nie unika tematów trudnych, budzących wątpliwości lub kontrowersje. Wygłasza swoje poglądy, wierząc, że walczy o lepszy świat. Nie ulega wątpliwości, że Bogosian do spółki ze Stone’em wsadzają w usta bohatera swoje przemyślenia i refleksje, co wpisuje film w nurt kina zaangażowanego. Bez względu na poglądy i przekonania trudno nie docenić szczerej i wojowniczej postawy Champlaina – oraz Bogosiana i Stone’a.
Stevie Wayne, Mgła (1980)
W zdominowanym przez mężczyzn środowisku filmowych spikerów radiowych jest też miejsce dla kobiety. Stevie Wayne prowadzi swoją audycję w nadmorskim miasteczku Antonio Bay. Jej monolog rozpoczynający film nie tyko zaznajamia z postacią i miejscem, ale też stanowi sprytnie ukrytą ekspozycję fabuły. Przy pracy widzimy Stevie tylko przez chwilę – i to wystarczy, by zapamiętać jej miły, ciepły głos. Przez resztę akcji bohaterka zmienia się w silną, aktywną kobietę walczącą o przetrwanie swoje i swoich bliskich. Można powiedzieć, że Stevie przeszła od słów do czynów. W rolę spikerki wcieliła się ówczesna żona reżysera Mgły, Johna Carpentera – Adrienne Barbeau, być może w próbie dorównania Laurie Strode z Halloween. Nie stało się tak ani w przypadku postaci, ani filmu, ale Wayne pozostaje jedną z niewielu spikerek w historii kina.