Aktorskie pary CHĘTNIE SPOTYKAJĄCE SIĘ na planie (i nie tylko)
Nieopisany jest dyskomfort, jaki niesie za sobą konieczność współpracy z osobą, za którą się – delikatnie mówiąc – nie przepada. Podwójnie, jeżeli następuje konieczność odgrywania z nią wspólnych scen, o czym na przestrzeni lat przekonało się na własnej skórze kilka aktorskich par. Dziś odwrócimy medal na drugą stronę, aby przyjrzeć się tym znanym z ekranów damsko-męskim duetom, które współpracę nawiązywały kilkakrotnie i przy różnych okazjach (nie uwzględniając sequeli) – zawsze w dobrzej atmosferze i utrzymując kontakt również poza planem. Niekiedy bardzo bliski.
KATHARINE HEPBURN I SPENCER TRACY. Ukryty związek
Ta właśnie para to doskonały przykład bliskości, o której napomknąłem we wstępie – nie tylko występowali ze sobą na przestrzeni dwudziestu pięciu lat, lecz także przez cały ten czas byli ze sobą w związku, aż do śmierci aktora. Ich relacja nigdy nie została zalegalizowana, mało tego – Tracy do śmierci nie rozwiódł się ze swoją żoną, z którą poróżniły go jego liczne romanse jeszcze w latach trzydziestych. Pierwszym filmem, z którym wystąpił z Hepburn (i na planie którego między nimi zaiskrzyło) była Kobieta roku z 1942, ostatnim zaś Zgadnij, kto przyjdzie na obiad, który do kin trafił w roku śmierci aktora – 1967. Przez długi czas relacja Hepburn i Tracy’ego ukrywana była przed opinią publiczną, choć w samym Hollywood stanowiła tajemnicę poliszynela. Aktorka Angela Lansbury powiedziała kiedyś: „Wszyscy wiedzieli, ale nikt nic nie mówił – w tamtych czasach nie dyskutowano o takich sprawach”. Dziś z pewnością byłoby inaczej.
LAUREN BACALL I HUMPHREY BOGART. Razem w życiu i w filmie
Bacall i Bogart poznali się na planie Mieć i nie mieć (1944), filmu, o którym z pełnym przekonaniem można powiedzieć, że zmienił życie dwudziestoletniej wtedy kobiety. Po pierwsze, był to jej debiut na ekranie (i początek kariery, która trwała niemal siedemdziesiąt lat), po drugie: już po premierze tego właśnie filmu ona i Bogart wstąpili w związek małżeński. Razem byli do roku 1957, kiedy to Bogart zmarł na raka przełyku. Jako mąż i żona wystąpili razem jeszcze w trzech filmach: Wielkim śnie (1946), Mrocznym przejściu (1947) i Koralowej wyspie (1948). Wspólnie można ich też było zobaczyć w telewizyjnej, nadawanej na żywo wersji Skamieniałego lasu. Wielka szkoda, że Bogart odszedł przedwcześnie, mając niecałe sześćdziesiąt lat. W innym przypadku niewykluczone, że doczekalibyśmy się większej liczby wspólnych występów z żoną.
ELIZABETH TAYLOR I RICHARD BURTON. Burzliwa relacja
Kolejne legendy kina w tym zestawieniu – Taylor i Burton wystąpili razem w jedenastu filmach, poczynając od Kleopatry z roku 1963. To właśnie na planie tego dzieła między aktorami zaiskrzyło, choć miłość była to zakazana, wszak oboje znajdowali się wtedy w związkach małżeńskich. Ich romans pozostawał w ukryciu i był jedynie podejrzeniem do czasu przyłapania pary przez paparazzi. Według socjologa Ellisa Cashmore’a wydarzenie to stanowi początek epoki, w której prywatność gwiazd jest jedynie umowna, a ich życie stanowi dobro publiczne. Po publikacji zdjęć pary oburzony był nawet Watykan – dążono wręcz do tego, by zakazano im wstępu do USA. Taylor i Burton pobrali się w 1964 roku i łącznie wystąpili razem w jedenastu filmach, wśród których wymienić można taki klasyk, jak genialnie zagrany przez obojga Kto się boi Virginii Woolf? (1966), stanowiący zresztą najlepiej oceniany występ aktorki. Niestety, pod koniec lat 60. kariera Taylor zaczęła podupadać. Jej ostatni film zrealizowany z Burtonem to Jego rozwód, jej rozwód (1973). Tytuł bardzo ironiczny, bo para rozstała się rok po premierze. Małżeństwem zostali ponownie… kolejny rok później, a zanim minęło następne dwanaście miesięcy, rozwiedli się po raz drugi. Historia sama w sobie godna filmu.