5 powodów, dla których warto obejrzeć BOJACKA HORSEMANA (jeśli jakimś cudem wciąż tego nie zrobiliście)
Choć BoJack Horseman zakończył się dwa miesiące temu, jak widać, wciąż trudno o nim zapomnieć. Nic w tym dziwnego – jest to zdecydowanie jedna z najlepszych, najbardziej oryginalnych i wciągających produkcji Netfliksa, zrzeszająca ogromną liczbę widzów oraz fanów. Każdy kolejny sezon (a było ich sześć) dostarczał nowego zestawu wrażeń na najwyższych emocjonalnych obrotach. Od śmiechu, przez smutek i wzruszenie, po poczucie życiowej degrengolady – ten serial oferował wszystko na raz. Jeśli jeszcze nie przekonałeś się do produkcji Raphaela Boba-Waksberga albo zacząłeś oglądać, ale skończyłeś po kilku odcinkach bądź sezonach, teraz jest ten czas, by naprawić ten błąd. A przekona cię do tego poniższe pięć powodów, dla których warto poświęcić czas pewnemu antropomorficznemu koniowi zmagającemu się z depresją.
1. Absurdalnie oryginalny świat przedstawiony
Barwne, słoneczne Los Angeles zamieszkałe przez ekscentryczną mieszankę ludzi i antropomorficznych zwierząt, które, choć żyją w typowo ludzkim społeczeństwie, nie wyrzekły się swoich zwierzęcych przyzwyczajeń oraz instynktów. Już sam pomysł wywołuje uśmiech na ustach. Ten kuriozalnie osobliwy świat jest nośnikiem wielu zabawnych kalamburów, ukrytych żartów i easter eggów, będących wręcz wizytówką serialu. Każdy kadr jest planszą, na której poukrywane są liczne dowcipne nawiązania do kultury, sztuki, literatury i szeroko pojętej popkultury, w tym do filmów czy telewizji. (Więcej o tym przeczytacie tutaj). Co więcej, plastyczny świat BoJacka Horsemana z sezonu na sezon się rozszerza, prezentując coraz to nowsze absurdalne rozwiązania zwierzęco-ludzkie. Mało który serial oferuje tak rzadką kombinację, powstałą z połączenia inteligentnego, opartego na znajomości kultury humoru oraz beztroskiego absurdu, na przykład w postaci kelnerki krowy podającej klientom w barze krwiste steki.
2. Zostaje z tobą na długo
BoJack Horseman nie jest serialem do obejrzenia, odhaczenia z listy i zapomnienia. Ta produkcja na długo osadza się w pamięci, zagnieżdżając się w miejscu uczuć, które zostały zszargane w trakcie jej oglądania. Najbardziej stabilnymi filarami serialu i zarazem najtrwalszym łącznikiem między BoJackiem Horsemanem a widzem są bohaterowie – wiarygodni psychologicznie, targani rzeczywistymi, przekonującymi problemami; nie sposób się z nimi nie utożsamiać, czemu nie przeszkadzają nałożone zwierzęce maski czy kreskówkowa animacja. Są niekiedy niczym lustra, w których boimy się przejrzeć. Twórcy zadbali o to, by bohaterowie tacy jak BoJack, Diane, Princess Carolyn, Todd czy Mr. Peanutbutter mieli wielowymiarowe portrety i pogłębione osobowości oraz, co najważniejsze, nie stali w miejscu. Każdy kolejny sezon stawia ich przed nowymi wyzwaniami, konfrontuje ich ze starymi i nowymi demonami, dzięki czemu ulegają oni ciągłemu rozwojowi. Za sprawą więzi budowanych między nimi a widzem od serialu naprawdę trudno się oderwać i równie niełatwo o nim zapomnieć, a każde kolejne obejrzenie wzbogaca o nowe doświadczenia oraz spostrzeżenia. Tak dynamiczna fabuła i dostosowujący się do niej bohaterowie sprawiają, że naprawdę ciekawi nas to, co wydarzy się w kolejnych odcinkach, oraz jakie drogi obiorą nasi serialowi faworyci.
3. Porusza aktualne problemy
“Czy idea posiadania wyboru przez kobiety nie poszła za daleko? Gościmy dziś zróżnicowaną grupę białych ekspertów w muszkach, by porozmawiać o aborcji”. Serial w absurdalnie zabawny, ale wciąż trafny i przemyślany sposób nawiązuje do współczesnych, dobrze wszystkim znanych tematów społecznych. Dowodzi temu odcinek w całości poświęcony moralnym kwestiom dotyczącym aborcji, z którego pochodzi powyższy cytat. Albo ten, w którym Diane wypowiada brutalną wojnę znanej i uwielbianej gwieździe telewizji, Hankowi Hippopopalousowi, oskarżanemu o molestowanie kobiet. Albo ten, w którym Princess Carolyn decyduje się na samotne wychowanie adoptowanego dziecka, lub ten, w którym Todd postanawia stanąć twarzą w twarz ze swoją aseksualnością. Tematy mocno oscylujące wokół feminizmu, praw kobiet, #MeToo, ale i samoakceptacji, wszechobecnych social mediów, uprzedzeń dziennikarzy oraz robaczywej kultury celebrytów powracają jak bumerang, stając się niekiedy urodzajnym podłożem do żartów. Żarty te, oparte w głównej mierze na wyśmiewaniu absurdów, obnażaniu niedorzeczności bądź przejaskrawianiu, są jednak dalekie od arogancji i bagatelizacji. BoJack Horseman to ciekawe spojrzenie na nasz współczesny świat zamknięte w barwnej karykaturze, w krzywym zwierciadle.