search
REKLAMA
Zestawienie

Zapomniane STATKI KOSMICZNE w kinie SCIENCE FICTION

Brakuje kultowej Normandii, ale to gra video, a nie film.

Odys Korczyński

16 maja 2023

REKLAMA

Orbit Jet, „Rocky Jones, Space Ranger”, 1954, reż. Hollingsworth Morse

Statek kosmiczny z jednej strony niezwykle ikoniczny i nowatorski, z drugiej stylistycznie odtwórczy, bo będący lekką modyfikacją znanej z II wojny światowej rakiety V2. Nie wiem, czy to dobrze dla tego projektu, że zdradza podobieństwo do znienawidzonej przez Aliantów broni. Orbit Jet miał napęd atomowy, automatyczne drzwi, szeroki ekran, wykorzystany potem szerzej w serii Star Trek, nadprzestrzenne radio, za pomocą którego można się komunikować natychmiastowo nawet na międzyplanetarne odległości oraz sztuczną grawitację, a więc już w latach 50. wymyślono większość najbardziej atrakcyjnych elementów statków kosmicznych na kolejne kilkadziesiąt lat istnienia kina science fiction. Produkcja Rocky Jones, Space Ranger jest dostępna na YT, więc każdy może porównać, ile w niej jest elementów wykorzystanych potem w wielu kultowych filmach fantastycznych.

USS Saratoga, „Gwiezdna Eskadra”, 1995–1996

Amerykanie posiadają niezwykłe trwałą pamięć, co do nazw swoich statków wojennych. Saratoga jest tego przykładem. Po raz pierwszy zbudowano go jako niewielkiego slupa wyposażonego w 16 dział. Potem były następne okręty, aż ostatni Saratoga w realnym świecie zakończył służbę bodajże w 1994 roku jako lotniskowiec. Do zagospodarowania pozostał jeszcze świat science fiction, a więc i tam pojawił się USS Saratoga. W serii Star Trek był jednym z trzech statków kosmicznych projektu Miranda. W Gwiezdnej Eskadrze Saratoga wróciła do swojej roli lotniskowca, stając się bazą dla 58. Dywizjonu Myśliwców Marines „Wildcats”. Warto w historii kosmicznych statków wojennych uwzględniać Saratogę, jako potężnego wojownika, szkoda, że tak zapomnianego.

Liberator, „Blake’s 7”, 1978–1981

Ciekawy projekt nieco w starym stylu. Statek dość znacznych rozmiarów, bo mówi się o około 200 metrach. Był potężną bronią w uniwersum serialowym. Nazwę zaś wziął od Consolidated B-24 Liberator, ciężkiego amerykańskiego bombowca, który pełnił funkcję głównego, strategicznego samolotu bombowego podczas II wojny światowej w lotnictwie USA. B-24 był bombowcem, ale potrafił również zwalczać U-booty oraz wykonywać misje patrolowe. Statek kosmiczny Liberator podobnie, tyle że w kosmosie. Warto o nim pamiętać, kiedy będzie się wspominać najznamienitsze konstrukcje w kinie science fiction.

Old Bessie (Planet Express ship), „Futurama”, 1999–2013

Jego wyposażenie jest imponujące. Ma na pokładzie ekspres do kawy, mikrofalę, pokój gier, pralnię, a nawet wykrywacz słoni, który naprawdę przydaje się w kosmosie. Posiadał nawet kiedyś coś w rodzaju osobowości, lecz zarówno męska, jak i żeńska się niezbyt sprawdziły ze względu na relacje z Benderem. Kobiecego głosu użyczyła mu sama Sigourney Weaver. Statek zasilany był najpierw ciemną materią, a potem olejem z wielorybów. Jeśli chodzi o jego możliwości ofensywne, to nie jest to tylko model dostawczy. Na wyposażeniu ma działo laserowe i wyrzutnie torped. Trzeba tylko uważać, jak się nim parkuje, żeby nie zarysować pięknego, zielonego lakieru.

Satelita miłości, „Mystery Science Theater 3000”, 1988–1999

Kończę to zestawienie krótką informacją o jednej z najlepszych komedii science fiction w historii, jednak paradoksalnie kompletnie zapomnianej. Pomysł fabuły jest wręcz rewelacyjny. Otóż dwóch szalonych naukowców porywa Joela Robinsona, żeby sprawdzić, jak na umysł człowieka oddziałują filmy klasy Z. W tym celu wystrzeliwują bohatera w kosmos w statku o wdzięcznej nazwie Satelita miłości. I mimo całej pastiszowości treści, sam projekt tej konstrukcji jest całkiem ciekawy – przypomina dwie złożone ze sobą kości. Podobno jest to tak duży statek, że niektóre jego części pozostają zupełnie nieodkryte. Na bohaterów więc czeka mnóstwo niespodzianek w postaci np. boiska do squasha.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA