search
REKLAMA
Biografie ludzi filmu

WOODY HARRELSON. Pacyfista z Teksasu

Dawid Myśliwiec

23 lipca 2017

Filmorg - grafika zastępcza - logo portalu.
REKLAMA

Występując regularnie w sitcomie, Harrelson próbował wystartować z karierą w filmie. W 1986 roku zadebiutował w kinie filmem Dzikie Koty Michaela Ritchiego, opowiadającym o prowadzonej przez Goldie Hawn licealnej drużynie futbolowej, w której Woody grał u boku m.in. Wesleya Snipesa, z którym potem kilkakrotnie spotykał się na planach filmowych. W 1990 roku zagrał główną rolę malarza Dustina w niedocenionym i słabo dostępnym Chłodnym odcieniu błękitu Marka Mullina i Richarda Sheparda, a rok później wystąpił na drugim planie u boku Michaela J. Foxa w Doc Holliday Michaela Catona-Jonesa. To wszystko były jednak zaledwie nieśmiałe próby zaistnienia w aktorstwie filmowym – dopiero rola w Biali nie potrafią skakać (1992) Rona Sheltona, gdzie wraz ze Snipesem zagrali parę ulicznych koszykarzy, którzy wspólnymi siłami chcą zdobyć sławę i pieniądze. Później przyszedł niespodziewany sukces Niemoralnej propozycji, gdzie wystąpił w (nagrodzonej niestety Złotą Maliną) roli postawionego w trudnej do pozazdroszczenia sytuacji męża Demi Moore, a także główna rola – bodaj pierwsza tak psychopatyczna – w Urodzonych mordercach. Po latach Harrelson wspominał, że niemal wszyscy członkowie ekipy aktorskiej wówczas mocno szaleli, a Oliver Stone wręcz to szaleństwo prowokował – tylko po to, by na ekranie czuć było autentyzm. W 1995 roku przyszło boxoffice’owe rozczarowanie w postaci Pociągu z forsą Josepha Rubena, kolejnego wspólnego projektu z Wesleyem Snipesem, a w 1996 największa w ówczesnym dorobku rola Harrelsona – tytułowego bohatera w Skandalista Larry Flynt Miloša Formana, założyciela magazynu „Hustler”, a w późniejszych latach bojownika o wolność wypowiedzi. Rola w filmie Formana przyniosła Woody’emu pierwsze nominacje do dwóch ważnych nagród – Oscara i Złotego Globu – których niestety nigdy nie udało mu się zdobyć.

Co zaskakujące, sukces Skandalisty Larry’ego Flynta zadziałał na karierę Harrelsona odwrotnie, niż można było się spodziewać. Zamiast występować w coraz lepszych filmach i mierzyć się z prawdziwymi aktorskimi wyzwaniami, Woody zaczął grać na potęgę, ale zwykle w produkcjach o dyskusyjnej jakości. Jasne, role w Cienkiej czerwonej linii czy Krainie Hi-Lo (1998) Stephena Frearsa to z pewnością nie powód do wstydu, ale w dorobek Harrelsona systematycznie powiększał się też o tytuły, które nie cieszyły się większym powodzeniem – jak Kumpel do bicia (1999) Rona Sheltona czy Ona mnie nienawidzi (2004) Spike’a Lee. Niemal od połowy lat 90. kariera Woody’ego była mieszanką zaledwie sporadycznych przebłysków rzeczywistego talentu i całego mnóstwa aktorskiej przeciętności, która może nie raziła, ale też nie przynosiła widzom satysfakcji. Fani talentu Harrelsona niejednokrotnie czekali po kilka lat, by zobaczyć ulubieńca w wartościowej roli, a i tak nie zawsze udawało im się wyjść z kina z satysfakcją. Na dobrą sprawę dopiero w 2009 roku kariera Woody’ego ponownie nabrała rozpędu – najpierw były nominacje (Oscar, Złoty Glob) za znakomity dramat Orena Movermana W imieniu armii, gdzie zagrał znakomitą drugoplanową rolę kapitana armii amerykańskiej, doświadczonego w przekazywaniu najgorszych wiadomości rodzinom żołnierzy, a później dostarczający mnóstwa dobrej rozrywki horror komediowy Zombieland Rubena Fleischera, w którym Woody zagrał wyjątkowo brutalnego w unicestwianiu nieumarłych kowboja.

Od tamtej pory Harrelson z powodzeniem występuje zarówno w dużych, wysokobudżetowych produkcjach (seria Igrzyska śmierci), jak i niezależnych, świetnie rozpisanych na postacie projektach, takich jak Brudny glina Orena Movermana z 2011 roku czy o dwa lata późniejszy Zrodzony w ogniu Scotta Coopera. Zwłaszcza ostatnie z wymienionych projektów wydają się definiować aktorskie emploi Woody’ego – jego ekranowy wizerunek często bywa oparty na psychopatycznych skłonnościach, na zamiłowaniu do przemocy i nieprzewidywalności. Tak było u Stone’a, w Siedmiu – nomen omen – psychopatach Martina McDonagha, tak też jest w filmach Movermana i Coopera, gdzie Harrelson przechodzi sam siebie w kreowaniu niezrównoważonych psychicznie bohaterów, kompulsywnie uciekających się do przemocy i maltretowania. Nie musiał jednak uciekać się do umiejętności grania szalonych bohaterów w pierwszej serii serialu Detektyw (2014), gdzie rolę tę przejął Matthew McConaughey, krajan i kilkukrotny partner filmowy Woody’ego. Obaj zgarnęli kilka laurów za swoje kreacje, a najlepiej wypadali w tandemie, dlatego tym bardziej szkoda, że nie zobaczyliśmy ich już w drugim, znacznie słabszym sezonie serialu. Od czasu Detektywa Harrelson niemal nie przestaje grać – w latach 2013 i 2016 zagrał w dwóch częściach widowiskowej Iluzji, gdzie wciela się w postać hipnotyzera, członka niemal superbohaterskiej grupy magików. W 2016 roku zagrał także prezydenta Lyndona B. Johnsona w LBJ Roba Reinera, a także w ciepło przyjętej opowieści o dorastaniu The Edge of Seventeen Kelly Fremon Craig, gdzie zagrał nauczyciela i przyjaciela pewnej skomplikowanej nastolatki. Rok 2017 to z kolei reżyserski debiut Woody’ego pod postacią Lost in London, zagadkowego projektu, w którym Harrelson, grając samego siebie, trafia do więzienia, a także mocny aktorski akcent pod postacią Wilsona Craiga Johnsona, znakomitego komediodramatu, w którym Woody występuje w roli neurotyka, próbującego nawiązać kontakt z od dawna niewidzianą, nastoletnią już córką.

Spektrum ról Woody’ego Harrelsona jest ogromne – od poczciwych ról komediowych przez zwykłych bohaterów życia codziennego po budzących przerażenie maniaków, których nigdy nie chcielibyśmy spotkać na swej drodze. Jako aktor zostanie najpewniej zapamiętany za tę ostatnią kategorię ról, a tymczasem w życiu prywatnym – choć zdarzyło mu się rozbić aparat fotograficzny paparazzo czy trafić do aresztu za symboliczne posadzenie marihuany w ramach protestu – jest weganinem, aktywistą na rzecz ochrony środowiska, a także, mimo swego południowego pochodzenia, pacyfistą i lewicowcem. Woody Harrelson, jakiego znamy z jego najbardziej przerażających ról, jest tylko filmowym fantomem, kreacją zdolnego aktora, którego od ponad 20 lat widujemy w produkcjach różnego kalibru. W jednym z wywiadów zacytował wypowiedź pewnego taksówkarza, który stwierdził, że „chaos i kreatywność są nierozerwalne”. I być może właśnie ta mieszanka – anarchistycznego nieładu i nieokiełznanej pomysłowości – jest właśnie tym, co najlepiej charakteryzuje nieobliczalnego Woody’ego Harrelsona, syna płatnego zabójcy.

korekta: Kornelia Farynowska

Dawid Myśliwiec

Dawid Myśliwiec

Zawsze w trybie "oglądam", "zaraz będę oglądał" lub "właśnie obejrzałem". Gdy już położę córkę spać, zasiadam przed ekranem i znikam - czasem zatracam się w jakimś amerykańskim czarnym kryminale, a czasem po prostu pochłaniam najnowszy film Netfliksa. Od 12 lat z różną intensywnością prowadzę bloga MyśliwiecOgląda.pl.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA