WIELKI BŁĘKIT. Wersja reżyserska
[Czas: 1:24:04 – 1:42:20]
Jacques nieco dłużej patrzy z balkonu na pływającego delfina, po czym schodzi na dół, wrzuca do wody deskę i rozbiera się w celu wejścia do wody. Później mamy ujęcie budzącej się Johany – znane z wersji krótszej, po czym wracamy do Jacquesa pływającego z delfinem; na wodzie, pod wodą, delfin wykonuje nad Jacquesem salta, a w końcu Jacques pod wodą całuje delfina w czubek nosa. W tym czasie Johana wychodzi z pokoju i na brzegu znajduje ubrania Jacquesa, do których się przytula. Dopiero o świcie Jacques podpływa do brzegu, gdzie Johana oświadcza mu, że musi wracać do NY do swoich spraw i swojego życia. Jacques bez słowa odprowadza ją na pociąg i równie milcząco się z nią rozstaje, jakby myślami był w zupełnie innym świecie.
Jacques idzie do hotelu, do pokoju Enzo, który wita go w drzwiach w piance do nurkowania, wpuszcza Jacquesa do środka, po czym oświadcza, że idzie dalej spać. Zdenerwowany Jacques kopie plastikową konewkę i hałas zrywa Enzo na równe nogi. Jacques krzyczy na Enzo, że ten wciąż gada, choć nikogo nie interesuje to, o czym on mówi. Na to Enzo odpowiada: “Wyjechała?”. Jacques potwierdza: “Wyjechała”. Enzo, chcąc wyrwać Jacquesa z chwilowego załamania i tęsknoty za Johaną, zaprasza go… na platformę wiertniczą, gdzie właśnie się wybiera.
Po przylocie helikopterem na platformę Jacques i Enzo, w towarzystwie Noireutera – przedstawiciela firmy, schodzą w kapsule na głębokość 140 metrów. Po drodze Enzo wkłada sobie papierosa do ust, a Noireuter przypomina mu, że obowiązuje tu absolutny zakaz palenia i nie powinien był w ogóle wnosić papierosów na pokład. Enzo odpowiada, że jest tu też zakaz sikania, a mimo to też wniósł “to” na pokład ;). Po drodze Enzo pociesza Jacquesa mówiąc, że kobiet na świecie jest pełno, a czas wymazuje wszystko. Opowiada, że gdy miał 17 lat kochał się w pięknej dziewczynie, a po dwóch latach nie pamiętał już nawet jak miała na imię. Gdy rozmowa staje się dość poważna, okazuje się, że stężenie helu w kapsule jest zbyt duże i wszyscy trzej panowie zaczynają mówić śmiesznymi głosami. Najpierw odkrywa to Noireuter, później odzywa się Enzo, a dopiero na końcu Jacques, który mówi, że wcale go to nie śmieszy… po czym, słysząc swój zmieniony głos, parska śmiechem ;). Aby dobić dowódcę wyprawy Noireutera i pokazać, z kim ma do czynienia, Enzo wyjmuje z kieszeni piersiówkę, po czym moczy alkoholem palec Jacquesa i swój i każe mu possać palec. Przejęty już nie na żarty Noireuter ponownie próbuje powstrzymać Enzo przed łamaniem ostrego zakazu, a Jacques też nieco zaniepokojony mówi do Enzo: “Rzeczywiście jesteśmy dość głęboko”. W końcu jednak zarówno Enzo, jak i Jacques, ku przerażeniu Noireutera, oblizują alkohol, który mieli w małej dawce na palcach. Enzo daje jeszcze słownego kuksańca Noireuterowi, stwierdzając: “Jest milion dowódców na świecie, a nam trafił się Belg z Anonimowych Alkoholików” ;). Koniec końców, Enzo przystawia w końcu piersiówkę do ust i bierze głęboki łyk alkoholu. Cała praca przy platformie kończy się tak, że Enzo i Jacques ubrani w skafandry do nurkowania i kompletnie pijani tańczą ze sobą w wodzie na głębokości 140 metrów w rytm “The Blue Danube” Johanna Straussa (utwór znany najlepiej z 2001: Odysei kosmicznej), bełkotliwie przy tym śpiewając ;).
I przenosimy się do NY, gdzie Johana w swoim mieszkaniu rozmawia z przyjaciółką na temat swojej wizyty u psychoterapeuty, który oznajmił jej, że “ona sama musi zdecydować, czy być z Jacquesem czy nie, i że odpowiedź jest w niej’, w dodatku za taki truizm wziął od niej oczywiście pieniądze – jak to psychoterapeuta. W końcu koleżanka Johany nie wytrzymuje i każe jej natychmiast podjąć decyzję, czy jedzie do Jacquesa, czy zostaje w NY. Johana rzuca monetą – wypada orzeł, który oznaczać miał “pozostanie”. Następnego dnia Johana zostaje zwolniona z pracy za oszustwo. Johana broni się tym, że się naprawdę zakochała, ale szef jest nieugięty; jedynie w ostatnim odruchu dobroci pyta: “Kim jest ten szczęściarz?”, w odpowiedzi słysząc, że to nurek gościa z ostatniego zlecenia. W domu Johana sięga po telefon i dzwoni do Jacquesa. Rozmowa przebiega bardzo miło, Johana mówi, że zwolnili ją z pracy, a Jacques, że jego i Enzo też zwolnili ;). W końcu Johana prosi Jacquesa, żeby opowiedział jej bajkę. Jacques opowiada o tym, co trzeba zrobić, aby spotkać Syreny, że należy zejść na samo dno oceanu, gdzie woda jest całkiem czarna i postanowić umrzeć dla Syren. Wtedy one pojawiają się i decydują, czy miłość i poświęcenie jest dostatecznie wysokie i szczere i zabierają cię ze sobą na zawsze… (Ta “bajka” Jacquesa dokładnie wyjaśnia finał filmu i to, dlaczego Jacques postanowił zrobić to, co zrobił, a Johana z miłości mu w tym pomogła.)
Jacques i Johana wreszcie spotykają się i jadą do hotelu, prawie kochając się już na tylnym siedzeniu taksówki. W pokoju, w nocy, pokazani przez niebieski filtr w kamerze, Jacques i Johana kochają się w łóżku, a Jacques ma przywidzenia – widzi siebie płynącego nago w wodzie. Gdy wraca do siebie, Johana pyta go, co się stało, na co Jacques odpowiada: “Chyba Cię kocham”.
Jacques i Johana przybywają na Lazurowe Wybrzeże i udają się do mieszkania wujka Louis, który nurkuje w wannie. Do tej sceny dodano ujęcie na klatce schodowej, jak Jacques całuje Johanę, wycięto za to statyczną panoramę Lazurowego Wybrzeża.