search
REKLAMA
Seriale TV

WATCHMEN. „Jest lato, a nam kończy się lód”, czyli siedem minut, które wstrząsnęło Ameryką

Przed emisją odcinka duża część Amerykanów nie wiedziała o masakrze w Tulsie.

Filip Pęziński

22 maja 2022

REKLAMA

W poprzednim odcinku #10: WATCHMEN. „Jest lato, a nam kończy się lód”, czyli siedem minut, które wstrząsnęło Ameryką

Nieczęsto zdarza się, że najważniejszym odcinkiem w historii serialu jest ten pierwszy, ale w przypadku cenionej i nagradzanej miniserii Watchmen od HBO tak właśnie było. To właśnie odcinek zatytułowany Jest lato, a nam kończy się lód dokonał rzeczy absolutnie niecodziennej: otworzył Amerykanom oczy na zapomnianą, mroczną kartę historii ich narodu.

O tym jednak za chwilę. Najpierw powiedzmy, czym Watchmen jako dzieło popkultury są i jak serial trafił na antenę amerykańskiej stacji HBO.

Komiks

Strażnicy Alana Moore’a (scenariusz) i Dave’a Gibbonsa (rysunki) to zamknięte w dwunastu rozdziałach arcydzieło świata komiksu wydane w drugiej połowie lat 80. ubiegłego wieku. Wielowarstwowy, inteligentny, pieczołowicie zaplanowany portret zachodniego społeczeństwa, gorzkie rozliczenia się z amerykańskim snem, ale też konwencją komiksu superbohaterskiego. Strażnicy uważani są za czołowe osiągniecie gatunku. Jest to także jedyny komiks, który trafił na prestiżową listę 100 najważniejszych książek XX wieku według magazynu „Time”.

Film i serial

Oczywiście serialowi Watchmen nie byli pierwszą ekranizacją kultowego komiksu. W 2009 roku w kinach zadebiutował film Watchmen. Strażnicy Zacka Snydera, który zebrał mieszane opinie, ale dość wiernie (poza zmienionym finałem) przenosił na ekran dzieło Moore’a i Gibbonsa.

Kiedy pojawiły się pierwsze plotki o pomyśle HBO na serial, to projekt łączony był właśnie ze Snyderem. Ostatecznie reżyser nie miał swojego udziału w produkcji, a showrunnerem serialu został Damon Lindelof (Zagubieni [LOST], Pozostawieni [The Leftovers]).

Po lewej fragment plakatu filmu, po prawej grafika promująca serial

Co ciekawe, serial nie jest ekranizacją komiksu, ale – jak nazwał to sam Lindelof – jego „remiksem”, a w praktyce kontynuacją (podkreślmy: kontynuacją komiksu, nie filmu Snydera), w której wybrzmiały najważniejsze motywy i wątki oryginału.

Całość zamknęła się w dziewięciu odcinkach wyemitowanych w 2019 roku na antenie stacji HBO (serial dostępny też na platformie HBO Max, również w Polsce).

***

Zanim przejdziemy do właściwej analizy, poświęćmy chwilę na notkę historyczną dotyczącą masakry w Tulsie z 1921 roku. Kluczową dla analizy prologu odcinka i jego znaczenia w dziejach telewizji.

Masakra w Tulsie

„Największy pogrom rasowy w historii Stanów Zjednoczonych” – tak masakrę w Tulsie nazywa Piotr Tarczyński, uznany politolog i amerykanista. Na przełomie maja i czerwca 1921 roku zaatakowana została kwitnąca i dobrze prosperująca dzielnica czarnoskórych – Greenwood, zwana Czarnym Wall Street. Spalono 1200 domów, zabito od 70 do nawet 300 osób, 10 tysięcy czarnoskórych mieszkańców Tulsy straciło dach nad głową.

Wszystko zaczęło się od przypadkowego spotkania w hotelowej windzie, którą dziewiętnastoletni, czarnoskóry pucybut Dick Rowland jechał z siedemnastoletnią, białą operatorką windy, Sarą Page. W pewnym momencie dziewczyna krzyknęła. Tyle wiemy do dziś na pewno. Reszta pozostaje w sferze domysłów. Być może chłopak nadepnął jej na stopę, może przypadkowo otarł się o ciało dziewczyny.

Greenwood przed masakrą

Dzień później w lokalnej gazecie pojawił się artykuł o konieczności zajęcia się tym „czarnuchem”, co poskutkowało natychmiastowym aresztowaniem Rowlanda. Pod sąd (gdzie w areszcie przebywał chłopak) przyszła grupa uzbrojonych czarnoskórych mieszkańców wspomnianej dzielnicy Greenwood, głównie weteranów I wojny światowej, chcąc chronić aresztowanego chłopaka przed możliwym i prawdopodobnym linczem. Na miejscu spotkali nieproporcjonalnie większą od swojej grupę białych mieszkańców Tulsy. Szybko doszło do przepychanek, padł pierwszy niezidentyfikowany strzał.

Grupa białych nie potrzebowała dalszych argumentów. Tłumnie ruszyła na Greenwood. Niszczyła i podpalała budynki, atakowała i mordowała przypadkowych mieszkańców. Policja nie pozostała bierna, aktywnie wspierała lincz, udostępniając motłochowi broń. Straż pożarna nie gasiła pożarów. Na niebie pojawiły się samoloty bombardujące dzielnicę. W nieco ponad 24 godziny całe Greenwood zostało zrównane z ziemią. Dopiero wtedy gubernator Oklahomy ogłosił stan wyjątkowy i wezwał do miasta gwardię narodową.

Greenwood po masakrze

Przybyła gwardia aresztowała… czarnoskórych mieszkańców, którzy nie zostali zamordowani lub nie zdążyli uciec z miasta. Żaden białoskóry mieszkaniec Tulsy nie usłyszał pojedynczego zarzutu. Firmy ubezpieczające odmówiły wypłacenia odszkodowań przedsiębiorcom z Greenwood. Dzielnica nigdy nie odzyskała swojej świetności. Za to lokalny oddział Ku Klux Klan rozrósł się do jednej z najbardziej wpływowych struktur w całych Stanach Zjednoczonych.

Dick Rowland przeżył pogrom w areszcie. Został uniewinniony, policja prawdopodobnie nie mogła doszukać się winy chłopaka, a Sarah Page odmówiła wniesienia oskarżenia. Ciekawą kwestią pozostaje to, dlaczego Rowland w ogóle znalazł się w tej windzie. Jak się okazuje, chciał skorzystać z toalety dla kolorowych mieszczącej się na ostatnim piętrze hotelu. W budynku, w którym pracował, była tylko taka dla białych…

„Jest lato, a nam kończy się lód”

Pierwszy odcinek Watchmen otwiera fragment niemego filmu, w którym obserwujemy Bassa Reevesa, czarnoskórego szeryfa z Oklahomy (postać historyczna), który aresztuje lokalnego, białego szeryfa, oskarżając go o dokonanie przestępstw. Strój Reevesa przypomina ten noszony przez Zakapturzonego Stróża, pierwszego superbohatera w świecie Watchmen. Reeves odmawia przeprowadzenia linczu, domaga się przestrzegania prawa. To oczywista odwrócona paralela samosądów przeprowadzanych na czarnoskórych obywatelach w całych Stanach Zjednoczonych.

Scena ma też inne znaczenia. Szybko okazuje się, że film ogląda czarnoskóry chłopiec (w również historycznie istniejącym kinie Dreamland), który – co wiemy dopiero z kolejnych odcinków serialu – w przyszłości stanie się właśnie Zakapturzonym Stróżem (seans zatem jest dla niego momentem formatywnym; ze sceny wynika, że zna film na pamięć). Cała przedstawiona w niemym filmie sekwencja przypomina finał pierwszego odcinka Watchmen, powieszenie szefa policji w Tulsie. Stanowi też pierwszą z licznych sugestii, że grany przez Dona Johnsona bohater nie jest tym, za kogo się podaje (biały szeryf = złoczyńca).

Seans filmu przerywa dźwięk strzelaniny. Scena przechodzi w ukazanie opisanego wyżej pogromu Greenwood. Rodzice zabierają chłopca z kina i próbują uciec z dzielnicy. Obserwujemy Czarne Wall Street niszczone przez bombardowania i podpalenia. Ludzi mordowanych na ulicach. Ciała przywiązane do aut i ciągnięte po jezdni.

Warto na chwilę zatrzymać się w dalszym opisie wydarzeń i zauważyć, że ojciec chłopca nazywa się O.B. Williams, co stanowić może połączenie dwóch historycznych mieszkańców Greenwood: O.B. Manna, jednego z obrońców kościoła w Greenwood w trakcie ataku białych mieszkańców Tulsy, oraz Johna Williamsa, właściciela wspomnianego wyżej kina Dreamland. Serialowy Williams ma na sobie mundur z czasów I wojny światowej. Rzeczywiście spora część mężczyzn zamieszkujących Greenwood była weteranami. Powrót czarnoskórych żołnierzy do domu był kolejnym zderzeniem się afroamerykańskiej społeczności z systemowym rasizmem. Czarnoskórzy weterani nie mogli liczyć na traktowanie ich z szacunkiem podobnym do tego, którym cieszyli się ich biali koledzy, mimo że podobnie jak oni reprezentowali swój kraj na frontach wielkiej wojny.

O.B. Williams i jego żona docierają wraz z chłopcem do miejsca zbiórki. Szybko dowiadują się, że transport, do którego udało im się dotrzeć, nie zabierze całej trójki, może wywieźć z dzielnicy tylko ich syna. Bez zastanowienia zgadzają się na to i pospiesznie żegnają z dzieckiem. To wyraźne nawiązanie do postaci Supermana i katastrofy planety Krypton, naukowca Jor-Ela i jego żony wysyłających małego Kala na Ziemię. Również tutaj chłopiec kończy swoją podróż na polu rolniczym, zostawiając za sobą płonący dom. W tle rozświetla się tytuł odcinka: Jest lato, a nam kończy się lód, fragment tekstu jednej z piosenek z kultowego musicalu Oklahoma.

Siedmiominutowy prolog pierwszego odcinka Watchmen dobiega końca. Z Tulsy 1921 roku przenosimy się o niemal sto lat do przodu, do właściwej fabuły serialu…

Odbiór

Po premierze pierwszego odcinka okazało się, że duża część odbiorców nie miała pojęcia, że prolog przedstawia prawdziwe wydarzenia. Widzowie przekonani byli, że obserwowany na ekranie pogrom jest częścią alternatywnej historii Stanów Zjednoczonych, z której budowania słynęli już komiksowi Strażnicy. Na Twitterze kolejni widzowie przyznawali się, że dzięki serialowi pierwszy raz usłyszeli o wydarzeniach w Czarnym Wall Street. Najbardziej prestiżowe amerykańskie serwisy internetowe przygotowywały artykuły potwierdzające, że prolog serialu nawiązuje do historycznych wydarzeń i oddaje go z pełną rzetelnością. Gwiazdy produkcji wskazywały, że są niezwykle wdzięczne, że dzięki ich pracy dyskusja o masakrze w Tulsie przeciągnęła się przez całą Amerykę, a Damon Lindelof (showrunner serialu) otwarcie przyznał, że o wydarzeniu dowiedział się zaledwie kilka lat przed rozpoczęciem pracy nad serialem: „Byłem zdezorientowany i zawstydzony, że nigdy wcześniej o tym nie słyszałem”.

Oczywiście cały serial w znaczącym stopniu bazuje na kwestiach rasowych. Jak powiedział Lindelof, oryginalny komiks był bardzo polityczny, a on szukał nowego odpowiednika zimnej wojny, starcia między USA i Rosją, które napędzało dzieło Alana Moore’a. Dlatego postawił na konflikt między czarnoskórą społecznością Stanów Zjednoczonych a policją.

Serial został bardzo pozytywnie oceniony przez krytyków. Wyróżniony został 11 nagrodami Emmy, nominowany był do 15 kolejnych (w tym za reżyserię odcinka Jest lato, a nam kończy się lód). Damon Lindelof zadedykował zdobytą Emmy ofiarom i ocalałym masakry w Tulsie.

Epilog

W 2021 roku – dwa lata po premierze serialu – w Tulsie otwarte zostało Greenwood Rising Black Wall St. History Center, światowej klasy muzeum, które oddaje hołd najważniejszym postaciom w historii Czarnego Wall Street i ofiarom pogromu rasowego z 1921 roku.

Wydarzenia sprzed stu lat w końcu wstrząsnęły Ameryką.

Filip Pęziński

Filip Pęziński

Wychowany na "Batmanie" Burtona, "RoboCopie" Verhoevena i "Komando" Lestera. Miłośnik filmów superbohaterskich, Gwiezdnych wojen i twórczości sióstr Wachowskich. Najlepszy film, jaki widział w życiu, to "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj".

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA