W tym SZALEŃSTWIE jest METODA. Najciekawsze postaci z ZABURZENIAMI PSYCHICZNYMI

Monster
Podobne wpisy
Film Monster oparty jest na prawdziwej historii życia seryjnej morderczyni prostytutki Aileen Wuornos odpowiedzialnej za zabicie sześciu mężczyzn. Choć rola Charlize Theron jest wybitna i słusznie nagrodzona Oscarem, sam film ma wiele wad. Przede wszystkim jest bardzo subiektywny. I choć rozumiem intencje reżyserki, która chciała pokazać i udowodnić, że Aileen nie jest bezdusznym potworem, to trochę jednak w wybielaniu tej postaci przesadziła. Aileen w filmie Patty Jenkis jest przede wszystkim ofiarą. I oczywiście nic nie zmieni faktu, jak wiele wycierpiała. W wieku ośmiu lat była molestowana, co wyniszczyło jej dziecięce marzenia, z których też od zawsze była wyśmiewana. Po samobójczej śmierci ojca, aby utrzymać rodzinę, już jako trzynastolatka zaczęła się prostytuować, w wyniku czego zaszła w ciążę. Jako dorosła kobieta pracująca jako prostytutka musiała na co dzień zmagać się z upokorzeniami ze strony mężczyzn, aż doszło do tego, że została brutalnie pobita i zgwałcona przez jednego ze swoich klientów. Nic więc dziwnego, że czuła nienawiść do mężczyzn, nie miała do nich szacunku i czuła się odrzucona. Nie zapominajmy jednak, że ta „ofiara”, jakby nie patrzeć, zabijała ludzi. I chociaż można oczywiście starać się usprawiedliwiać jej pierwsze morderstwo, którego dokonała w amoku, w wyniku bólu i upokorzenia, jakiego doznała ze strony swojego oprawcy, czy też drugie dokonane w wyniku impulsu, tak kolejne zbrodnie były już zaplanowane i dokonywane w celu zarobkowym. Aileen nie odczuwała już po nich wyrzutów sumienia.
Ale przejdźmy w końcu do tego, co w tej analizie najistotniejsze, a mianowicie do zaburzeń psychicznych. Prawdziwa Aileen Wuornos uważana była za osobowość psychopatyczną. Chorowała również na borderline i miała aspołeczne zaburzenia osobowości. I właśnie to ostatnie zostało w filmie pokazane najdobitniej. Prześledźmy zatem losy Aileen, skupiając uwagę na objawach jej zaburzenia psychicznego.
Zacznijmy od najprostszych. Aileen miała za sobą próbę samobójczą, która prawdopodobnie była wynikiem depresji. Ta zaś mogła być skutkiem opisanego już dzieciństwa i złego doświadczenia z mężczyznami. To również mogło być przyczyną tego, dlaczego kobieta zaczęła mordować. Stosunek Aileen do jej ofiar zmieniał się wraz z biegiem czasu. Jak już zostało to opisane, pierwsze morderstwo popełniła w obronie własnej. Jednak jej zachowanie po dokonaniu zabójstwa świadczyło o poważnych zaburzeniach psychicznych. Chociaż kobieta początkowo odczuwała zdenerwowanie, trudno tu mówić o wrzutach sumienia. Przy kolejnej ofierze przed dokonaniem zabójstwa była znerwicowana, nie miała jednak oporów, aby oddać strzał. Kolejne morderstwa dokonywane były już głównie w celach zarobkowych. Co prawda kobieta miała krótki epizod, w którym chciała skończyć z prostytucją i znaleźć nową, normalną pracę, szybko jednak się zniechęciła. Aileen zabijała zatem swych klientów po to, by móc ich okradać. Kiedy zrozumiała, że pierwsze morderstwo uszło jej na sucho, nie miała już żadnych skrupułów. Należy również zwrócić uwagę, że po dokonaniu zbrodni nie działała zbyt logicznie. Razem ze swoją partnerką Selby (Christina Ricci) chodziły po barach, bo jedynym celem Aileen było to, aby się napić. Żyły też niezwykle rozrzutnie. Co ciekawe, kolejne ofiary Aileen, w przeciwieństwie do pierwszej, wydawały się niegroźne. Kobieta zaczęła zabijać również tych mężczyzn, którzy nie zamierzali zrobić jej żadnej krzywdy. Należałoby się zastanowić, czy jedynym powodem morderstw była chęć zarobienia pieniędzy, czy być może gdzieś głęboko w jej umyśle tkwiła potrzeba dokonania zemsty na mężczyznach za krzywdy, jakich od nich doznała. I czy dlatego też, mimo iż początkowo żywiła niechęć do Selby, nazywając ją „głupia lesbą”, ostatecznie ją pokochała.
Ale nie tylko sposób, w jaki mordowała, świadczy o jej zaburzeniach. Nieprawidłowości można było dostrzec w jej codziennym zachowaniu. Przede wszystkim w tym, jak bardzo była nieufna wobec ludzi i jak sama przyznała, nienawidziła wszystkich oprócz Selby. Poza tym w jej zachowaniu brak było logiki. Kiedy nie została zatrzymana za pierwsze czy drugie morderstwo, bardzo szybko uznała, że może zabijać dalej. O braku logiki świadczą też jej próby poszukiwania pracy. Pozbawiona wykształcenia oraz jakichkolwiek kwalifikacji, nie posiadając nawet CV, ubiegała się o posadę sekretarki, a kiedy jej odmówiono, zareagowała agresją. Istotne są również jej nagłe i skrajne wahania nastroju. Potrafiła w jednej chwili ze spokojnej osoby przeobrazić się w kogoś pełnego wściekłości, pogardy i nieufności, co można odczytywać jako zaburzenie afektywne dwubiegunowe. I chociaż Patty Jenkis usilnie kreuje w swoim filmie wizerunek dotkniętej złymi doświadczeniami ofiary, Aileen nie raz (nie tylko podczas morderstw) pokazuje, że jest oprawcą. Uważam jednak, że mimo wszystko na podstawie filmu nie można stwierdzić jednoznacznie, że ma całkowitą osobowość psychopatyczną. Ludzie dotknięci tym zaburzeniem są najczęściej egoistyczni i pozbawieni jakiejkolwiek empatii. Aileen nie tylko postanawia nie zabijać (chociaż ma ku temu okazje) jednego ze swych klientów. Przede wszystkim, co najistotniejsze, bardzo mocno kocha swoją dziewczynę i pragnie dla niej wszystkiego, co najlepsze.
A zatem mimo licznych wad film Monster w bardzo dobry sposób pokazuje historię osoby zaburzonej społecznie.
Sybil
Kolejny film, który poddam analizie, porusza problem rozdwojenia jaźni. Główną bohaterką jest Sybil (Tammy Blanchard). W wyniku różnych wydarzeń dla jej własnego dobra zaproponowana zostaje jej psychoanaliza u doktor Wilbur (Jessica Lange), a lęki, które ma, odbierane są przez innego lekarza, doktora Atchesona (Ron White) za objaw pomroczności jasnej lub histerii. Doktor Wilbur bardzo szybko przekonuje się, w jak wielkim błędzie był jej kolega po fachu, Sybil zapytana o dzieciństwo ze spokojem opowiada, jak było spokojne i piękne. Bardzo szybko jednak zmienia temat i zaczyna mówić o sobie. I choć mówi bardzo dużo, między innymi o tym, że wierzy w niebo i piekło i jest bardzo religijna, z jej wypowiedzi nic nie wynika. A mająca IQ 180 dziewczyna raczej nie należy do głupich.
Sybil mówi też o swoich zanikach pamięci. O tym, że czasem nie wie, skąd wzięła się w danym miejscu albo skąd ma w domu jakiś nowy przedmiot, a także o tym, że ktoś kończy za nią jej rysunki i są one namalowane w zupełnie innym stylu.
Z każdym kolejnym spotkaniem z doktor Wilbur, pod wpływem stresu i niepokoju, prawda zaczyna wychodzić na jaw. Sybil skrywa w sobie szesnaście różnych osobowości. Ale to nie jedyny problem. Okazuje się bowiem, że dzieciństwo Sybil nie było tak kolorowe, jak to początkowo przedstawiała. Było wręcz okrutne. Chorująca na schizofrenię matka molestowała swoja córkę różnymi przedmiotami, codziennie robiła jej lewatywę, przywiązywała ją za karę do fortepianu, karała za rzeczy, których Sybil nie zrobiła, oraz znęcała się nad nią psychicznie. Żyjąca w ogromnej wierze rodzina nie widziała potrzeby, by poddać matkę leczeniu. Zamiast psychiatrii i farmakologii wybrali modlitwę, co, jak nie trudno się domyślić, dawało marne skutki. Ale wróćmy do skrywanych przez Sybil osobowości.
Pierwsza do głosu dochodzi Peggy Lu. „Osoba” ta odpowiedzialna jest za wyrażanie gniewu i uaktywnia się, kiedy Sybil, nie radząc sobie z nadmiarem emocji, zaczyna wpadać w szał. Drugą jest Vicky, która urodziła się w Paryżu. Vicky dominuje nad innymi osobowościami. Po raz pierwszy w życiu Sybil pojawiła się po śmierci bliskiej osoby. Jest też kochająca poezję Merry czy pamiętająca molestowanie Ruth, a także umiejąca grać na pianinie Vanessa. Ale nie wszystkie osobowości to kobiety. Jest także nastoletni zbuntowany Sid.
Każda osobowości jest w innym wieku i ma inne wspomnienia, żadna z nich nie jest jednak indywidualną jednostką. Kiedy dochodzą do głosu, Sybil ma wrażenie, że doznaje zaniku pamięci i nie ma o nich najmniejszego pojęcia. Dlatego, robiąc coś jako na przykład Vicky czy Merry, Sybil nic z tego nie pamięta. Kiedy zatem Sybil się „wyłącza”, zaczynają ujawniać się kolejne poziomy jej świadomości.
W wyniku psychoanalizy doktor Wilbur ujawnia dziewczynie, że wszystko jest wynikiem tragicznych wydarzeń z dzieciństwa. Walcząc wówczas ze strachem, Sybil wyobrażała sobie inne postacie, tak silnie, że ostatecznie się nimi stała.
Chociaż film wyreżyserowany przez Josepha Sargenta być może nie jest żadnym arcydziełem, to w bardzo ciekawy sposób podejmuje tematykę osobowości mnogiej, ale również problem konfliktu między nauką a religią.
Muszę tu jeszcze wyjaśnić, że celowo nie przytoczyłam tu filmu Split. Bo chociaż James McAvoy zagrał swoją rolę znakomicie, to zaburzenie głównego bohatera nie do końca traktowane jest jako choroba, co automatycznie dyskwalifikuje ten film.