Uszy szeroko zamknięte. FILMOWE TAJEMNICE, których nie chcieli zdradzić aktorzy
Co to znaczy być kinomanem? Oglądanie filmów to jedna sprawa. Bez wątpienia wielu pasjonatów X muzy próbuje wejść głębiej. Czytają o pochłanianych dziełach jak najwięcej, oglądają mnóstwo wywiadów i materiałów zza kulis. Od czasu do czasu, mimo ogromnych chęci, fanatycy swoich ulubionych filmów napotykają ścianę. Częstokroć aktorzy w wywiadach nie chcą podzielić się pewnymi tajemnicami. Milczenie może być obowiązujące w wyniku kontraktu, który zawierają, albo czynią to na prośbę reżysera, albo – po prostu dla dobrej zabawy. Przyjrzyjmy się paru głośnym i paru rzadziej przywoływanym sekretom filmowym. Są to rewelacje, których długo nie dało się wydobyć od aktorów lub dotąd pozostały nieodkryte.
Walizka w „Pulp Fiction”
Co wiemy o walizce z arcydzieła Quentina Tarantino? Gdy ją otworzysz, ujrzysz złotą poświatę. Hasło, które należy wpisać, to 666. Bohaterowie Pulp Fiction byli pod wrażeniem jej zawartości i wydawała się niezwykle cenna. Niektórzy snują teorie, że w walizce wcale nie ma wysokiej zawartości pieniężnej ani złota, ale jest tam bardziej coś metafizycznego – na przykład dusza Marsellusa Wallace’a. Choć wokół tego przedmiotu kręci się cała misterna intryga filmu, to do dzisiaj nie jest pewne, co się tam w środku znajdowało. Aktorzy dają wymijające odpowiedzi, choć bezpośrednio obcowali z artefaktem. Podobno Quentin Tarantino zdradził sekret Timowi Rothowi, a ten został poproszony, by dochować tajemnicy. Gdy ktoś go o to zapyta, odpowiada żartem: „W środku była bateria i lampa”.
Co powiedział Bob w ostatniej scenie „Między słowami”?
Na tej liście jest miejsce zarówno na te wielkie tajemnice, jak i te mniejsze, z bardziej artystycznych, niezależnych rejonów kina. Internauci często dywagują na temat subtelnego i uroczego zakończenia Między słowami Sofii Coppoli. Córka reżysera Ojca chrzestnego zamiast w epicki epos, celuje w zupełnie kameralne kino, a mimo tego poruszyła niemal równie mocno. Co w finale szepcze bohater grany przez Billa Murraya do ucha młodej dziewczyny, w którą wcieliła się Scarlett Johansson? Jak u Kubricka – nie oczy, ale uszy – szeroko zamknięte. Już się nie dowiemy, ale przez to właśnie chcemy do filmu wracać i snuć nowe przypuszczenia.
Jak naprawdę nazywa się Bezimienny z „Trylogii dolarowej”?
Gdy Clint Eastwood poczuł się niechciany w swojej ojczyźnie w pierwszej połowie lat 60., szybko skorzystał z okazji rzuconej mu przez reżysera Sergio Leone. Jak się okazało – była to pierwsza trampolina do późniejszej sławy aktora. Trylogia, na którą składają się kolejno Za garść dolarów, Za kilka dolarów więcej oraz Dobry, zły i brzydki, po dziś dzień uchodzi za szczytowe osiągnięcie gatunku. Na sukces wykreowanej w nich postaci składa się kilka prostych pomysłów. Po pierwsze – rewolwerowiec jest małomówny, a jego twarz zawsze pozostaje kamienna. Po drugie – nie znamy jego przeszłości. Stoją za nim tajemnice, a jedną z nich jest jego prawdziwe imię. Bohaterowie z trylogii często mówią na niego Blondas. Inne spotykane pseudonimy to Człowiek bez Imienia, Nieznajomy czy Bezimienny Rewolwerowiec. Clint Eastwood w wywiadach chętnie opowiada o kulisach wszystkich trzech filmów – ale na próżno szukać tam informacji o nazwisku postaci, którą odgrywa.
„Powrót do przyszłości 2” – kurtka Marty’ego
Jak to jest zrobione? Oto pytanie, które często zadajemy sobie w trakcie oglądania filmów. Druga część Powrotu do przyszłości w dniu premiery przedstawiała się jako pełna niewiadomych. Wszystko z powodu osadzenia jej akcji w dalekiej przyszłości (2015 rok), gdzie aż roi się od ultranowoczesnych gadżetów. Największym problemem była tajemnica stojąca za kurtką Marty’ego McFlya, wraz z jej funkcją automatycznego suszenia. Jak się okazuje, nie wykorzystano przy tym efektów cyfrowych. Udowadniają to zdjęcia przedstawiające członków ekipy wykonujących istną magię zaraz pod kamerą filmującą Michaela J. Foxa. Podobnież samozawiązujące się buty Marty’ego również wykonano bez CGI. Zdjęcia to potwierdzają, a aktorzy raczej trzymają język za zębami. Z pewnością zagadek do odkrycia w tej wyśmienitej trylogii jest jeszcze kilka.
Szeryf Chris Mannix w „Nienawistnej ósemce”
To Chris Mannix był tym szeryfem czy nie był? – obudził się z tym pytaniem fan Quentina Tarantino w nocy. Najwięksi entuzjaści westernów z pewnością wiedzą, że ten motyw reżyser ukradł z mistrzowskiego dzieła Sergio Corbucciego pt. Człowiek zwany Ciszą. „Jestem szeryfem, wpuście mnie do dyliżansu” krzyczał jeden z bohaterów w tamtym filmie. Tarantino ukradł stamtąd znacznie więcej, ale z samego epizodu zrobił cały wątek w Nienawistnej ósemce oparty na nieustannych podejrzeniach i wątpliwościach. Jeśli chcecie znać prawdę o postaci granej przez Waltona Gogginsa, nie liczcie na to. Poddajcie się, zanim zaczniecie szukać. Aktorzy zgodnie trzymają się sekretu, dodając w ten sposób kolejną warstwę geniuszu i nieprzewidywalności do drugiego westernu Tarantino.
Kto zagrał Blofelda w filmie „Pozdrowienia z Rosji”?
Jedną z największych zalet pierwszych odcinków serii o przygodach agenta 007 z Seanem Connerym jest sukcesywne rozszerzanie spójnego uniwersum. W Doktorze No tytułowy złoczyńca budził trwogę. W kontynuacji – Pozdrowienia z Rosji okazało się, że nie jest to samodzielnie działający superłotr, ale stanowi on część dużo większej szajki o nazwie Spectre. Jak przedstawić szefa tak groźnej organizacji? Najlepiej nie od razu w całości – można pokazać go poprzez drobne gesty, zbliżenia na kota, którego trzyma na kolanach, i na ruchy rąk – utrzymując jego twarz poza kadrem. Kto zagrał tajemniczego Enstro Blofelda w tej odsłonie? Przez lata nie było to pewne. W napisach końcowych zamiast nazwiska aktora pojawia się znak zapytania. Podobno Anthony Dawson odgrywał złoczyńcę na planie, a Eric Pohlmann podłożył mu głos. W kolejnych filmach Blofeld był już jawny i wcielili się w niego inni aktorzy. Pozdrowienia z Rosji mimo tego zachowują pewną dozę filmowej magii.
„Rodzina Soprano” i teorie na temat zakończenia
UWAGA SPOILER z Rodziny Soprano
Trudno znaleźć wywiad z aktorem, który by coś mówił na ten temat, gdyż sam główny twórca serialu to ukrywa. Scenarzysta David Chase miał odwagę, by zakończyć swój serial w tak niejednoznaczny i otwarty sposób. Ostatni dokument zrealizowany dla platformy Max pod tytułem David Chase i „Rodzina Soprano” wiele mówi o fenomenie telewizyjnego show, aktorach, a przede wszystkim fundamentalnych założeniach twórcy. Wciąż jednak, mimo zawierania trzech godzin materiału, pewne sekrety dzieła zostały zachowane. W tym ta największa. Co stało się, gdy pojawił się słynny czarny ekran i cisza, urwanie fabuły w zakończeniu Rodziny Soprano? Tony Został odstrzelony? A może wiódł dalej szczęśliwe życie? David Chase wie, ale nie powie tego nikomu – nawet aktorom z obsady.
Zez Paula Giamattiego w „Przesileniu zimowym”
Pora na mały sekret, który trapi tylko tych wyjątkowo wnikliwych. Pochodzi on z filmu, który jeszcze niedawno był faworytem wyścigu Oscarowego. Przesilenie zimowe zostało zaplanowane jako stosunkowo prosty, pokrzepiający, klasyczny komediodramat osadzony w latach 70. Gdzie tu więc miejsce na enigmę i wielkie znaki zapytania? Wątpliwości budzi świetny występ Paula Giamattiego. Wizerunek postaci różni się od realnego wyglądu aktora w jednym szczególe – mowa o zezie, charakterystycznej cesze zrzędliwego nauczyciela Paula Hunhama. Zez został stworzony praktycznymi efektami, a może w postprodukcji cyfrowej? W żadnej wypowiedzi aktora czy reżysera długo nie pojawiała się wzmianka na ten temat, a pytania od dziennikarzy o ten element były ignorowane. Dopiero po jakimś czasie Giamatti zdradził, że efekt uzyskał poprzez noszenie specjalnej, dużej soczewki kontaktowej i nie było to komfortowe doświadczenie przy realizacji wielu scen.
Co tom Cruise i Nicole Kidman powiedzieli Stanleyowi Kubrickowi na planie filmu „Oczy szeroko zamknięte”?
Na etapie powstawania ostatniego filmu Stanleya Kubricka jego główne gwiazdy były już małżeństwem. Tom Cruise i Nicole Kidman dali się poddać wówczas niestandardowym jak zawsze metodom twórcy. Oczy szeroko zamknięte same w sobie są wypełnione po brzegi przez niedopowiedzenia i zagadkową aurę niesamowitości. Proces produkcji dzieła jest uważany za w większości skryty w milczeniu. Sprawia to, że krążą pewne legendy. Jedna z nich wskazuje na to, że Kubrick prowadził z aktorami sesję terapii małżeńskiej, podczas której padły informacje spowite gęstą tajemnicą. Cruise i Kidman obiecali, że nie uchylą rąbka tajemnicy. I słowa dotrzymali, a dzięki temu film wprowadza w jeszcze większą konsternację.
Tajemnica obsady „Podziemnego kręgu”
Są filmy, które wyjątkowo trudno sobie wyobrazić ze zmienioną obsadą. Do jednego z wyrazistszych przykładów na pewno należy Podziemny krąg z kultowymi rolami Brada Pitta, Edwarda Nortona i Heleny Bonham Carter. Ta ostatnia rzekomo pierwotnie nie była uwzględniona w roli Marli Singer. Jej miejsce zajmowała Courtney Love. Niespodziewanie została zwolniona, gdy gwiazdor Brad Pitt nie zgodził się zagrać Kurta Cobaina w powstającym filmie. Informacja wyszła na jaw na długo po premierze dzieła Finchera. Aktorzy z obsady nie są chętni odnosić się do tego polaryzującego incydentu i trudno się temu dziwić.