Ukończone filmy, które nigdy NIE UJRZAŁY światła dziennego

Za kulisami błyszczącego świata Hollywood kryje się mroczna biblioteka – zbiór filmów, które mimo zakończenia produkcji nigdy nie dotarły do widzów. Od komedii Jerry’ego Lewisa o Holocauście po superbohaterski blockbuster z budżetem 90 milionów dolarów – każdy z tych filmów został pogrzebany z innych powodów. Niektóre padły ofiarą korporacyjnych kalkulacji podatkowych, inne zostały zamknięte w sejfach przez samych twórców, zawstydzonych rezultatem swojej pracy.
„The Day the Clown Cried” (1972) – dzieło, którego sam twórca się wyrzekł
Jeden z najbardziej enigmatycznych skasowanych filmów to The Day the Clown Cried z 1972 roku, wyreżyserowany przez legendę komedii Jerry’ego Lewisa, który również zagrał główną rolę. Produkcja opowiada historię klauna uwięzionego w nazistowskim obozie koncentracyjnym, który zostaje zmuszony do zabawiania dzieci prowadzonych do komór gazowych. Lewis ukończył film, ale następnie zdecydował, że nigdy nie powinien zostać pokazany publiczności.
Historia tego filmu obrosła legendami. Lewis przez dziesięciolecia konsekwentnie odmawiał pokazywania go, a jego niechęć do rozmów na temat dzieła stała się niemal równie słynna jak sam film. Nieliczni, którzy mieli okazję zobaczyć fragmenty, opisywali mieszane uczucia – od zażenowania po głębokie poruszenie. Film stał się swoistym kinowym Świętym Graalem, obiektem fascynacji badaczy i kolekcjonerów, niedostępnym artefaktem, który istnieje, a jednocześnie funkcjonuje tylko w sferze plotek i domysłów. Choć w ostatnich latach pojawiły się informacje o możliwym udostępnieniu materiału w przyszłości, film pozostaje ukryty.
„Big Bug Man” (2004) – ostatnia rola legendy
Animowany film Big Bug Man zasłynął głównie z powodu udziału Marlona Brando, który nagrał swoją rolę jako Mrs. Sour, ekscentryczna właścicielka fabryki słodyczy, na krótko przed śmiercią w 2004 roku. Była to ostatnia rola legendarnego aktora i jedyna animowana postać w jego bogatej karierze. Według doniesień Brando pojawił się na nagraniach w makijażu i sukience, aby lepiej wczuć się w żeńską postać.
Film był projektem pasjonackim scenarzysty i reżysera Boba Bendetsona oraz animatora Jona Sheinberga. W obsadzie znalazł się również Brendan Fraser jako Howard Kind, pracownik fabryki czekolady, który zyskuje nadprzyrodzone moce po kontakcie z owadami. Mimo ukończenia podstawowej animacji film nigdy nie znalazł dystrybutora. Najbardziej prawdopodobnym powodem były problemy finansowe małego studia oraz śmierć głównej gwiazdy promującej projekt. Big Bug Man pozostaje artefaktem zawierającym ostatni artystyczny ślad jednego z największych aktorów w historii kina.
„Hippie Hippie Shake” (2008) – zagubiony w produkcyjnym labiryncie
Hippie Hippie Shake miał przenieść widzów w barwne lata 60. i kontrkulturową rewolucję w Londynie. Film z Cillianem Murphym i Sienną Miller w rolach głównych bazował na wspomnieniach Richarda Neville’a, założyciela kontrowersyjnego magazynu „Oz”. Zdjęcia zakończono już w 2008 roku, a produkcja była gotowa do dystrybucji.
Dlaczego więc nigdy nie ujrzała światła dziennego? Odpowiedź kryje się w labiryncie problemów produkcyjnych. Najpierw reżyserka Beeban Kidron opuściła projekt z powodu różnic kreatywnych. Mimo ukończonych zdjęć i montażu studio Working Title Films ostatecznie straciło wiarę w komercyjny potencjał dzieła. Paradoksalnie, mimo gwiazdorskiej obsady i fascynującego tematu, film stał się ofiarą własnej długiej drogi produkcyjnej, zmieniających się trendów kinowych i braku determinacji ze strony studia, by ostatecznie wprowadzić go do dystrybucji.
„100 Years” (2015) – film, który celowo musi czekać
100 Years to wyjątkowy projekt, który – chociaż został ukończony – z założenia nie jest dostępny dla współczesnych widzów. Film wyreżyserowany przez Roberta Rodrigueza z Johnem Malkovichem w roli głównej powstał w 2015 roku jako część kampanii marketingowej dla luksusowego koniaku Louis XIII, który dojrzewa przez 100 lat. Zgodnie z koncepcją film ma zostać pokazany dopiero w 2115 roku, dokładnie wiek po jego stworzeniu.
Film został umieszczony w specjalnie zaprojektowanym sejfie z czasowym mechanizmem blokującym, który otworzy się automatycznie za 100 lat. Sejf wykonany jest z materiałów odpornych na ogień, powodzie i inne katastrofy, a obecnie znajduje się w piwnicy siedziby firmy Rémy Martin w Cognac we Francji. Mechanizm blokujący został zaprojektowany przez ekspertów od luksusowych zegarków, gwarantując precyzyjne otwarcie w wyznaczonym czasie. W przeciwieństwie do innych filmów z tej listy 100 Years nie jest ofiarą korporacyjnych decyzji czy skandali – jego niedostępność jest centralnym elementem artystycznej koncepcji.
„Gore” (2017) – gdy skandal pogrzebał biografię
Biograficzny film Gore, opowiadający historię kontrowersyjnego amerykańskiego pisarza Gore’a Vidala, miał być prestiżowym projektem Netflixa z Kevinem Spaceyem w roli głównej. Produkcja została ukończona w 2017 roku i była opisywana jako potencjalny kandydat do nagród, ze względu na znakomite zdjęcia kręcone w Rzymie i wybitną kreację Spaceya.
Los filmu zmienił się diametralnie w październiku 2017 roku, gdy pojawiły się pierwsze oskarżenia wobec aktora o niewłaściwe zachowania seksualne. Netflix natychmiast zawiesił, a później całkowicie anulował wydanie filmu, mimo zakończonej produkcji i poniesionych kosztów szacowanych na ponad 39 milionów dolarów. Film w reżyserii Michaela Hoffmana, z udziałem również Michaela Stuhlbarga i Douglasa Bootha, stał się cichą ofiarą ruchu #MeToo i upadku gwiazdy Spaceya.
„Batgirl” (2022) – ofiara korporacyjnych przemian
Batgirl miała być kolejnym elementem uniwersum DC, z Leslie Grace w roli tytułowej, Michaelem Keatonem powracającym jako Batman oraz Brendanem Fraserem jako złoczyńcą Firefly. Film był praktycznie ukończony w 2022 roku, z budżetem szacowanym na około 90 milionów dolarów. Duet reżyserski Adil El Arbi i Bilall Fallah, znany z Bad Boys for Life, zakończył już pracę nad montażem, gdy nadeszła szokująca decyzja.
Po fuzji Warner Bros. z Discovery nowe kierownictwo podjęło decyzję o całkowitym skasowaniu gotowego filmu. Kierownictwo uznało, że większą korzyść przyniesie spisanie produkcji na straty podatkowe, niż wypuszczenie jej do kin czy nawet na platformę streamingową HBO Max. El Arbi i Fallah zostali całkowicie zaskoczeni decyzją i nie mieli możliwości zabezpieczenia materiału.
„Scoob! Holiday Haunt” (2022) – świąteczna ofiara cięć budżetowych
Animowany film Scoob! Holiday Haunt miał być świątecznym dodatkiem do uniwersum Scooby-Doo, następcą dobrze przyjętego Scoob! z 2020 roku. Produkcja była w 95% ukończona, gdy Warner Bros. Discovery ogłosiło jej skasowanie w sierpniu 2022 roku – w tym samym czasie co Batgirl. Reżyser Michael Kurinsky podzielił się swoim rozczarowaniem, mówiąc: „Pracowaliśmy nad tym filmem z pasją przez dwa lata, by zobaczyć, jak znika z dnia na dzień”.
Paradoksalnie, po ogłoszeniu skasowania studio pozwoliło twórcom dokończyć produkcję, mimo że film nigdy nie miał zostać wypuszczony. Kompozytorka Dara Taylor nawet nagrała pełną ścieżkę dźwiękową z orkiestrą, wiedząc, że dzieło trafi na półkę. Tony Cervone, jeden z producentów, ujawnił, że zespół pracował do końca z nadzieją, że decyzja zostanie odwołana.
„Coyote vs. Acme” (2023)
Hybrydowy film łączący animację z akcją na żywo, Coyote vs. Acme, miał przedstawić komediową wizję procesu sądowego, w którym Kojot Wiluś pozywa korporację Acme za wadliwe produkty, które niezmiennie zawodzą go w pogoni za Strusiem Roadrunnerem. Reżyser Dave Green wraz z producentem Jamesem Gunnem ukończyli film z budżetem około 70 milionów dolarów pod koniec 2023 roku. Według doniesień próbne pokazy przynosiły bardzo pozytywne reakcje widzów.
Mimo to na początku 2024 roku Warner Bros. Discovery ogłosiło, że film nie zostanie wydany, a zamiast tego zostanie spisany na straty podatkowe. Ta decyzja wywołała falę oburzenia w branży filmowej, co skłoniło studio do zezwolenia twórcom na poszukiwanie innego dystrybutora. Kilka studiów wyraziło zainteresowanie, jednak restrykcyjne warunki postawione przez Warner Bros. skutecznie uniemożliwiły przejęcie filmu.
Niewidzialne filmy
Niewydane filmy stanowią osobliwy paradoks branży filmowej. Wbrew powszechnym wyobrażeniom skasowanie ukończonego dzieła nie jest rzadkością ani nowym zjawiskiem. Od czasów Lewisa po erę streamingu przyczyny pozostają zaskakująco podobne – zmiana strategii biznesowej, osobiste rozczarowanie twórcy, skandal wokół kluczowej osoby czy zwykła kalkulacja podatkowa.
Być może najbardziej intrygujący jest sposób, w jaki te niewidzialne filmy wpływają na kulturę filmową. The Day the Clown Cried stał się przedmiotem niezliczonych analiz, mimo że prawie nikt go nie widział. Niewydany film Marlona Brando budzi większe zainteresowanie niż wiele z jego faktycznie wyświetlanych ról. Nieobecność tych dzieł stworzyła przestrzeń dla wyobraźni, spekulacji i mitów.
Historia kina to również historia tego, czego nigdy nie zobaczyliśmy. Za każdym znanym arcydziełem stoi zapewne film, który mógł nim być, ale zniknął w otchłani korporacyjnych archiwów lub prywatnych kolekcji. Ta alternatywna, równoległa historia filmu pozostaje niedostępna – istniejąca jedynie jako potencjał, jako pytanie „co by było, gdyby?”.