search
REKLAMA
Sztuczne światy

Sztuczne światy – PSYCHONAUCI, ZAPOMNIANE DZIECI

Maciej Niedźwiedzki

3 listopada 2019

REKLAMA

Fabularny szablon Psychonautów, zapomnianych dzieci kojarzyć się może z niejedną dziecięcą baśnią. Trójka przyjaciół decyduje się opuścić niebezpieczną okolicę, by znaleźć lepsze miejsce do życia. Jedna z nich, Dinky, jest poważnie skonfliktowana z rodzicami i spontanicznie postanawia uciec z domu. Mamy również umiejącego latać chłopca, Birdboya, wspominającego czasy, gdy mieszkał z tatą w latarni, aktualnie uważanej za siedlisko złych sił. Jeśli spojrzymy w stronę otaczającego wyspę oceanu, zauważymy małą łódeczkę. Jej właściciel, Zachariasz, również marzy o opuszczeniu tej okolicy, ale jest uwiązany przez chorą i niesamodzielną już matkę. Gdzie indziej ojciec z synem przemierzają sięgające horyzontu wysypisko śmieci w poszukiwaniu cennej miedzi. Wszystkie postaci, wzorem bajek ubrane w zwierzęce kostiumy, patrzą przed siebie, śnią o lepszym życiu i ucieczce do nowego wspaniałego świata.

W hiszpańskiej animacji pytaniem znacznie ważniejszym od “co?” jest “jak?”. Reżyserski duet, Pedro Rivero i Alberto Vázquez, korzysta bowiem z całego arsenału chwytów typowych dla horroru i przeskakuje między licznymi jego gatunkowymi odmianami. W Psychonautach odwołania do monster oraz body horroru będą się mieszać z historiami o opętaniach, a w oddali ujrzymy nawiedzoną przez duchy latarnię morską. Natkniemy się na dowodzoną przez brutalnego przywódcę sektę, a także zajrzymy do domu, gdzie obłąkani rodzice przy użyciu pewnego przerażającego rekwizytu znęcają się psychicznie nad własną córką. Na drogach będącej w opłakanym stanie wyspy dochodzi do ciągłych porachunków i aktów przemocy. Władzę ma zawsze ten silniejszy, ten bardziej zdesperowany i bardziej bezwzględny.

psychonauci

Psychonauci są też jedną z niewielu zachodnich animacji, które nie unikają widoku krwi. Ta pojawia się w niejednej scenie, wykorzystywana dosłownie i symbolicznie. To jednak wciąż niekompletny obraz przedstawionego świata. Dopełnia go niezwykle ważny kontekst, determinujący bieg wydarzeń i wpływający na wszystkie motywacje: jesteśmy bowiem na planecie na krótko po nuklearnej zagładzie. Psychonauci są tym samym niezwykle oryginalnym głosem w kinie postapokalipsy. Na poziomie tekstu oddanym z wyjątkową precyzją, a graficznie z zapadającą w pamięć werwą i wyrazistością. Tak, Psychonauci to arcydzieło, absolutna czołówka XXI-wiecznej animacji.

Odsuwając na bok wielowarstwową i alegoryczną strukturę hiszpańskiej animacji, jest w Psychonautach jedna scena oddająca przewrotną naturę i unikalną wrażliwość tego filmu. Dwa szczury – ojciec z synem – wędrują po wysypisku śmieci (obejmuje ono niemal połowę całej wyspy), szukając kawałków miedzi, cennego surowca przetapianego na monety. Któregoś dnia na swojej drodze spotykają identyczną jak oni parę. Dochodzi do konfliktu o terytorium. W świecie Psychonautów ugodowość i dyplomacja nie są pierwszymi wyborami przy rozwiązywania sporów. Minie ledwie kilka sekund, gdy dwóch ojców i dwóch synów rzuci się na siebie. Oczywiście cel jest tylko jeden: rozszarpać przeciwnika na śmierć. Finalnie żadna z par nie zostanie w komplecie. Dziecko straci rodzica. Rodzic straci dziecko. Powstanie nowy duet zupełnie obcych sobie postaci. Jeszcze gorszą alternatywną jest jednak całkowita samotność. Zrozpaczony chłopak, nie mając za bardzo innego wyjścia, chwyci wiaderko na skarby i podąży za zwycięskim w pojedynku ojcem. Psychonauci to opowieść o rozpadającym się na kawałki świecie i o straceńczych, często bezowocnych, próbach jego odbudowania.

psychonauci

Wzorem najlepszych horrorów groza, koszmar i zło nie stanowią w Psychonautach jedynie technicznego ćwiczenia z roztaczania opresyjnego nastroju, ale są narracyjnie zespolone z tematem filmu. To ekspresje, raz wyobrażone, raz prawdziwe, przenoszące lęki i traumy bohaterów na poziom metafory, wyolbrzymienia i symbolu. Doskonałym tego przykładem jest wątek opiekującego się matką Zachariasza. Nieprzytomna, otumaniona i uzależniona od leków kobieta prosi swojego syna o kolejne zastrzyki. Gdy słyszy sprzeciw, ujawnia się jej druga natura – drzemiąca w niej zła siła – która przybiera postać ogromnego, agresywnego pająka. Zniewolony Zachariasz odetchnie tylko wtedy, gdy jego matka umrze. Do tego czasu nie może myśleć o opuszczeniu wyspy. Obłęd, rozpacz i frustracja: te dramaturgiczne tony przesiąkają wszystkie historie w Psychonautach.

Animowany film Rivera i Vázqueza ma w sobie obyczajową odwagę i stylistyczną bezkompromisowość, posunięte w stopniu rzadko spotykanym w kinie aktorskim. W Psychonautach przedstawiony świat żyje na wielu planach: w skali globalnego kataklizmu i detali, ożywionych przedmiotów (skarbonki, budzika), które po porzuceniu beznadziejnie starają się znaleźć dla siebie nowy cel. Z kolei wizualny przepych – obecny naprawdę, na jawie, w trakcie narkotykowym tripów – sprawia, że jest to kino do wielokrotnych powtórek. Zakodowane w tak przebiegły sposób, że widz, mając na karku dziesięć, czterdzieści czy osiemdziesiąt lat, za każdym razem wydobędzie z Psychonautów coś niepowtarzalnego.

Maciej Niedźwiedzki

Maciej Niedźwiedzki

Kino potrzebowało sporo czasu, by dać nam swoje największe arcydzieło, czyli Tajemnicę Brokeback Mountain. Na bezludną wyspę zabrałbym jednak ze sobą serię Toy Story. Najwięcej uwagi poświęcam animacjom i festiwalowi w Cannes. Z kinem może równać się tylko jedna sztuka: futbol.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA