– Kim jesteś?
– Zemstą.
– Za co?
– Za los bezbronnych, którzy cierpieli z twojej winy.
Piękny dialog! Jeden z pierwszych, jakie słyszymy w równie pięknym, co krwawym filmie Toshiyo Fujity. Krwawa Pani Śniegu to historia zemsty wyssanej z mlekiem matki; zemsty, która przechodzi z pokolenia na pokolenie, stając się jedynym celem istnienia. Yuki została poczęta i urodziła się w więzieniu. Pojawiła się na świecie tylko po to, by znaleźć i zabić czwórkę bandytów, którzy kilka lat wcześniej zgwałcili jej matkę, zabijając wcześniej męża i syna.
Pozornie mamy tu do czynienie z rozrywką (i to pierwszorzędną!), ale oglądając ten film, można zastanowić się nad pielęgnowanych w naszych domach, w społeczeństwie urazach do przewin minionych pokoleń. Czy złoczyńcy zasługują na karę? Z pewnością. Ale czy dzieci powinny mścić się za krzywdy rodziców?
Co prawda motyw zemsty bardziej eksponuje remake, ale to właśnie wersja Wesa Cravena znacznie mocniej zapada w pamięć, będąc przy tym filmem niezwykle konserwatywnym w swojej wymowie – zwłaszcza gdy patrzy się na ten obraz z perspektywy czasu. Ostatni dom po lewej to mocna krytyka przebrzmiałych i wypaczonych hipisowskich ideałów. Według wizji Cravena, w roku 1974, na rok przed końcem wojny w Wietnamie, hipisów dawno zastąpiły nastolatki ślepo zapatrzone w hasła „peace & love” – zbyt ufne, zbyt nieostrożne, oraz zwyrodnialcy – ćpuny i mordercy tę naiwność wykorzystujący. Na wyjątkowo bestialskie morderstwo i krwawą zemstę (niektórzy mogą nabawić się obaw przed seksem oralnym) rodziców duży wpływ – jak w Źródle Ingmara Bergmana, tylko bez jego refleksji – ma zwykły przypadek lub jak kto woli – Bóg. Gdyby dziewczęta nie zaczepiły Juniora, gdyby policjantom nie zabrakło benzyny, gdyby banda nie zatrzymała się akurat w tym domu…
Kult, jakim wciąż otaczany jest ten film, choć mniejszy niż jeszcze 15, 20 lat temu, wciąż trwa. Nadal przy każdej niemal okazji przypominana jest również śmierć Brandona Lee – jeden z tragicznych wypadków na filmowym planie. Ale nawet bez niej twórcy Kruka mocno zapracowali na status dzieła kultowego również z innych powodów: zdjęcia, muzyka, wizerunek gangsterów i czarnego mściciela. Eric powraca do świata żywych, by zemścić się na mordercach, którzy rok wcześniej pozbawili życia jego samego i jego narzeczoną – Shelly. Kruk nie jest może dziełem wybitnym, ale nawet po ponad dwudziestu latach od premiery to wciąż solidna, a przy tym dość brutalna rozrywka. Zemsta silniejsza niż śmierć? Eric mówi o miłości, ale kto by tam słuchał martwych.
Steven Seagal mści się w co drugim filmie, w co trzecim ratując świat przed zagładą (rzućcie okiem na to zestawienie), ale z mojego dzieciństwa najbardziej zapadł mi w pamięć Wygrać ze śmiercią. Jego bohater, Mason Storm, odkrywa korupcyjną aferę. To sprowadza śmierć na jego żonę. On sam, ciężko ranny, zapada w śpiączkę na kilka lat (a nawet wtedy pielęgniarki do niego wzdychają!). Gdy się budzi, bierze sprawy we własne ręce i wymierza bandytom sprawiedliwość. W tym filmie znajdziemy wszystko, co u Seagala najlepsze, a co w roku 1990 musiało robić wrażenie na miłośnikach kina akcji wprost z pirackich kaset wideo.