search
REKLAMA
Ranking

SPEKTAKULARNE FILMOWE EKSPLOZJE. Wybuchowe zestawienie

Mikołaj Lewalski

2 stycznia 2018

REKLAMA

Dzień niepodległości – Biały Dom wylatuje w powietrze

Roland Emmerich ma na swoim koncie niejedną filmową chałturę, a jego dzieła zazwyczaj wymagają nieziemskiej cierpliwości. W 1996 roku udało mu się jednak zachwycić widzów niezwykle efektowną eksplozją. Wysadzenie w powietrze Białego Domu nie było szczególnie dramatycznym momentem dla fabuły, myślę też, że mało kogo zaskoczył taki obrót spraw, ale to po prostu świetnie zrealizowana scena. Gigantyczny statek kosmiczny jednym promieniem dokonuje natychmiastowej anihilacji jednego z najbardziej ikonicznych budynków świata, przy okazji niszcząc lecący obok helikopter. Skłamałbym, gdybym powiedział, że po efektach specjalnych nie widać dwudziestoletniego upływu czasu, ale wciąż robią one wrażenie, głównie z racji użycia (i wysadzenia) miniatury Białego Domu, zamiast uciekania się do komputerowych sztuczek.

Władca Pierścieni: Dwie wieże – wysadzenie muru

Po świetnej scenie rozmowy Sarumana i Grimy możemy się spodziewać, że Isengard będzie dysponować niekonwencjonalnym uzbrojeniem, które być może przechyli szalę zwycięstwa podczas wielkiej bitwy. Kiedy Uruk-hai umieszczają ogromne stalowe kule w słabym punkcie muru, a z tłumu żołnierzy wybiega berserker dzierżący pochodnię, napięcie sięga zenitu. Legolas podejmuje desperacką próbę zestrzelenia przeciwnika, ale nie udaje mu się zapobiec tragedii. Dogorywający Uruk-hai dobiega do celu i podpala miny, które w potężnej eksplozji rozrywają mur Helmowego Jaru na kawałki. Giną dziesiątki żołnierzy po obu stronach, a siły zła przedostają się do wnętrza fortecy – gdyby nie ratunek ze strony Gandalfa i rohańskich jeźdźców, nasi bohaterowie zginęliby co do jednego, a wszystko to właśnie za sprawą tego widowiskowego wybuchu.

Spectre – wybuch bazy Blofelda

Po odkryciu prawdy na temat swojego nemezis, torturach oraz ucieczce przed bolesną śmiercią 007 nieustępliwie wybija każdego na swojej drodze i doprowadza do zagłady całego kompleksu Blofelda – to dobrze obrazuje charakter i obecny stan ducha jego postaci. Cała eksplozja ma miejsce podczas jednego ujęcia, a większość wylatujących w powietrze budynków była prawdziwa – to żadne miniatury, a za pomocą CGI dodano tylko kilka elementów. Dzięki tej scenie Spectre zagościło w księdze rekordów Guinnessa jako film zawierający scenę największej (i prawdziwej) eksplozji, jaką kiedykolwiek nakręcono.

Wyspa piratów – wybuchający okręt

Podczas produkcji tego niebywale stratnego dzieła nie żałowano sobie pieniędzy, w efekcie czego jego widowiskowość imponuje także dziś. Różne rzeczy mówiono na temat ogólnej jakości filmu, ale w tym tekście liczy się przede wszystkim finałowa scena eksplozji wielkiego okrętu. Za pomocą dynamitu wysadzono tu prawdziwy szkuner, a siła wybuchu zdecydowanie jest widoczna na ekranie. Ten efektowny spektakl z pewnością zapada w pamięć, niestety jednak to nie wystarczyło, żeby zatrzeć niesmak, jaki powszechnie wzbudziła całość.

Mad Max: Na drodze gniewu – eksplozja cysterny (i w zasadzie cały film)


Na drodze gniewu pojawia się w moim zestawieniu już kolejny raz, ale nic nie poradzę na to, jak wiele istnieje kategorii, w których należy docenić to arcydzieło! Eksplozje, którymi uraczył nas George Miller, to czysta poezja. Perfekcyjnie zaplanowane, nakręcone, zmontowane i spotęgowane przyspieszonym albo zwolnionym tempem. Prawdziwe kraksy i wybuchy zachwycają swoim autentyzmem i sprawiają, że oglądamy całą akcję, starając się nie mrugać, żeby nie stracić nawet sekundy. Prawdopodobnie najbardziej widowiskowym momentem jest scena eksplozji cysterny z Maxem przelatującym przez kadr, a robi ona podwójne wrażenie, kiedy zobaczy się, jak ją nakręcono. Naturalnie fantastycznych momentów jest znacznie więcej i niełatwo wybrać ten jedyny.

korekta: Kornelia Farynowska

REKLAMA