Najlepsze filmy WŁADYSŁAWA PASIKOWSKIEGO. Ranking czytelników
Z okazji premiery Psów 3. W imię zasad zaprosiliśmy was w zeszłym tygodniu do głosowania na najlepsze filmy Władysława Pasikowskiego. Poniżej rezultaty w których sprawdzicie, jak wygląda pierwsza piątka.
Zanim jednak przejdziemy do topki, oto, jak ułożyły się tytuły na dalszych miejscach (poczynając od tego, który dostał najmniej głosów):
12. Kurier
10. Słodko-gorzki
09. Reich
08. Operacja Samum
06. Demony wojny według Goi
Tak zaś prezentuje się kolejność tych filmów, które uznaliście za najlepsze:
5. Jack Strong (2013)
Jack Strong to potwierdzenie, że Władysław Pasikowski nie zapomniał jak się pisze. Film nie jest przegadany, dialogi są oszczędne, lecz zarazem bardzo celne, a momentami nawet komiczne. Nie brakuje w nich ironii, podszczypywania czy mocnych ripost. I chociaż zostały lekko wygładzone z wulgaryzmów, co dwadzieścia lat temu byłoby pewnie nie do pomyślenia, to wciąż są mocne i charakterystyczne dla reżysera i scenarzysty w jednej osobie. (…) Na sukces tej produkcji pracował cały sztab ludzi, z czego na największe wyróżnienie zasługuje Magdalena Górka. Jej zdjęcia oraz perfekcyjna praca kamery spowodowały, że dostaliśmy film zrealizowany na światowym poziomie. W tym stwierdzeniu nie ma ani grama przesady, Polka coraz lepiej radzi sobie w USA, a zdobyte do tej pory doświadczenie potrafiła wykorzystać przy tym obrazie. Należy także docenić autora muzyki, Jana Duszyńskiego. Świetna reżyseria, perfekcyjne zdjęcia oraz bardzo dobra muzyka składają się na coś, czego brakuje wielu innym polskim produkcjom, a mianowicie – klimat. [Krzysztof Połaski, fragment recenzji]
(ex aequo) 3. Psy 2. Ostatnia krew (1994)
Wraz z rokiem 1994 przyszła pora na premierę kontynuacji przygód Franza Maurera. Psy 2. Ostatnia krew na dzień dzisiejszy jest najbardziej „amerykańską” produkcją w filmografii Władysława Pasikowskiego. Przy czym to określenie można (i należy) pojmować dwojako. Przede wszystkim (w rozumieniu samego reżysera) chodzi o fachowe, profesjonalne wykonanie. I – w porównaniu do poprzednich jego filmów – łatwo zauważyć tu różnorodną scenerię, eleganckie wnętrza i równie szykowne kostiumy (prawie wszyscy bohaterowie noszą idealnie skrojone garnitury). Ma to uzasadnienie fabularne (…). Oświetlenie jest także na wysokim poziomie, dzięki czemu praktycznie każde ujęcie prezentuje się wyśmienicie, zwłaszcza częsty kontrast ciemnych i jasnych barw (chociaż w Psach dużo było szarości). Oprawa muzyczna ewoluowała w istny koncert jazzowy, lecz czuje się bliskość nastroju z poprzedniej części. [Jan Dąbrowski, fragment artykułu]