Najlepsze filmy WŁADYSŁAWA PASIKOWSKIEGO. Ranking czytelników
(ex aequo) 3. Pokłosie (2012)
Tematyka Pokłosia stanowi w jakimś stopniu o wyjątkowości tego filmu. Władysław Pasikowski za pomocą fikcyjnej, ale inspirowanej prawdziwymi wydarzeniami fabuły rozlicza się z trudnym, bolesnym, ale bardzo istotnym elementem naszej historii i życia codziennego. Przedstawia polski antysemityzm w jego najmroczniejszej odsłonie, odwołuje się do historycznych faktów (wbrew temu, co uważa aktualnie nam panująca minister edukacji), ale też pokazuje niechęć do Żydów, z którą spotkamy się codziennie (chociażby typowe oskarżenia o zabicie Jezusa czy wykorzystywanie Polaków na Zachodzie). Znakomicie rozliczona karta historii polskiego narodu. Znakomicie, bo w ramach fabularyzowanej strony z podręcznika, ale wciągającej fabuły. [Filip Pęziński, fragment artykułu]
2. Kroll (1991)
Po tak udanym debiucie Władysław Pasikowski zapisał się w pamięci widzów jako twórca odważny, śmiało ukazujący rzeczywistość bez upiększeń i zakłamań (brak upiększeń odnosił się też do języka bohaterów, który niepozbawiony był najcięższych wulgaryzmów). Oczywiście, film budził kontrowersje jako uderzający w armię i ukazujący ją jako aparat moralnie upośledzony, chociaż sprawny. Nastrój filmu był chwilami mroczny, niczym z kina noir – szemrane meliny hotelowe, ciemne korytarze kompanii, znajoma sceneria kamienic z żółtą lamperią na ścianach i przyciemnione światła, deszcz za oknem i do tego stonowana, lecz wpadająca w ucho muzyka Lorenca. Bardzo sprawne i dynamiczne ruchy kamery Edelmana nie pozwalały się nudzić nawet przy dłuższych ujęciach. Poza tym aktorski duet Lindy i Pazury został doceniony – obaj otrzymali bardzo dobre recenzje.
Kroll rozpoczął pewien krótki, lecz wyrazisty nurt w polskim kinie. Był jednak dopiero przedsmakiem tego, co Pasikowskiemu udało się stworzyć w ciągu następnych kilku lat. [Jan Dąbrowski, fragment artykułu]
1. Psy (1992)
(…) w swojej antyhollywoodzkiej estetyce Pasikowski powraca do dramatu, jakim jest śmierć człowieka. W świecie Psów umieranie jest jeszcze czymś tragicznym i wstrząsającym, jakimś gwałtem na rzeczywistości oraz ostatecznym złem. Nie ma w sobie nic z widowiskowego spektaklu i dzięki temu decyzje Maurera mają w sobie jeszcze więcej tragizmu. Na pewno ktoś zyskuje na tym nowym ładzie, a świeżo przemianowani na policjantów mężczyźni zrzeszają się w szeregach nieprzyjaznej rzeczywistości pod wcześniejszymi obelgami i wyzwiskami. Aktualność Psów wynika zapewne z tego, że są nie tylko zanurzone w ówczesnym czasie, ale opowiadają o fiaskach kolejnych wartości, takich jak przyjaźnie czy miłość. Ubecy próbują trzymać się razem, bo psy to przecież zwierzęta stadne, co nie może skończyć się dobrze w sezonie odstrzałów oraz porządków. [Karolina Dzieniszewska, fragment artykułu]