AKTORZY OKAZJONALNI. Najlepsze role zagrane przez naturszczyków

Istnieje pewna opowiastka ze świata filmu, która znakomicie sumuje dwa różne spojrzenia na to, czym jest aktorstwo. Dustin Hoffman, przygotowując się do zagrania sceny w Maratończyku, nie spał trzy dni, żeby sprawiać odpowiednie wrażenie wyczerpanego i zmęczonego człowieka. Kiedy dowiedział się o tym jego partner z planu, zasłużony aktor o teatralnym rodowodzie Laurence Olivier, podobno spytał: „Chłopcze, a może byś to po prostu zagrał?”. No właśnie, to pytanie wydaje się całkiem słuszne – i słusznie sformułowane. Czy do odegrania sceny i w ogóle całej roli potrzeba tylko odpowiedniego warsztatu i praktyki, a może prywatne przeżycia i doświadczenia wystarczą do przywołania i zaprezentowania odpowiedniej emocji? Przyjrzyjmy się występom osób, które nie miały ani formalnego wykształcenia aktorskiego, ani większych doświadczeń w tej dziedzinie, a jednak ich występy zapadły w pamięć i zapisały się w historii. I nie chodzi tu jedynie o poziom prezentowanego aktorstwa – przyglądamy się rolom ciekawym, charakterystycznym i niepowtarzalnym.
W przypadku kilku poniżej wymienionych osób opisane występy stanowiły początek zawodowej kariery aktorskiej. Pod uwagę wzięto głównie role zagrane w momencie, kiedy dana osoba profesjonalnie związana była z inną branżą.
Cher – Maska
„I got you, babe” – śpiewała Cher z w duecie mężem Sonnym Bono w latach sześćdziesiątych, na początku swojej wielkiej muzycznej kariery. Dwadzieścia lat później Cher mogła powiedzieć te słowa do najbardziej upragnionego aktorskiego trofeum – Oscara – zdobytego za występ w romantycznej komedii Normana Jewisona Wpływ księżyca. Historia Cher to typowy amerykański sen i przykład kobiety, dla której nie ma absolutnie żadnych granic. Popowa piosenkarka i genialna aktorka w jednym? Proszę bardzo. Ale prawdziwy talent pokazała już nieco wcześniej, w trochę zapomnianym dramacie Maska Petera Bogdanovicha. Zagrała w nim matkę chłopca ze zdeformowaną twarzą. Sam film niebezpiecznie zmierza w kierunku wyciskacza łez, ale moment, kiedy bohaterka Cher zrywa punkty z mapy miejsc do odwiedzenia, którą tworzył jej syn, to istny aktorski majstersztyk.
Haing S. Ngor – Pola śmierci
Pochodzący z Kambodży lekarz podbił serca publiczności i krytyki swoim występem w Polach śmierci Rolanda Joffé. Wcielił się tam w rolę fotografa Ditha Prana – miejscowego fotografa współpracującego z amerykańskimi reporterami podczas okupacji Kambodży przez rząd Czerwonych Khmerów. Okres panowania frakcji Pola Pota doprowadził do jednego z największych ludobójstw w historii nowożytnej. Ngor uczestniczył w tych wydarzeniach, a nawet był świadkiem śmierci swojej żony, która zmarła podczas połogu w obozie jenieckim. Rolę w filmie dostał, nie posiadając żadnego doświadczenia, a jednak bolesne wspomnienia i silna wrażliwość buddysty pozwoliły mu na stworzenie aktorskiego majstersztyku. Moment, w którym jego bohater odkrywa tytułowe pola śmierci – masowe mogiły wysiane setkami ciał – jest jednym z najbardziej emocjonalnych w kinie wojennym. Kamera uchwyciła prawdopodobnie prawdziwe emocje Ngora, a nastrój udziela się widzowi i pozostaje w pamięci na długo…
Podobne wpisy
Bruno Schleinstein – Stroszek
Werner Herzog, jak przystało na szaleńca, lubi otaczać się szaleńcami. Jego osławiona współpraca z furiatem i despotą Klausem Kinskim jest kanwą wielu anegdot i ciekawostek, a nie mniej interesującym człowiekiem w galerii herzogowskich dziwaków jest Bruno Schleinstein. Reżyser odkrył go w dokumencie o ulicznych muzykach – tak bowiem zarabiał S. na życie. Miał zdiagnozowaną schizofrenię, na planach Zagadki Kaspara Hausera i Stroszka dostawał podobno kilkugodzinnych ataków szału, był analfabetą. Nic nie zaszkodziło – a wręcz pomogło – stworzyć dwie niezapomniane kreacje. Zwłaszcza Stroszek przynosi niemiłe wrażenie, że nieporadny i ograniczony bohater rozumie dużo więcej z bezsensu otaczającego go świata niż przeciętny, normalny człowiek.
Vinnie Jones – Porachunki
Czas na lżejszy kaliber. Przed rozpoczęciem aktorskiej kariery Jones był piłkarzem. Jego występy na ekranie i boisku łączy wspólny mianownik: agresja. Jako reprezentant Walii i pomocnik m.in. w klubach Wimbledon i Chelsea niejednokrotnie był karany za brutalny sposób gry. Pierwsza scena w filmografii stanowiła więc kontrapunkt dla kariery piłkarskiej: w Porachunkach Guya Ritchie’ego jego postać – Wielki Chris – wymierza cielesną, dotkliwą karę dłużnikowi, instruując jednocześnie syna, jak postępować w tego typu sytuacjach. Dalsze występy opierały się w podobnym stopniu na jego charakterze i wyglądzie. Grywał gangsterów, przestępców, morderców. Ekranowa charyzma i kapitalny akcent sprawiają, że każdy występ Jonesa zapada w pamięć. Osobiście nie mogę powstrzymać śmiechu podczas seansu niezbyt wygórowanej komedii Eurotrip, w której Jones skoncentrował w swojej kreacji absolutnie każdy stereotyp o angielskim kibicu piłki nożnej. I dał niezłego czadu.
Carlo Battisti – Umberto D.
Film Vittoria de Siki stanowi jeden z najznakomitszych przykładów neorealizmu. Ten kinowy prąd uformował się w powojennych Włoszech, ogarniętych chaosem i kulejących ekonomicznie. Z pragmatycznych powodów filmowcy decydowali się na kręcenie w naturalnych scenografiach, z naturszczykami. Battisti był jednym z nich – De Sica obsadził go jako bezrobotnego urzędnika walczącego o przetrwanie. Nie mogąc opłacić czynszu za mieszkanie, tytułowy Umberto dosięga nizin ludzkiej egzystencji. Finałowa scena przynosi potężny ładunek emocji – rzadko kiedy widz może odczuć taką empatię i współczucie do fikcyjnego człowieka.
Gina Carano – Ścigana
Należy przyznać: aktorsko Carano odstaje od reszty opisanych tu osób, ale jej występ to zupełnie inna kategoria. Steven Soderbergh, reżyser Ściganej, często eksperymentuje zarówno w formie, jak i treści. Nie inaczej jest w przypadku obsadzania ról. Mało kto pamięta pewnie, że przed występem w Seksie, kłamstwach i kasetach video Andie McDowell była profesjonalną modelką. Wybór Carano do roli tajnej agentki, która kiedy trzeba, musi być twarda w bezwzględnym, zdominowanym przez mężczyzn świecie, seksowna i elegancka, kiedy wymaga tego sytuacja, był strzałem w dziesiątkę. Była zawodniczka MMA emanuje energią i charyzmą, wzięła na swoje silne barki cały ciężar udanego filmu. Wyróżnia się też wyglądem – trudno wierzyć w kolejne szczupłe, drobne blondynki na wysokich obcasach będące maszynami do zabijania. Carano natomiast sprawia takie wrażenie przez swoją autentyczność. Dobrze skrojona rola w ciekawym, niedocenionym filmie.
korekta: Kornelia Farynowska