search
REKLAMA
Ranking

Ranking filmów z serii MAD MAX. Wybór czytelników

“Wojownik szos”? A może “Na drodze gniewu”? Sprawdź, który film z serii “Mad Max” został wybrany jako najlepszy.

Jakub Piwoński

29 października 2021

REKLAMA

Artykuł sponsorowany przez Warner TV.

Za sprawą pojawienia się w Polsce Warner TV, nadarza się okazja do ponownego seansu filmu Mad Max: Na drodze gniewu, zgodnie uznawanego za jeden z najlepszych filmów akcji ostatniej dekady. Zachęciliśmy was do zagłosowania na najlepszy film tej czteroodcinkowej serii. Oto rezultat plebiscytu. Sprawdźcie, na którym miejscu plasuje się Mad Max: Na drodze gniewu, który już w grudniu będziecie mogli obejrzeć dzięki Warner TV.

Przypomnijmy, że Warner TV trafiło do nas w wyniku procesu rebrandingu, dzięki któremu kanał TNT otrzymał nową nazwę i oprawę graficzną. Należąca do WarnerMedia stacja zaoferuje polskim odbiorcom emisję nagradzanych na świecie seriali, blockbusterów (w tym Mroczny Rycerz oraz Władca Pierścieni). Zapewni to zróżnicowaną i niesamowitą rozrywkę i będzie dla widzów wyjątkowym doświadczeniem.

Przejdźmy do wyników.

4. Mad Max pod Kopułą Gromu

Coś musiało znaleźć się na końcu. To właśnie Pod Kopułą Gromu uznawane jest za tą słabszą odsłonę przygód Szalonego Maxa, co potwierdza nasz ranking. Raz, że dokonano zwrotu ku widzowi młodszemu, za sprawą wprowadzenia dziecięcych bohaterów. Dwa, że jak na film będący częścią serii o pustynnych pościgach samochodowych, trochę mało tu tego mięsa. Ale trzecia odsłona i tak broni się ciekawymi postaciami (pamiętna Tina Turner, która prócz udziału aktorskiego, użyczyła, a jakże, także głosu, tworząc kultową piosenkę) i pamiętnymi scenami (pojedynek w klatce), dlatego trudno nie czerpać przyjemności z seansu. Inna to odsłona, owszem, ale jakże charakterystyczna.

3. Mad Max

Mad Max to jedna z nielicznych serii filmowych, w której pierwsza część, film otwierający, po latach nie cieszy się takim kultem, jak jego sequele. Bierze się to z tego, że tak jak Mad Max po dziś charakteryzuje się autorskim sznytem, tak jest to też film bardzo surowo nakręcony, dość niedopracowany. Jest to rzecz jasna wynikiem bardzo niskiego, liczonego w tysiącach dolarów, budżetu produkcji. Jeśli ktoś zatem ogląda tę serię, od tyłu, zaczynając od widowiskowej czwórki, docierając do części pierwszej może poczuć się bardzo rozczarowanym. To kino tożsamościowo mocno zespolone z b-klasą. Prócz szorstkiej realizacji film zawiera jednak istotny aspekt, rysujący profil psychologiczny głównego bohatera. To właśnie pierwsza część tłumaczy w jaki sposób rozpoczęło się szaleństwo i samotna tułaczka Maxa. I nie unika przy tym dramatycznych tonów.

2. Mad Max: Na drodze gniewu

George Miller dobrze odrobił pracę domową i w swym powrocie na stare śmieci obrał bardzo bezpieczny koncept. Fabułę sprowadził do minimum, do maksimum z kolei nastawiając pokrętło akcji. Czwarty Mad Max ma jest dla serii filmem esencjonalnym, skupiającym się na tym, co kochamy w tej historii najbardziej – mocnej, zapierającej dech i brawurowo nakręconej sensacji. Tom Hardy z trudem wszedł w buty Mela Gibsona, nie dorównuje oryginałowi charyzmą, niespecjalnie ma też okazję do tego by w filmie zabłysnąć. Błyszczy natomiast Charlize Theron, które główny bohater wyraźnie ustępuje miejsca, na rzecz wprowadzenia do tej testosteronowej serii iście feministycznego powiewu świeżości. Czwarta odsłona Mad Maxa to triumf filmowego eskapizmu, przygoda, w której zatraciły się miliony widzów. Oglądajcie w Warner TV 28.11 o 21:35 oraz 23 grudnia o 21:45!

1. Mad Max – Wojownik szos

Jest tylko jeden powód, dlaczego to druga część triumfuje w rankingu wysuwając się ponad częścią czwartą. Akcji nie brakuje jednemu i drugiemu, więc w czym rzecz? Mam wrażenie, że różnicę robi tu jednak Mel Gibson. To jego film, jego seria. W drugiej odsłonie cyklu Mad Max w końcu dobitnie określił swoją tożsamość, z sensacji z domieszką dramatu, stał się futurystycznym kinem akcji, dającym do zrozumienia, że w przyszłości możemy być pewni dwóch rzeczy: brudu i przemocy. Choć w czwartej części z 2015 roku bardzo wyraźnie nawiązano do sprawdzonych zagrań realizatorskich i szlaków fabularnych części drugiej, to jednak Wojownik szos już zawsze pozostanie tym najjaśniejszym punktem serii. Ponieważ myśląc o Szalonym Maxie przed oczami w pierwszej kolejności pojawia się nam właśnie Mel Gibson w pustynnym otoczeniu, uczestniczący w wojenkach paliwowych, chcący przetrwać i utrzeć nosa tym, którzy w nowym świecie utrwalają rządy przemocy.

Jakub Piwoński

Jakub Piwoński

Kulturoznawca, pasjonat kultury popularnej, w szczególności filmów, seriali, gier komputerowych i komiksów. Lubi odlatywać w nieznane, fantastyczne rejony, za sprawą fascynacji science fiction. Zawodowo jednak częściej spogląda w przeszłość, dzięki pracy jako specjalista od promocji w muzeum, badający tajemnice początków kinematografii. Jego ulubiony film to "Matrix", bo łączy dwie dziedziny bliskie jego sercu – religię i sztuki walki.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA