PRODUCENCI. Oryginał i remake
Na początku muszę się przyznać, że nie dość, że jestem wielbicielem twórczości Mela Brooksa, to do tego jeszcze Producentów uważam za jego najlepsze dzieło. Film ten widziałem niezliczoną ilość razy, bawi mnie do łez, a duet Mostel-Wilder jest w mojej opinii jednym z najciekawszych i najzabawniejszych duetów w historii kina. Rewelacyjne, błyskotliwe dialogi, plejada charakterystycznych postaci, genialny występ L.S.D. (naprawdę ciężko mi zrozumieć, dlaczego w remake’u zrezygnowano z tej postaci – może ze względu na ten trzyliterowy skrót od nazwiska? ;)). Dlatego też mój wybór nie może być inny – tylko oryginał z 1968 roku.
Mimo wszystko jednak, remake nie jest taki zły. Mamy tutaj konwencję czysto musicalową, którą odbiera się w sposób niezwykle lekki i przyjemny, a zarzucić coś filmowi tego typu, oprócz pewnej dawki kiczu, jest bardzo trudno. Obsada dobrana została w sposób bardzo trafny, chociaż niełatwo pozbyć się wrażenia, że postacie głównych bohaterów są niemalże kalką bohaterów z 1968 roku. Widać to zwłaszcza w scenie pierwszej rozmowy Bialystocka z Bloomem, gdzie Broderick wręcz kopiuje Wildera, co pozostawiło u mnie uczucie delikatnego zniesmaczenia. Ciężko odmówić Broderickowi talentu komediowego, tym bardziej wydaje mi się, że nie musiał uciekać się do aż takiej kalki. Rola Ferrella pozostawia uczucie niedosytu, jeśli w pamięci pozostaje znakomity występ Kennetha Marsa z oryginału. Bardzo miłym zaskoczeniem jest z kolei występ Umy Thurman w roli Ulli, która jak się okazuje, oprócz tego, że ładnie wygląda, to do tego jeszcze ładnie śpiewa i tańczy. Reasumując – oryginalny film Brooksa to potęga. Ale od remake’u (który od biedy także można nazwać filmem Brooksa – w końcu wyprodukował go, współtworzył scenariusz, napisał piosenki) nie trzeba uciekać – miłe wrażenie gwarantowane, o straconym czasie nie może być mowy.
- Oryginalny film z 1968 roku zdobył statuetkę Oskara za scenariusz (Mel Brooks) oraz był nominowany w kategorii najlepsza rola drugoplanowa (Gene Wilder). Film był także nominowany w dwóch kategoriach do nagrody Złoty Glob. Z kolei remake otrzymał cztery nominacje do Złotego Globu oraz jedną nominację do nagrody Grammy.
- Mel Brooks podkłada głos w piosence (i przedstawieniu o tym samym tytule) “Wiosna Hitlera” – zarówno w oryginale, jak i w remake’u.
- Mel Brooks pojawia się w remake’u (już tym razem “ciałem”) po napisach końcowych, zamykając film słowami “Get out, it’s over!” (“Wynocha, to koniec!”).
- Nazwisko “Bialystock” pochodzi od nazwy jednego z polskich miast (zgadnijcie jakiego), z którego pochodzą przodkowie Mela Brooksa.
- Film Brooksa długo nosił tytuł “Springtime for Hitler” (“Wiosna Hitlera”). Jednak tytuł ten został zmieniony w wyniku kompromisu pomiędzy Brooksem a późniejszym producentem wykonawczym. Z kolei to, że w ogóle film ten został wyprodukowany jest wielką zasługą Petera Sellersa, który przekonał do tego odpowiednie osoby.
- Prawdopodobnie właśnie w filmie Brooksa po raz pierwszy użyto sformułowania “kreatywna księgowość”.
- W 2001 roku premierę na Broadwayu miał musical teatralny na podstawie filmu Producenci, w którym główne role zagrali Nathan Lane i Matthew Broderick. Musical odniósł wielki sukces artystyczny i kasowy, a Lane i Broderick powtórzyli swe role w remake’u filmowym. Swoje broadwayowe role powtórzyli także wszyscy (istotni) aktorzy poza Ferrellem i Thurman. Zatem film Producenci z 2005 roku to film o sztuce teatralnej na bazie sztuki teatralnej o sztuce teatralnej, która jest oparta na filmie o sztuce teatralnej.
- Rolę Franza Liebkinda miał zagrać Dustin Hoffman. Jednakże zrezygnował z niej na rzecz roli Benjamina w Absolwencie, która przyniosła mu międzynarodową sławę. Zabawne w tym jest to, że Mel Brooks zgodził się, aby młody Dustin poszedł na casting do Absolwenta, ponieważ żona Brooksa – Anne Bancroft miała wystąpić w tym filmie, oraz dlatego, że był absolutnie pewien, iż Hoffman nie dostanie roli Benjamina.
- Na początku oryginalnego filmu Max Bialystock zwraca się do Leo Blooma słowami: “Prince Mishkin”. Książę Myszkin to tytułowy bohater “Idioty” Fiodora Dostojewskiego, a Max w pomysłowy sposób ubliżył Bloomowi. 😉
- Rolę Ulli miała zagrać w remake’u Nicole Kidman, która przyjęła rolę praktycznie bez zastanowienia, znając jedynie zarys scenariusza. Potem się jednak wykręciła nadmiarem pracy.
- W remake’u jest scena, w której Max Bialystock “wywołuje” starsze panie domofonem. Można wtedy zauważyć kilka ciekawych wizytówek, m.in.: “M. Forbes” (Malcolm Forbes – wieloletni właściciel znanego i cenionego magazynu biznesowego), “C. F. Kane” (Charles Foster Kane – tytułowy Obywatel Kane Orsona Wellesa), “A. Bancroft” (Anne Bancroft – aktorka i niedawno zmarła żona Mela Brooksa), “J. Pulitzer” (Joseph Pulitzer – amerykański dziennikarz i publicysta, fundator słynnej nagrody), “M. Kaminsky” (Melvin Kaminsky – prawdziwe nazwisko Mela Brooksa), “J. Gatsby” (Jay Gatsby – bohater powieści i filmu Wielki Gatsby).
- W remake’u, gdy Max otwiera szafeczkę z fotografiami starszych pań możemy zauważyć, że znajdują się pośród nich fotografie pochodzące z oryginalnej wersji filmu.
Zobacz zwiastun oryginału:
Zobacz zwiastun remake’a:
Tekst z archiwum film.org.pl (12.07.2007)