PRAWIE JAK TANIEC Z GWIAZDAMI, czyli inaczej niż w Wirującym seksie
Większość rankingów na najlepsze sceny taneczne wygrywa Pulp Fiction, bo i któż nie zna twista w wykonaniu Vincenta i Mii? Ale kino obfituje również w sceny, które rankingów nie wygrywają, a zdecydowanie pozostają warte zapamiętania. Bo kto powiedział, że taniec musi być idealny, że kolejne ruchy muszą trafiać w tempo? Przecież wystarczy, że tancerz wyraża swoje uczucia; stanowiące dobrą zabawę lub wstęp do… no właśnie. Taniec nie zawsze zapowiada coś dobrego. Jakoś tak się dziwnie składa, że oprócz komedii w tym zestawieniu znalazły się i dramaty, i horrory.
Wściekłe psy (Michael Madsen)
Podobne wpisy
Skoro jesteśmy przy twórczości Quentina Tarantino, nie sposób tej sceny pominąć. Gdy wypożyczałem Wściekłe psy po raz pierwszy, ostrzegano mnie, że to film niezwykle brutalny, a scena maltretowania policjanta to już w ogóle hardcore. Schwytany przez uciekających przestępców żółtodziób pada ofiarą sadystycznego (a przy tym zabawnego) Mr. Blonde’a, czyli postaci idealnie skrojonej pod Michaela Madsena. A wszystko rozpoczyna właśnie taniec oprawcy (w rytm Stuck in the Middle With You Stealers Wheel), który powoli, krok po kroku, z brzytwą w ręku i chorym pomysłem w głowie, zbliża się do skrępowanego policjanta. Trudno tu mówić o umownej przemocy. I dobrze, bo w kontekście najnowszego projektu Tarantino daje to podstawy, by przypuszczać, że reżyser Nienawistnej ósemki tym razem pójdzie w poważniejsze tony i zrobi film całkiem serio.
Tymczasem taniec Madsena pierwszorzędny.
Milczenie owiec (Ted Levine)
Dramatyczne próby złapania Skarbka przez czekającą na swój los Catherine przeplatają się z ujęciami przedstawiającymi Buffalo Billa. Słyszymy Goodbye Horses Q Lazzarusa, przyglądamy się tatuażom („LOVE” i krwawiąca rana), a Jame Gumb zakłada kolczyki, kolejne wisiorki, nakłada makijaż, przebiera się damskie ubrania i, przed stojącą na statywie kamerą, wykonuje coś w stylu erotycznego tańca. Na końcu widzimy jego przemianę. Stoi ni to w pozycji ukrzyżowanego Jezusa, ni to motyla rozwijającego skrzydła. Ale my wiemy, że jego peruka to część garnituru z ludzkiej skóry. Genialna scena z najlepszego filmu Jonathana Demme’a.
https://www.youtube.com/watch?v=ydXNfifKQU0
Wywiad z wampirem – Tom Cruise
Film Neila Jordana nie robi dziś takiego wrażenia jak kilkanaście lat temu. Przez te niemal ćwierćwiecze od jego premiery powstało wiele, może zbyt wiele, filmów prezentujących wampiry w przeróżnych odsłonach. Tymczasem seria książek Anne Rice była na swój sposób wyjątkowa, a jeden z jej bohaterów – Lestat to jedna z najlepszych ról w karierze Toma Cruise’a.
To wcale nie nazbyt płaczliwy Brad Pitt, a właśnie Cruise nadał Wywiadowi z wampirem mrocznego uroku. Bardzo lubię jego czarny jak smoła humor, podszyty tajemnicą skrywaną w duszy złego do szpiku kości wampira. To postać znacznie ciekawsza od Louisa – narratora opowieści, który nie mogąc poradzić sobie ze swoją nową naturą, trafia do domu na skraju miasta. Zastaje tam małą Claudię płaczącą nad ciałem zmarłej matki. Wampirza natura bierze górę, Louis wpija się w szyję dziewczynki, a Lestat może triumfować. Bierze w objęcia trupa i… „Staruszka wciąż ma w sobie wiele życia!”.
Split (James McAvoy jako Hedwig)
Świetny powrót M. Nighta Shyamalana i kolejna znakomita rola – a w zasadzie role – Jamesa McAvoya. Gdyby nie on, Split wiele by stracił. Czasami zastanawiam się, czy w ogóle dałoby się go oglądać z taką radochą. Wiemy, że to bujda, ale mimo wszystko kupujemy tę opowieść w całości. Taniec Hedwiga – dziesięciolatka, który w rytm utworu Kanye Westa popisuje się przed porwaną dziewczyną z jednej strony wprowadza element humorystyczny, z drugiej – autentycznie przeraża.
– Wow!
– Wiem.
https://www.youtube.com/watch?v=_zh-oE4S5CI
Frankenstein – Robert De Niro i Helena Bonham-Carter
Film Kennetha Branagha nie należy do najwybitniejszych, ale swego czasu zrobił na mnie duże wrażenie. Jedna z najbardziej dramatycznych scen to ta, w której Victor Frankenstein i Stwór starają się zyskać uczucie przywróconej do życia i oszpeconej Elżbiety – żony głównego bohatera. Potwór porywa ją na kilka sekund do tańca, wciąż powtarzając „jesteś moja!”.