search
REKLAMA
Zestawienie

POLSKIE FILMY z ostatnich lat, o których mówi się dziś za mało. Warto je nadrobić

Te ostatnie lata rozumiem jako maksymalnie dekadę. To okres, który w filmie widzowie zwykle dobrze pamiętają, a w polskim kinie szczególnie.

Odys Korczyński

19 lutego 2025

REKLAMA

Te ostatnie lata rozumiem jako maksymalnie dekadę. To okres, który w filmie widzowie zwykle dobrze pamiętają, a w polskim kinie szczególnie, bo aż tak się u nas wiele nie dzieje. Tym bardziej o poniższych filmach wciąż powinno być głośno. Tak jednak nie jest. Miały swoje 5 minut, mniej lub bardziej spektakularne, a teraz raczej już się o nich nie wspomina, przynajmniej w takim stopniu, jak powinno i faktycznie się robi chociażby w przypadkach komedii romantycznych. Jest tak dlatego, że poniższe filmy są raczej trudniejsze w odbiorze, ale za to dopracowane montażowo, narracyjnie, wizualnie, aktorsko i… dźwiękowo. A ten temat ostatnio rozgrzewa widzów i krytyków. Tak więc, jeśli szukacie na wieczór ciekawych filmów, a na dodatek polskich, przy których nie zrobi wam się wstyd za naszą rodziną sztukę wizualną, wybierzcie poniższe tytuły.

„Krew Boga”, 2018, reż. Bartosz Konopka

Zadam najpierw nieco zaczepne pytanie, czy ktoś w ogóle słyszał o tym filmie? Wtedy jeszcze Bartosz Konopka nie był tak znany, jak dzisiaj, a to dzięki Lady Love, niemniej już pokazał swój kunszt realizatorski oraz dbałość o nadanie produkcji bardzo zindywidualizowanego charakteru. Dzięki temu Krwi Boga nie da się porównać z żadnym innym, stylizowanym historycznie filmem, który polscy twórcy nakręcili w XXI wieku. Tylko więc dlaczego jest on tak mało znany?

„Demon”, 2015, reż. Marcin Wrona

Ciekawa fabuła nie tylko „jak na polski horror”. Film opowiada historię Piotra, młodego mężczyzny, który przyjeżdża z Anglii do Polski, aby poślubić swoją narzeczoną. Ceremonia ma się odbyć w wiejskim domu, który para otrzymała w prezencie ślubnym. Podczas przygotowań do wesela Piotr odkrywa na terenie posiadłości ludzkie szczątki, a od tego momentu zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Podczas wesela Piotr zostaje opętany przez ducha młodej kobiety, która zginęła w tajemniczych okolicznościach. Jego zachowanie staje się coraz bardziej nieprzewidywalne i niepokojące, co wprawia gości weselnych w konsternację. Film w mistrzowski sposób łączy elementy horroru i dramatu, tworząc atmosferę napięcia i niepewności, a jednocześnie porusza tematy związane z historią i pamięcią zbiorową. Tak więc horror, ale z głęboką refleksją nad naszą polskością.

„Baby Bump”, 2015, reż. Kuba Czekaj

Film naprawdę obrazowy, stawiający widza w pozycji zupełnego zdziwienia, niedoświadczonego uczniaka, który nie jest w stanie połapać się, o co chodzi z montażem, narracją, i dlaczego te sceny są tak kontrowersyjne. Ale najlepiej będzie, gdy widzowie będą faktycznie oceniać kontrowersyjność Baby Bump, pamiętając o swoim dojrzewaniu. Jak świat się wtedy przepoczwarzał na ich oczach w coś, co może być zupełnie inaczej pojmowane niż na sposób wczesnodziecięcy, ze wszystkimi tego konsekwencjami, w tym i tymi obrzydliwymi…

„Jestem mordercą”, 2016, reż. Maciej Pieprzyca

Wadą filmu jest chyba tylko jego zakończenie, chociaż całość została tak emotywnie poprowadzona, że jestem w stanie wybaczyć Maciejowi Pieprzycy zbyt łopatologiczny, dosłowny, dopowiedziany etc. finał. To oczywiste, że Arkadiusz Jakubik sprawdza się w tego typu kreacjach, ale zadziwił mnie Mirosław Haniszewski, jak poprowadził swojego bohatera, jak wiele twarzy widzom pokazał, zwłaszcza w perspektywie relacji policjanta z przestępcą.

„Córki dancingu”, 2015, reż. Agnieszka Smoczyńska

Film Agnieszki Smoczyńskiej zadziwia nie tyle na poziomie treściowym, bo polscy twórcy mieli już wiele abstrakcyjnych pomysłów w historii, co wizualnym. To niezwykłe dzieło wpisuje się w konwencję musicalu z elementami horroru i baśni. Opowiada historię dwóch syren – Srebrnej i Złotej, które trafiają do nocnego klubu w Warszawie… uwaga… z lat 80. XX wieku. Tam odkrywają świat ludzi, pełen muzyki, miłości, ale także mroku i niebezpieczeństw, w tym tych tak charakterystycznych dla naszej poprzednioustrojowej historii. Film naprawdę zachwyca oryginalnym podejściem do tematu, nietuzinkowym scenariuszem i wyrazistymi kreacjami aktorskimi. Córki dancingu to opowieść o dorastaniu, przemijaniu i poszukiwaniu własnej tożsamości, która zostaje w pamięci widza na długo po seansie.

„Ostatnia wieczerza”, 2022, reż. Bartosz M. Kowalski

Można powiedzieć, iż to niespotykane, że się udało. Fabuła produkcji to zgrabne połączenie klasycznego horroru oraz thrillera psychologicznego. A niewątpliwą ozdobą produkcji jest Olaf Lubaszenko. Kowalski mistrzowsko buduje napięcie, wplatając w historię zarówno momenty ciszy, jak i dynamiczne, konfrontacyjne sceny. Aż się prosi, żeby fabuła miała jakiś dalszy ciąg, a milicjant Marek pojawił się w kolejnej części serii, niekoniecznie związanej z fabułą Ostatniej wieczerzy, ale z serią spraw, które rozwiązał, oczywiście w klimacie gotyckiego horroru.

„Wszystkie nasze strachy”, 2021, reż. Łukasz Ronduda, Łukasz Gutt

Sugestywny tytuł, doskonale obrazujący, jak głęboko tkwi w naszym społeczeństwie problem z akceptacją. Rola Daniela Rycharskiego idealnie skrojona pod Dawida Ogrodnika, z tym jednym zastrzeżeniem, że scenariusz włożył mu w usta zbyt wiele dosłowności w edukowaniu przeciwników równości. Nie jest to może przyczyna, z powodu której wśród ról Ogrodnika nie jest ona najsławniejsza, lecz warto i tak się z nią zapoznać. Pomysł na skonfrontowanie katolicyzmu z homoseksualizmem jest ze swojej natury bardzo ciekawy, wręcz lawendowy.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA