Connect with us

Publicystyka filmowa

PIERWSZA KROWA. Przypowieść o współczesnej Ameryce

PIERWSZA KROWA to współczesna przypowieść o Ameryce, która w ogniu kryzysu ujawnia uniwersalne prawdy o nierównościach społecznych.

Published

on

Autorką tekstu jest Matylda Cianciara, laureatka nagrody Jury Twórczyń w Konkursie Krytyk Pisze.

Advertisement

Premiera Pierwszej krowy, ostatniego obrazu Kelly Reichardt, nie mogła odbyć się w trudniejszym momencie. Po zaledwie tygodniu dystrybucji w kinach, ze względu na pandemię koronawirusa, wstrzymano dalsze wyświetlanie filmu i wkrótce przeniesiono go na platformę streamingową. Jednak w ogniu geopolitycznych zmian i nadchodzącego kryzysu gospodarczego, filmowa przypowieść nabrała jeszcze bardziej uniwersalnego wydźwięku i pozwoliła mocniej wybrzmieć tematyce powracającej w każdym z ostatnich dzieł reżyserki.  

Uniwersalne prawdy

Według dorocznego raportu organizacji Oxfam 26 multimiliarderów zgromadziło taki sam majątek, co połowa ludzi na Ziemi. Jeszcze nigdy w historii współczesnego świata różnice pomiędzy najbogatszymi, a resztą społeczeństwa nie były tak głębokie.

Advertisement

Szczególnie widoczne są one w Stanach Zjednoczonych, gdzie od początku roku dyskurs mediów publicznych zdominowały dyskusje o pułapce nierówności, systemowym rasizmie i gorzkim poranku po obudzeniu się z amerykańskiego snu. Kelly Reichardt w lirycznej opowieści o początkach kształtowania się Ameryki rozbiera ten ostatni mit na części pierwsze i punktuje wszystkie wady kapitalizmu i jego skutki z jakimi do dziś toczymy nierówną walkę.

Akcja filmu zaczyna się we współczesnym Oregonie. Przez industrialny krajobraz przepływa ponury tankowiec. Jednocześnie, w pobliskim lesie młoda dziewczyna, przypominająca bohaterkę poprzedniego obrazu Reichardt Wendy i Lucy, podczas spaceru z psem odkrywa niecodzienne znalezisko. Pod leśną połacią zachowały się szkielety dwójki osób. Nie wiemy jaka jest ich historia, dlaczego znalazły się właśnie w tym miejscu, jednak oko kamery pokazuje je w bardzo naturalistyczny i niemal idylliczny sposób. Leżą blisko siebie, ułożone w pozycji przypominającej głęboki sen. Chwilę później cofamy się do roku 1820 i dowiadujemy się, że są to szczątki jednych z dawnych osadników współczesnej Ameryki. 

Advertisement

Otis „Cookie” Figowitz jest kucharzem podróżującym z grupą traperów polujących na futro bobrów nazywane potocznie „miękkim złotem” ze względu na wysoki popyt i wartość. Poznajemy go jako osobę o niezwykle łagodnej i koncyliacyjnej naturze nie do końca pasującej do reszty jego towarzyszy – głośnych, agresywnych, poniżających Otisa. Pewnej nocy Figowitz spotyka w lesie nagiego King Lu, chińskiego imigranta, który ukrywa się ze względu na wcześniej popełnione przestępstwo. Cookie mimo obaw, pomaga King Lu zapewniając mu nocleg w swoim namiocie i pomoc, dzięki czemu ten może kontynuować swoją ucieczkę.

Ścieżki mężczyzn krzyżują się ponownie w barze w Fort Tillicum. Lu w podzięce zaprasza Figowitza do swojej chaty gdzie mają szansę poznać się bliżej, opowiadają o swojej przeszłości, dyskutują o marzeniach i aspiracjach. Ich spotkanie zbiega się w czasie z historycznym wydarzeniem – sprowadzeniem na tereny Oregonu pierwszej mlecznej krowy przez bogatego właściciela ziemskiego Chiefa Factora. Mężczyźni zauważają, że krowa wieczorami jest pozostawiona sama i wpadają na pomysł kradzieży mleka, które chcą wykorzystać do produkcji ciasteczek. Niespodziewanie, produkowane przez nich wypieki zyskują ogromną popularność i zwracają uwagę samego Chiefa Factora.

Advertisement

Od tego czasu historia zaczyna być walką z czasem i rzeczywistością. Ameryką, gdzie tylko najbogatsi Anglicy żyjący z eksploatacji pozostałych osadników, mogą dzięki temu jako jedyni posiadać dom czy zwierzęta, a jakakolwiek próba kradzieży może kosztować innych życie. 

Ludzki wymiar cierpienia

Kelly Reichardt jest jedną z najbardziej cenionych przedstawicielek współczesnego, autorskiego kina amerykańskiego. W przypadku jej najnowszego dzieła nie sposób ukryć porównań do jej poprzednich artystycznych dokonań. Po raz kolejny akcja toczy się w jej ukochanym Oregonie.

Advertisement

Ponownie, oddaje głos tym najbardziej pokrzywdzonym przez system, żyjącym na marginesie społeczeństwa, nieskutecznie walczącymi z zastaną rzeczywistością. Mimo, że bohaterowie prowadzą życie na początku XIX wieku, ich problemy są bardzo aktualne. Kanwą do powstania filmu była powieść Jonathana Raymonda „The half-life”, który ponownie został współautorem scenariusza razem z reżyserką. Podobnie, autorem fotografii został Christopher Blauvelt realizujący wcześniej zdjęcia do Night Moves, Meek’s Cutoff czy Kobiecego świata. Po raz kolejny przy współpracy z Blauveltem, obraz nie został zrealizowany w tradycyjnym wymiarze 16:9, a w zbliżonym do kwadratu aspekcie 4:3.

Jak powiedziała Reichardt w rozmowie z reżyserem Parasite z Bongiem Joonem Ho: „Naprawdę lubię kompozycję kwadratu. Na górze i na dole pozostaje miejsce na drzewa, a na zbliżeniach wygląda to bardzo dobrze. A do tego dochodzi ekonomia: to nie jest uchwycenie wielkich krajobrazów, ale ludzi, którzy mają bardzo małe życie.” Tym razem stworzyli jednak malowniczy obraz, gdzie mamy szansę blisko poznać bohaterów, ich intencje, relacje, tęsknoty i pragnienia.

Advertisement

Tłem do opowiedzenia ponadczasowej przypowieści o przyjaźni stały się zachwycające tereny zielonego Oregonu. Reżyserka podczas tworzenia filmu inspirowała się malarstwem Winslowa Homera i Frederica Remingtona, tworzących fascynujące krajobrazy starego Zachodu. Widać to w spokojnych kadrach, długich, ciasnych zbliżeniach, powolnych ruchach kamery i naturalistycznej kolorystyce. Zieleń i otwarta przestrzeń lasu kontrastuje z ciasnym, nieuporządkowanym wnętrzem chatki. Piękny, przestronny dom właściciela ziemskiego zostaje zestawiony z życiem jego podwładnych – w ciemnych barach i na brudnych, zatłoczonych targowiskach.  

Advertisement

Pierwszą krowę otwiera cytat „Ptak gniazdo, pająk sieć, człowiek – przyjaźń.” pochodzący z wiersza Williama Blake’a, będącego niewielkim zwiastunem tego, co wkrótce zobaczymy. Historię czystej przyjaźni, poszukiwania swojego miejsca w niepewnym momencie historii i nauki życia w zgodzie z naturą. To jednak nie koniec analogii. Ten sam utwór zainspirował polską noblistkę Olgę Tokarczuk do nazwania jednej z jej powieści cytatem „Prowadź swój pług przez kości umarłych”. Porównania są nieprzypadkowe. Zarówno Blake w swojej nihilistycznej wizji, jak i Tokarczuk i Reichardt zwracają uwagę na działalność człowieka pełną przeciwności i niejasnych granic dobra i zła. Według Blake’a „przyciąganie i odpychanie, rozum i energia, miłość i nienawiść, są niezbędne do ludzkiej egzystencji”. 

Kelly Reichardt z ogromną wrażliwością odczarowuje gatunek westernu i zazwyczaj prezentowanej w nim toksycznej męskości. Zamiast walki z rdzennymi mieszkańcami Ameryki, strzałów broni palnej i wartkiej akcji, otrzymujemy ponadczasową opowieść o łączącej ponad wszelkimi przeciwnościami przyjaźni, braterskiej miłości i porozumieniu dusz. King Lu i Cookie z niezwykłą gracją igrają z obecnym systemem, przyprawiając widza o szybsze bicie serca, za każdym razem kiedy próbują przedłużyć produkcję ciasteczek o jeden dzień, z góry będąc na straconej pozycji.

Advertisement

Oprócz niełatwej tematyki nierówności społecznych, reżyserka podejmuje w swoim filmie również problematykę rasizmu i eksploatacji środowiska przez człowieka. King Lu jest jednym z pierwszych chińskich imigrantów. Po roku 1820 pojawi się ich dużo więcej i emigracja do ziemi obiecanej nabierze tempa. Zatrzyma to jednak szybko ustawa o zakazie emigracji do Stanów znana pod nazwą „Chinese Exclusion Act”. Do dziś dyskusja dotycząca tych dwóch państw przesiąknięta jest stereotypami, gdzie Chińczyków postrzega się jako kraj mający na celu zakwestionowanie amerykańskiej władzy i obalenie zasad i wartości, które wyznają Amerykanie.

„Historia jeszcze tu nie dotarła”, mówi Lu do Cookie, wyobrażając sobie Oregon jako świat, w którym może on żyć w pełni wolny, poza jakimikolwiek ograniczeniami wynikającymi z czyjegoś pochodzenia czy rasy. To jednak gorzkie pragnienie, które nie sprawdzi się w zastanej rzeczywistości. 

Advertisement

Zyskujący jednogłośne uznanie krytyków na całym świecie i najbardziej doceniany z dotychczasowych realizacji Reichardt, film jest pogłębioną analizą hierarchii społecznych, zarówno w skali osobistej, jak i globalnej. W bardzo cichych, długich kadrach pomiędzy ciepłymi rozmowami dwójki głównych bohaterów, odkrywamy realny wpływ nierównych szans na czyjeś życie. Chemia na ekranie pomiędzy Orionem Lee grającym King Lu, a Johnem Magaro jest niemal magiczna, widoczna w każdym geście i spojrzeniu. Mężczyźni dbają o siebie wzajemnie, pomagają, marzą wspólnie o lepszej przyszłości jednocześnie zdając sobie sprawę z nieuchronnego końca.

Zarówno w wymiarze metaforycznym, jak i dosłownym, to opowieść o ponadczasowych wartościach. Tych, o których tak szybko przypomnieliśmy sobie w pierwszych chwilach kwarantanny. Czy jesteśmy w stanie odwrócić działalność człowieka, na czym budować fundamenty wspólnoty? Odpowiedź została zaszyta w zaciszu lasu w Oregonie. 

Advertisement
Kliknij, żeby skomentować

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *