search
REKLAMA
Artykuły o filmach, publicystyka filmowa

OKNO NA PODWÓRZE Hitchcocka to tak naprawdę FILM O MIŁOŚCI

Michalina Peruga

19 października 2019

REKLAMA

Jeff woli z daleka patrzeć na innych ludzi niż związać się z kimś bliskim. Tę niechęć do wejścia w stałą relację zarzuca mu jego opiekunka, Stella. Zarówno ona, jak i Jeff doskonale wiedzą, że jego dziewczyna Lisa pragnie małżeństwa, bohater jednak wzbrania się przed nim w obawie przed niedopasowaniem charakterów. Lisa to kobieta z bogatego domu, stała bywalczyni nowojorskich salonów, zawsze świetnie ubrana i na co dzień zajmująca się modą. To dobra i spokojna dziewczyna, jednak Jeff z pewnym lekceważeniem traktuje jej sposób na życie, uważając, że Lisa nigdy nie będzie w stanie dostosować się do jego fotoreporterskiej codzienności – zawsze w gotowości, w ubłoconym jeepie i wygodnych ciuchach. Jeff eksponuje pewną emocjonalną niedojrzałość i butę, ucieka przed podejmowaniem ważnych życiowych decyzji w podglądactwo. Okazuje się jednak, że także przykutemu do wózka fotoreporterowi nieustannie towarzyszą wątpliwości i rozterki.

Za oknem główny bohater obserwuje mieszkających na kilku piętrach sąsiadów. Przygląda się ludziom w różnym wieku, tkwiącym w różnych modelach relacji będących odbiciem jego własnych obaw i pragnień w kwestii związków. Widzi młode małżeństwo, które wkrótce wpada w codzienną rutynę; pianistę-kawalera targanego niemocą twórczą; bezdzietną, stateczną, starszą parę z psem; samotną kobietę w średnim wieku, przyjmującą na obiad wyimaginowanego narzeczonego; młodą dziewczynę otoczoną adoratorami; wreszcie – kłócących się Thorwaldów. Okienny ekran to projekcja największych lęków Jeffa w związku z małżeństwem z Lisą lub jego brakiem – utraty wolności, nudy, niemocy twórczej i samotności. Ekranowa częstotliwość ukazywania sąsiadów, których oglądamy przecież z punktu widzenia bohatera, także dużo mówi o jego stosunku do związków.

Od samego początku Jeff mało uwagi poświęca młodemu małżeństwu, jakby nieświadomie wyrażając w ten sposób swój brak zainteresowania stanięciem na ślubnym kobiercu. Po jednej z kłótni z Lisą Jeff natychmiast zerka w stronę mieszkania samotnej kobiety, tak jakby na chwilę naszła go refleksja, że utrata Lisy będzie skutkować nieszczęśliwym życiem w pojedynkę. Hitchcock łączy postać Jeffa z postacią Thorwalda – ukazuje to scena, gdy oboje w tym samym czasie jedzą posiłek w znajdujących się naprzeciwko siebie pokojach. Łączy ich podobny stosunek do małżeństwa – oboje traktują je jako pułapkę bez wyjścia. Paralelą dla bohatera jest także poniekąd postać młodego kompozytora nękanego przez większość filmu twórczym kryzysem – dopiero na sam koniec udaje mu się skomponować utwór, a także zdobyć uroczą słuchaczkę… Dzieje się to w tym samym momencie, w którym Lisa doprowadza do rozwiązania zagadki, włamując się do mieszkania Thorwaldów. To jej działania ostatecznie utwierdzają Jeffa w przekonaniu, że tak naprawdę zależy mu na Lisie. Młody kompozytor przezwycięża kryzys, a główny bohater – swój lęk przed małżeństwem.

Wszystko to dowodzi, że nie tylko suspens i McGuffiny były Hitchcockowi w głowie. To przede wszystkim reżyser świetnie operujący wizualnym językiem filmu i tworzący dzięki temu dzieła wielopłaszczyznowe, otwierające nieskończone pole do różnorakich interpretacji.

______

1 Hitchcock/Truffaut, tłum. T. Lubelski, Izabelin 2005, s. 203.

2 Ibid., s. 202.

Michalina Peruga

Michalina Peruga

Filmoznawczyni, historyczka sztuki i miłośniczka współczesnego kina grozy i klasycznego kina hollywoodzkiego, w szczególności filmu noir i twórczości Alfreda Hitchcocka. W kinie uwielbia mieszanie gatunków, przełamywanie schematów oraz uważne przyglądanie się bohaterom.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA