Connect with us

Publicystyka filmowa

OKNO NA PODWÓRZE Hitchcocka to tak naprawdę FILM O MIŁOŚCI

OKNO NA PODWÓRZE to nie tylko film o szpiegowaniu, ale również pełna namiętności opowieść o miłości, pragnieniach i lękach.

Published

on

„Zaręczam panu, że dziewięć osób na dziesięć, kiedy widzi w oknie po drugiej stronie podwórza kobietę, rozbierającą się przed położeniem się do łóżka, czy nawet tylko mężczyznę, układającego coś w pokoju, nie odmówi sobie przyjemności podglądania. Mogłyby odwrócić wzrok, mówiąc sobie: «To nie moja sprawa» – mogłyby spuścić zasłony, ale nie, nie zrobią tego, będą patrzeć”[1] – powiedział Alfred Hitchcock w rozmowie z François Truffautem.
Advertisement

Wojeryzm to główny temat Okna na podwórze. Reżyser poprzez podglądactwo głównego bohatera pokazuje, czego bohater pragnie i czego się boi.

Głównym bohaterem filmu jest L. B. Jefferies (w tej roli James Stewart), fotoreporter ze złamaną nogą przykuty do wózka inwalidzkiego. Całe dnie spędza w swoim apartamencie, podglądając sąsiadów przez okno – obserwuje młode małżeństwo, energiczną tancerkę, starszą parę z psem, kompozytora przy pracy, samotną kobietę i państwa Thorwaldów.

Unieruchomiony, w pełni oddaje się zajęciu podglądactwa, a w jego niewielkim mieszkaniu odwiedza go jedynie jego dziewczyna Lisa (Grace Kelly) oraz opiekunka Stella (Thelma Ritter). Wkrótce Jeff zaczyna podejrzewać pana Thorwalda o zabójstwo żony, a śledzenie poczynań sąsiada bez reszty pochłonie jego uwagę.

Advertisement

Film Hitchcocka jest interpretowany głównie przez wątek wojeryzmu. Nie chodzi tylko o sam fakt, że główny bohater podgląda swoich sąsiadów – Okno na podwórze jest uważane za dzieło autotematyczne z tego względu, że opowiada o oglądaniu i sposobach patrzenia. Sam Hitchcock mówił, że ten film to dla niego „czyste kino”: „Był więc unieruchomiony mężczyzna, który patrzył na to, co dzieje się na zewnątrz – to pierwszy element filmu. Drugi element – to, na co on patrzy; trzeci – jego reakcja.

Układa się to w najczystszy wyraz idei kina”. [2] Jeff, niczym widz na sali kinowej, jest uwięziony w ograniczonej przestrzeni; może tylko obserwować wydarzenia, nie uczestnicząc w nich osobiście, czekać na to, co się wydarzy, dopowiadać sobie niewiadome. Większość oglądania odbywa się pod osłoną nocy lub cienia, zupełnie tak, jak widz ogląda film w zaciemnionym kinie. Podnoszące się żaluzje w pierwszym ujęciu filmu przypominają kurtynę na scenie. Lisa opuszcza je i mówi: „Przedstawienie na dziś skończone”. Okna to ekran, który wyznacza zarazem granicę przestrzeni – mieszkanie Jeffa jest jak sala kinowa.

Advertisement

Główny bohater obserwuje miniaturowe scenki – każde okno sąsiedzkiego mieszkania to osobny ekran z osobną sceną, to narracja wewnątrz narracji. Reżyser sugeruje, że kino jest oknem na świat. Ważne jest nie to, w jaki sposób Jeff ogląda rozgrywający się na jego oczach spektakl codzienności, ale przede wszystkim, co widzi. Oglądając film, często odczytujemy go przez pryzmat naszych własnych doświadczeń, emocji, pragnień i lęków. Nie inaczej dzieje się w przypadku bohatera filmu.

Jeff woli z daleka patrzeć na innych ludzi niż związać się z kimś bliskim. Tę niechęć do wejścia w stałą relację zarzuca mu jego opiekunka, Stella. Zarówno ona, jak i Jeff doskonale wiedzą, że jego dziewczyna Lisa pragnie małżeństwa, bohater jednak wzbrania się przed nim w obawie przed niedopasowaniem charakterów. Lisa to kobieta z bogatego domu, stała bywalczyni nowojorskich salonów, zawsze świetnie ubrana i na co dzień zajmująca się modą. To dobra i spokojna dziewczyna, jednak Jeff z pewnym lekceważeniem traktuje jej sposób na życie, uważając, że Lisa nigdy nie będzie w stanie dostosować się do jego fotoreporterskiej codzienności – zawsze w gotowości, w ubłoconym jeepie i wygodnych ciuchach.

Advertisement

Jeff eksponuje pewną emocjonalną niedojrzałość i butę, ucieka przed podejmowaniem ważnych życiowych decyzji w podglądactwo. Okazuje się jednak, że także przykutemu do wózka fotoreporterowi nieustannie towarzyszą wątpliwości i rozterki.

Za oknem główny bohater obserwuje mieszkających na kilku piętrach sąsiadów. Przygląda się ludziom w różnym wieku, tkwiącym w różnych modelach relacji będących odbiciem jego własnych obaw i pragnień w kwestii związków. Widzi młode małżeństwo, które wkrótce wpada w codzienną rutynę; pianistę-kawalera targanego niemocą twórczą; bezdzietną, stateczną, starszą parę z psem; samotną kobietę w średnim wieku, przyjmującą na obiad wyimaginowanego narzeczonego; młodą dziewczynę otoczoną adoratorami; wreszcie – kłócących się Thorwaldów. Okienny ekran to projekcja największych lęków Jeffa w związku z małżeństwem z Lisą lub jego brakiem – utraty wolności, nudy, niemocy twórczej i samotności. Ekranowa częstotliwość ukazywania sąsiadów, których oglądamy przecież z punktu widzenia bohatera, także dużo mówi o jego stosunku do związków.

Advertisement

Od samego początku Jeff mało uwagi poświęca młodemu małżeństwu, jakby nieświadomie wyrażając w ten sposób swój brak zainteresowania stanięciem na ślubnym kobiercu. Po jednej z kłótni z Lisą Jeff natychmiast zerka w stronę mieszkania samotnej kobiety, tak jakby na chwilę naszła go refleksja, że utrata Lisy będzie skutkować nieszczęśliwym życiem w pojedynkę. Hitchcock łączy postać Jeffa z postacią Thorwalda – ukazuje to scena, gdy oboje w tym samym czasie jedzą posiłek w znajdujących się naprzeciwko siebie pokojach. Łączy ich podobny stosunek do małżeństwa – oboje traktują je jako pułapkę bez wyjścia.

Paralelą dla bohatera jest także poniekąd postać młodego kompozytora nękanego przez większość filmu twórczym kryzysem – dopiero na sam koniec udaje mu się skomponować utwór, a także zdobyć uroczą słuchaczkę… Dzieje się to w tym samym momencie, w którym Lisa doprowadza do rozwiązania zagadki, włamując się do mieszkania Thorwaldów. To jej działania ostatecznie utwierdzają Jeffa w przekonaniu, że tak naprawdę zależy mu na Lisie. Młody kompozytor przezwycięża kryzys, a główny bohater – swój lęk przed małżeństwem.

Advertisement

Wszystko to dowodzi, że nie tylko suspens i McGuffiny były Hitchcockowi w głowie. To przede wszystkim reżyser świetnie operujący wizualnym językiem filmu i tworzący dzięki temu dzieła wielopłaszczyznowe, otwierające nieskończone pole do różnorakich interpretacji.

______

Advertisement

1 Hitchcock/Truffaut, tłum. T. Lubelski, Izabelin 2005, s. 203.

2 Ibid., s. 202.

Advertisement

Filmoznawczyni, historyczka sztuki i miłośniczka współczesnego kina grozy i klasycznego kina hollywoodzkiego, w szczególności filmu noir i twórczości Alfreda Hitchcocka. W kinie uwielbia mieszanie gatunków, przełamywanie schematów oraz uważne przyglądanie się bohaterom.