search
REKLAMA
Ranking

NAJLEPSI PRZYJACIELE KOBIETY. Pamiętne klejnoty na dużym ekranie

Agnieszka Stasiowska

11 kwietnia 2017

REKLAMA

Perłowy naszyjnik, Śniadanie u Tiffany’ego (1961)

Audrey Hepburn, niekwestionowana ikona stylu, stanowiła punkt wyjściowy dla wielu trendów. Jej zasługą jest także, między innymi, popularyzacja pereł – a to dzięki naszyjnikowi, który w roli Holly Golightly nosiła w klasyku Śniadanie u Tiffany’ego.

Mała czarna, uzupełniona długimi rękawiczkami, fifką i ciężkim sznurem ponad stu pereł, wykończonym brylantową broszą, to dziś już legendarny wygląd. Sukienka Holly została zaprojektowana specjalnie dla Audrey przez dom mody Givenchy. Także i biżuteria to dzieło Givenchy, a konkretnie pracującego dla tej marki Rogera Scemamy.

Wycena wartości takiego naszyjnika w przypadku próby jego współczesnego odtworzenia jest o tyle trudna, że nie wiadomo dokładnie, jakiego rodzaju perły zostałyby użyte do jego wykonania. Ostrożny szacunek wskazuje jednak, że taki sznur byłby wart minimum pięćdziesiąt tysięcy dolarów.

Czasami bywa tak, że biżuteria kojarzona z danym filmem, nie pojawiła się na ekranie. Tak było w przypadku Titanica Jamesa Camerona, gdzie sławne Serce Oceanu powstało dopiero po sukcesie, jaki osiągnął film, czy w przypadku brylantu Moon of Baroda, wiązanego z filmem Mężczyźni wolą blondynki, który został wykorzystany jedynie w materiałach promocyjnych filmu.

Serce Oceanu, Titanic (1997)

Ten niezwykły błękitny brylant w kształcie serca przychodzi na myśl jako pierwszy, kiedy rozmowa schodzi na słynną ekranową biżuterię. La Coeur de la Mer, Serce Oceanu, był niegdyś – jak wyjaśnił to swojej narzeczonej, Rose (Kate Winslet), Caledon Hockley (w tej roli Billy Zane) – własnością królów francuskich i został przycięty do swego obecnego kształtu po Rewolucji Francuskiej. Historia ta inspirowana jest losami jednego z najdroższych brylantów świata, Hope – którego zdjęcie otwiera niniejszy tekst. Hope, czterdziestopięciokaratowe cudo o wartości około dwustu milionów dolarów, znajduje się obecnie w Smithsonian, w Muzeum Historii Naturalnej w Waszyngtonie.

Naszyjnik, który został wykorzystany w filmie Titanic, wykonała z białego złota londyńska firma jubilerska Asprey & Garrard. Rolę brylantu “grała” błękitna cyrkonia. Obecnie jest własnością kolekcjonera George’a Holmesa, jednak został wypożyczony Jamesowi Cameronowi i znajduje się w jego biurze.

Kiedy Titanic odniósł spektakularny sukces, Asprey & Garrard postanowiła wykonać prawdziwy Heart of the Ocean. Stosiedemdziesięciokaratowy cejloński szafir w otoczeniu stu trzech brylantów nosiła na szyi Celine Dion, która śpiewała nagrodzoną Oscarem piosenkę z filmu – My Heart Will Go On. Naszyjnik jest wart około półtora miliona dolarów – został jej wypożyczony wyłącznie na Oscarową noc, a następnie trafił do domu aukcyjnego Sotheby’s, gdzie został zlicytowany na aukcji na rzecz pomocy ofiarom AIDS. Został kupiony przez anonimowego kolekcjonera.

Także Harry Winston postanowił wykonać naszyjnik inspirowany brylantem Hope. Klejnot wart około czterech milionów dolarów miała na sobie podczas ceremonii rozdania Oscarów Gloria Stuart, aktorka grająca starszą Rose. Naszyjnik nie jest wiernym odwzorowaniem filmowego Serca Oceanu – przepiękny błękitny brylant w oprawie z białego złota jest jednak najdroższym klejnotem, jaki kiedykolwiek był noszony podczas gali Oscarowej. W chwili obecnej jego wartość jest szacowana na około dwadzieścia milionów dolarów.

Moon of Baroda, Mężczyźni wolą blondynki (1953)

Nikt nie zrobił tyle dla brylantowej biżuterii, ile ikona kina. Marilyn Monroe w jednej ze swoich najbardziej rozpoznawalnych ról (Lorelei Lee, Mężczyźni wolą blondynki) śpiewa: “Mów do mnie, Harry Winston, opowiedz mi wszystko”. Piosenka Diamonds Are a Girl’s Best Friend spowodowała, że Harry Winston i jego cacka stały się przedmiotem pożądania kobiet na całym świecie. Absurdalnie drogie, stały się synonimem luksusu, ale też i piękna. To od tej chwili datuje się tradycja zaręczynowych pierścionków z brylantem, to tekst tej piosenki sprawił, że zaczęto mawiać, że „brylanty są wieczne”.

Było oczywiste, że w takiej scenie Monroe nie mogła mieć na sobie byle świecidełka – dekolt gwiazdy zdobił zatem oszałamiający garnitur brylantów. Najsłynniejszym jednak klejnotem w Mężczyźni wolą blondynki był wykorzystany w materiałach promocyjnych dwudziestoczterokaratowy, cytrynowy brylant Moon of Baroda, własność – w owym czasie – Meyera Rosenbauma z Meyer Jewellery Company, który wypożyczył go Monroe na tę okazję. Ponad pięćsetletni brylant, należący pierwotnie do Maharadży Barody, był noszony także przez cesarzową Marię Teresę oraz królową Marię Antoninę, co czyni go prawdopodobnie najstarszym klejnotem użytym kiedykolwiek przy produkcji filmu.

I na koniec biżuteria niewielkiej obiektywnej wartości – replika oryginalnego klejnotu, naszyjnik, który jest świecidełkiem wykonanym na potrzeby serialu, pierścionek z cyrkoniami. Łączą je inne wartości: historyczna, emocjonalna, sława i popularność, które żyją dzięki wiernym fanom.

Agnieszka Stasiowska

Agnieszka Stasiowska

W filmie szuka różnych wrażeń, dlatego nie zamyka się na żaden gatunek. Uważa, że każdy film ma swojego odbiorcę i kiedy nie przemawia do niej, na pewno trafi w inne, bardziej skłonne ku niemu serce.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA