NAJCIEKAWSZE wizje PIEKŁA w kinie
Piekło zawsze stanowi obiekt niezwykle intrygujący dla widza. Jego przedstawienie jest też miarą kreatywności filmowców. Najciekawsze i najbardziej intrygujące wizje tego miejsca w dziejach kinematografii zostały zaprezentowane w niniejszym zestawieniu.
L’ Inferno (1911)
Klasyczne już dzieło czerpie pełnymi garściami z Boskiej komedii. Większość jego fragmentów jest znana właśnie ze względu na powiązanie z genialnym utworem Dantego. Nie można zapominać, iż poemat przez bardzo długi czas stanowił dla twórców kina punkt wyjścia, jeżeli chodzi o przedstawienie piekła. Również nieme dzieło z 1911 roku uznawane było za jedną z inspiracji późniejszych reżyserów dzięki odwołaniu się do sugestywnych obrazów dotyczących piekła i jego dziewięciu kręgów. Intrygująca scenografia połączona z czernią i bielą przedstawia taki obraz tego miejsca, który jest z jednej strony przerażający, z drugiej zaś artystyczny do granic możliwości. Mamy więc skrzydlate demony dręczące grzeszników, gotującą się lawę i nieszczęśników, których ciała poddawane są różnym torturom. Nie można także zapominać o ostatnim akcie, w którym trójgłowy szatan pożera swoje ofiary. Dzieło to jest bez wątpienia godne uwagi. Warto podkreślić, że jest to najstarsza produkcja eksplorująca temat piekła.
Wysłannik piekieł II (1988)
Pierwszy Hellraiser bez wątpienia był przełomowym i niezwykłym pod względem formy horrorem. Animacja poklatkowa w scenie, w której główny bohater wraca do życia, co prawda trochę się zestarzała, jednak dalej robi niesamowite wrażenie. Kiedy jednak mówi się o piekle, to bez wątpienia należy przywołać część drugą, w której odkrywamy przepełnioną bólem i cierpieniem krainę cenobitów. Pieczę nad nią sprawuje Lewiatan, który niczym niekończący się cień oplata całe miejsce. Choć widz dostaje wyłącznie niewielki fragment tego, jak wygląda „piekło”, to wizja niekończących się labiryntów spowitych mrokiem i mgłą oraz złowieszczą atmosferą ewidentnie nie zachęca do odwiedzenia tego miejsca. Jest więc dużo krwi, dużo obdzierania ludzi ze skóry i dużo klimatycznych scen, które na długo zapadają w pamięci widza. Ciekawe jest, iż w tym przypadku kostka Lemarchanda nie jest jedynym rekwizytem umożliwiającym przejście do „piekła’’. Okazuje się bowiem, iż materac przesiąknięty krwią, na którym matka głównej bohaterki popełniła samobójstwo, też się nadaje jako drzwi do piekielnego wymiaru.
Ukryty wymiar (1997)
Podobne wpisy
Choć sam film okazał się totalną klapą, trzeba przyznać, iż przedstawiona w nim wizja piekła, która pojawia się na kilka chwil, jest o wiele lepsza niż cała reszta produkcji. Reklamowany jako horror z elementami science fiction bądź jako science fiction z elementami horroru, film dał światu niezwykle sugestywną scenę dziejącą się w piekielnych czeluściach, której nie powstydziłby się niejeden mistrz grozy. Choć scena trwa wyłącznie kilka sekund, to widzimy bohaterów uwikłanych w sytuację rodem ze wspomnianego Hellraisera (Wysłannika piekieł), gdzie druty kolczaste, tortury oraz hektolitry krwi są na porządku dziennym. Moim zdaniem reżyser wykazał się niesamowitym zmysłem, montując sceny z piekła w sposób dynamiczny. Dzięki temu widz tak naprawdę nie ma czasu ich przetworzyć i skupia się wyłącznie na ogólnych elementach. Skłania go to do ponownego ich obejrzenia. A im dłużej to robisz, tym bardziej cała sekwencja „ryje ci banię”. Co prawda w piekielnym wymiarze nakręcone zostały dodatkowe sceny, jednak w sumie dobrze, iż nie znalazły się w finalnej wersji.
Między piekłem a niebem (1998)
Ten film skupia się na bardzo sugestywnym przedstawieniu piekła jako miejsca, gdzie można stracić rozum. Niczym w Hadesie przerażone dusze starają się uwolnić ze swojego obecnego stanu, a inni potępieńcy niczym w piekle Dantego zakopani są żywcem, z tą tylko różnicą, że nie nogami do góry. Bez wątpienia piekło w tym przypadku jest wizualnie zachwycające, choć nie jest to miejsce, w którym chcielibyśmy się znaleźć. Sam fakt, iż twórcy prezentują surrealistyczną wizję tego miejsca, zasługuje na pochwałę – sytuuje to całość wśród ciekawszych obrazów piekła. Przyczynił się on także do zdobycia przez film Oscara za najlepsze efekty specjalne i nominacji za scenografię. Ciekawy jest jednak jeden z aspektów filmu, o którym mówią fanowskie teorie, mianowicie że piekło jest tu w istocie dużo bardziej wysublimowane, a główny bohater znajdował się w nim od samego początku.
Cela (2000)
Film z Jennifer Lopez w roli głównej to jeden z moich typowych guilty pleasures. Całość ogląda się znakomicie dzięki Vincentowi D’Onofrio, który swoim zwyczajem wciela się po raz kolejny w totalnego psychola. Co prawda, bohaterowie nie znajdują się w piekle per se, jednak twórcy dają do zrozumienia, iż umysł psychopaty stanowi metaforę tego miejsca. Po raz kolejny dostajemy surrealistyczną wizję, pełną kolorów i elementów, które z pozoru wydają się zupełnie do siebie nie pasować. Wydaje mi się, iż jest to jedna z ciekawszych wizji łączących mrok z szaleństwem i metodą. Piekło w filmie jest pokazane jako opuszczony byt, który wypełniają kolorowe elementy i rekwizyty.