search
REKLAMA
Ranking

Najciekawsze sceny erotyczne. Oceniają mężczyźni

REDAKCJA

25 kwietnia 2017

REKLAMA

Łukasz Budnik

Wybierając swoje typy, postawiłem nie na zbliżenia fizyczne, lecz na wibrujące między bohaterami napięcie, spojrzenia i słowa, które, skumulowane, wytwarzają niezwykłą erotyczną atmosferę. Wszystko to podane jest z dozą wyjątkowej wrażliwości i urzeka mnie za każdym razem, gdy oglądam te sceny:

Przed wschodem słońca – moment, w którym Jesse i Celine biorą w sklepie muzycznym płytę winylową z piosenkami Kath Bloom i idą do budki, aby ją przesłuchać. Zaczyna się utwór Come Here, a oni słuchają, głęboko oddychają i udają, że tak naprawdę wcale na siebie nie patrzą, choć to przecież silniejsze od nich. Tworzy się między nimi niesamowite napięcie, a brak słów jest bardziej wymowny niż niejeden długi dialog. Jedna z moich ulubionych scen nie tylko z tego filmu, ale w kinematografii w ogóle.

Ada! To nie wypada! ­– urocza przedwojenna komedia. Filmy z tamtego czasu przedstawiały zakochanie i miłość w śliczny, bardzo romantyczny sposób. Słowa i gesty, uśmiech i błyszczące oczy, czysta radość z obecności tej drugiej osoby, wreszcie dotyk i pocałunki. Erotyka delikatna, ale jakże wymowna. Tutaj szczególnie wybija się piękna scena z piosenką Nie kochać w taką noc to grzech, w której zakochanie i napięcie między bohaterami osiąga apogeum. Spojrzenia, muskanie dłońmi, wspólny taniec. Niemalże widać iskry fruwające w powietrzu i czuć to wzajemne przyciąganie.

Osada – zdecydowanie mój ulubiony film Shyamalana. Uważam, że Osada jest wyjątkowa, ze względu na niezwykłą, baśniową atmosferę, nieziemską muzykę i cudowny wątek miłosny właśnie. Scena na werandzie, w której Lucius mówi Ivy o swoich uczuciach, jest przepiękna i jednocześnie bardzo zmysłowa. Słowa, które płyną z ust bohatera w kierunku jego ukochanej, jednocześnie działają i na nią, i na widza. Widać, że on pragnie jej, a ona jego. Do tego to pięknie sfotografowany moment.

Dawid Myśliwiec

Służącatrudno wybrać tę jedną, najlepszą scenę erotyczną w filmie Chan-wook Parka, ale z pewnością będzie to jedno z elektryzujących zbliżeń pomiędzy Lady Hideko i Sook-Hee. Pomiędzy bohaterkami Służącej powstała taka seksualna energia, że bohaterki Życia Adeli zyskały poważną konkurencję w walce o miano “najlepszej lesbijskiej sceny erotycznej”.

Watchmen – kino komiksowe nie rozpieszcza fanów pieprznych scen, dlatego byłem dość zaskoczony tym, w jaki sposób Zack Snyder pozwolił poszaleć Nite Owlowi (Patrick Wilson) i Silk Spectre (Malin Akerman). Sfotografowana w ciemnoniebieskiej kolorystyce sekwencja erotyczna sporo pokazuje, a jednocześnie zrealizowana jest stylowo i namiętnie. Erotyczna energia, której nie spotkacie w komiksowych blockbusterach.

Uwierz w duchacała “garncarska” sekwencja pomiędzy Patrickiem Swayze i Demi Moore to kwintesencja filmowej erotyki, a to, co następuje później, jest tylko bardzo stylowym wyrazem namiętności pomiędzy bohaterami. Jeden z ładniejszych filmowych romansów w ogóle ma także jedną z najbardziej intymnych scen miłosnych w amerykańskim kinie.

Historia przemocy – scena brutalnego seksu pomiędzy poważnie skłóconymi małżonkami mogłaby bardzo niepokoić, gdyby nie to, że… niepokojąco intryguje. Viggo Mortensen i Maria Bello stworzyli prawdziwy spektakl przemocy i namiętności, rozgrywający się na schodach domu bohaterów. Idealny przykład tego, jak brutalna może okazać się miłość fizyczna.

W drodze – jeśli ktoś twierdzi, że Kristen Stewart jest okropna i nieatrakcyjna (a znam takich osób sporo), polecam mu obejrzenie filmu Waltera Sallesa. Duszne, kipiące seksem sceny są tu na porządku dziennym, a beatnikowskie wolnoduchostwo leżące u podstaw tego dzieła sprawia, że sceny zbliżeń wydają się niezwykle intensywne i nieudawane. A Kristen, choć wciąż nie jest tu seksbombą, naprawdę ma w sobie erotyczną energię.

BONUS: Tylko strzelaj/Drive Angry – to teraz coś na wesoło. Czy zastanawialiście się kiedyś, co by było, gdybyście w trakcie miłosnego uniesienia zostali zaatakowani przez grupę skrytobójców? Nie? No to włączcie sobie film Michaela Davisa czy Patricka Lussiera i obserwujcie w akcji prawdziwych kozaków!

Karol Barzowski

Kochanek – wybór bardzo niepoprawny, bo dziewczyna z filmu nie ma skończonych szesnastu lat. Ale ci, którzy widzieli Kochanka, powinni zrozumieć, czemu ten tytuł po prostu musi znaleźć się na takiej liście. To wizualne mistrzostwo. Muzyka Gabriela Yareda, nominowane do Oscara zdjęcia Roberta Fraisse’a, no i tych dwoje – Jane March oraz Tony Leung Ka Fai. Francuska licealistka przebywająca w Azji i dwukrotnie starszy od niej Chińczyk. Dzieli ich wszystko – wiek, język, doświadczenie, pozycja społeczna. Ale kiedy spotykają się w wynajmowanym pokoju w dzielnicy uciech, nic z tego nie ma znaczenia. Dają się ponieść pożądaniu, nikt ich tam nie ocenia. Sceny erotyczne w tym filmie z jednej strony są niezwykle zmysłowe, z przemyślaną grą światłem i tak dalej. Z drugiej – przebija z nich naturalność, pewna zwyczajność, osiągnięta poprzez odgłosy dobiegające z zatłoczonej ulicy.

Grzeszna miłość – to nie jest bardzo udany film. Ale w kontekście najlepszych scen erotycznych trudno o nim nie wspomnieć. Wcielający się w główne role Angelina Jolie oraz Antonio Banderas to przecież idealna para – ona jako niezwykle seksowna, wzbudzająca pożądanie femme fatale, on zaś egzotyczny, namiętny kochanek. Sceny ich zbliżeń, w parnej atmosferze kubańskiej prowincji, zrealizowano z prawdziwym wyczuciem. Wspaniała jest zwłaszcza jedna, ponad dwuminutowa, rozgrywająca się w białej pościeli, w świetle dnia. W ogóle nie dziwi mnie, że w roku premiery sugerowano, że para uprawiała seks naprawdę.

Fatalne zauroczenie ta scena powinna służyć za definicję pożądania. Ten pośpiech, ta woda, zalewająca naczynia w zlewie… Można zrozumieć, dlaczego Michael Douglas się zapomniał. Powiedzmy sobie szczerze – Glenn Close nie jest pięknością, ale w tym filmie ma więcej seksapilu niż niejedna dziunia. Ta scena to nie tylko pożądanie, to też śmiechy, radość z bycia razem i czułość, kiedy para przenosi się do łóżka.

Drżące ciało – świetny film i świetna scena erotyczna, będąca idealną kulminacją historii młodego Victora, który znalazł się kiedyś w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie i trafił do więzienia. Scena, w której wreszcie ma on szansę kochać się z kobietą, o której myślał przez całe sześć lat odsiadki, naprawdę powala. Jest piękna i oryginalna. Wydaje się, jakby para w swoim akcie miłosnym tworzyła jedność.

BONUS: A poza tym jeszcze Diane Liane i Oliver Martinez w Niewiernej, Malin Åkerman i Patrick Wilson w Watchmen, Kate Winslet i Patrick Wilson w Małych dzieciach, a z tych na wesoło – Kristen Wiig i Jon Hamm w Druhnach.

Radosław Pisula

Rio Bravo – obleczone w czarne pończochy nogi Angie Dickinson w Rio Bravo to jedne z najpiękniejszych części ciała, jakie kiedykolwiek pojawiły się na wielkim ekranie. Dodając do tego będącą ich integralną częścią resztę zjawiskowej aktorki – która w tym festiwalu maczyzmu potrafiła rozstawiać po kątach samego Johna Wayne’a – dostajemy prawdziwy erotyczny festiwal, gdzie nie ma mowy o szczuciu cycem, za to na piedestale zostaje postawiona kobiecość. Uwielbiam film, uwielbiam konstrukcję postaci, uwielbiam Angie Dickinson.

Barbarella – blisko Angie – zajmującej całe podium – jest Jane Fonda. Roger Vadim w scenie otwierającej kultową Barbarellę zaprojektował ociekającą seksem prezentację swojej ówczesnej żony, gdzie też nie ma epatowania golizną – na ekranie przez sekundę można zobaczyć piersi bohaterki – ale magiczne antygrawitacyjne pląsy przesłodkiej aktorki są niezwykle sugestywne i w połączeniu z kiczowatą scenografią oraz skupieniu się na szczegółach dają ostatecznie jedną z najbardziej pamiętnych scen w historii science fiction.

Wszystko gra – Woody Allen może i pokazywał, jak w organizmie szaleją plemniki podczas stosunku, ale nigdy raczej nie był znany z szczególnej ekranowej finezji pod względem ekranowej erotyki. Tym dziwniejszy jest fakt, że to właśnie u niego pojawiła się prawdopodobnie najciekawsza i najgorętsza scena „deszczowa” – tak zajechana przez kino – gdy Scarlett Johansson, ociekająca wodą i seksapilem, tarmosi się w zbożu z Jonathanem Rhysem Meyersem. Nagła, znakomicie zainscenizowana scena.

Wojownicy – Walter Hill stworzył w Kierowcy perfekcyjną femme fatale, w którą wcieliła się hipnotyzująca Isabelle Adjani, ale to Deborah Van Valkenburgh z Wojowników zawsze przychodzi mi na myśl, gdy pojawia się temat filmowej erotyki. Nie dość, że sama postać jest znakomicie dopasowana do reszty bohaterów – twarda dziewczyna z sąsiedztwa; kompas moralny, uzupełniający silnym pierwiastkiem kobiecym ten pochód testosteronu i mierzenia penisów – to dodatkowo hipnotyzuje wizualnie: ubrana w różowy, obcisły top, przez który przebijają brodawki. Niby już golizna, ale w ramach świata przedstawionego nie jest to nic dziwnego – zupełnie normalne ubranie, wpływające na zmysły widza, ale tak naprawdę tożsame z kostiumami tytułowych wojowników, którzy też biegają z gołymi klatkami piersiowymi.

MacGruber – najbardziej życiowa scena seksu, z cyklu oczekiwania kontra rzeczywistość.

korekta: Kornelia Farynowska

REDAKCJA

REDAKCJA

film.org.pl - strona dla pasjonatów kina tworzona z miłości do filmu. Recenzje, artykuły, zestawienia, rankingi, felietony, biografie, newsy. Kino klasy Z, lata osiemdziesiąte, VHS, efekty specjalne, klasyki i seriale.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA