Najciekawsze FAŁSZYWE REKLAMY w filmach

Peruki Morriego, Chłopcy z ferajny (1990)
Chuck Low to amerykański aktor, którego największym sukcesem była rola Morrisa Kesslera w filmie Chłopcy z ferajny Martina Scorsese. Kessler wzorowany był na postaci Martina Krugmana, rosyjsko-żydowskiego współpracownika Jimmy’ego Burke’a, czyli organizatora słynnego skoku na Lufthansę z grudnia 1978 roku. Zarówno Krugman, jak i Kessler z obrazu Scorsese byli właścicielami sklepu z perukami. Legalna działalność Morrisa została ukazana w Chłopcach z ferajny poprzez reklamowy spot, w którym właściciel biznesu z założonym na łysinę tupecikiem wskakuje do basenu lub stoi w porywistym wietrze, udowadniając, że z jego perukami zawsze i wszędzie wygląda się dobrze. Niestety sztuczne włosy Morriego nie utrzymały się na głowie podczas ataku Jimmy’ego (Robert De Niro) i Henry’ego (Ray Liotta), co każe twierdzić, że wcześniejszy spot był wyłącznie tanim chwytem marketingowym. W celu uzyskania jak największej wiarygodności przedstawionej powyżej reklamy Scorsese po obejrzeniu tandetnego filmiku promującego firmę zajmującą się wymianą okien skontaktował się z jej właścicielem, aby ten napisał i zrealizował podobną, niskobudżetową reklamówkę dotyczącą peruk.
„Smilex”, Batman (1989)
Podobne wpisy
Reklama trucizny Jokera (Jack Nicholson) o nazwie „Smilex” to doskonały pokaz Burtonowskiego stylu. Śmierć z makabrycznym, szerokim uśmiechem na ustach to przecież połączenie iście groteskowe, co stanowi cechę charakterystyczną reżysera Batmana. Spot Jokera to z jednej strony ostrzeżenie dla mieszkańców Gotham, a z drugiej pokaz siły. Reklamówkę gazu „Smilex” idealnie wkomponowano w telewizyjną ramówkę. Na oczach telewidzów Joker otruł prezenterkę Becky Naritę, która relacjonowała tajemniczą śmierć modelek Amandy Keeler i Candy Walker, po czym przejął telewizyjny obraz, aby ukazać makabryczny spot „Smileksu”. Wykorzystując zwłoki swoich ofiar oraz coś w rodzaju wycinanek, Joker skutecznie niepokoi widzów oraz obrońcę Gotham – Batmana. Tu nie ma filozofii ani uczuć, chodzi wyłącznie o satysfakcję z mordowania. Zło wcielone w interpretacji Nicholsona.