Nadciąga błąd. Wpadki w serialu GRA O TRON
W ostatnich tygodniach do sieci trafiło mnóstwo anegdot związanych z Grą o tron, a to przy okazji premiery książki „Fire Cannot Kill a Dragon”, której autor – James Hibberd – porozmawiał z twórcami serialu i zebrał ciekawe historie zza kulis. Scenarzyści i aktorzy opowiadali między innymi o odbiorze zakończenia przez widzów oraz nieudanym, niewyemitowanym pilocie serialu. Choć ten udało się poprawić, w serialu na przestrzeni ośmiu sezonów zdarzyły się inne wpadki.
Poniżej dziesięć wybranych błędów różnego rodzaju.
Kawa
Słynna, powszechnie znana wpadka z czwartego odcinka ósmego sezonu. Podczas biesiady po zakończeniu bitwy o Winterfell bez problemu dostrzec można kubek kawy ze Starbucksa, który stoi obok Daenerys. Napój popijała sobie w przerwie Emilia Clarke, a ekipa nie zadbała o to, by usunąć go z widoku. Pozbyli się go dopiero przy kolejnych emisjach odcinka – za pomocą komputera.
Woda
Skoro jesteśmy przy płynach i błędach – w finale serialu twórcy zaprezentowali nam scenę, w której lordowie wybierają nowego władcę Westeros. Tu przytrafiła się kolejna szeroko komentowana w sieci wpadka – pod jednym z krzesłem można bowiem dostrzec plastikową butelkę wody. Takich w świecie stworzonym przez George’a R.R. Martina raczej nie używano.
Warkocze
Jasne włosy Daenerys były peruką – a najwyraźniej nawet kilkoma. W pierwszym odcinku ósmego sezonu warto przyjrzeć się fryzurze bohaterki i temu, jak zmienia się ona w zależności od ujęcia – „winowajcą” są głównie warkocze, które układają się inaczej w zależności od tego, z której perspektywy pokazana jest Daenerys.
Naszyjnik Melisandre
W szóstym sezonie dowiadujemy się, że Melisandre to w rzeczywistości stara kobieta, która sprawia wrażenie młodej dzięki naszyjnikowi. Jest to o tyle dziwne, że w jednym z wcześniejszych sezonów kapłanka zażywa kąpieli i z całą pewnością nie ma wtedy na sobie żadnego naszyjnika (chyba że na nodze). Czyżby użyła wtedy innych czarów?
Ręka Catelyn
Typowy błąd montażowy – w jednym z odcinków Catelyn Stark rozmawia ze swoim synem, Robbem i w pewnym momencie kładzie dłoń na jego piersi. Dosłownie w kolejnym ujęciu ręka znika z pola widzenia, choć Catelyn z całą pewnością jej nie zabierała.
Czołówka
W czołówce serialu obok nazwisk aktorów pojawia się symbol rodu, do którego należą grane przez nich postaci. W jednym z odcinków pierwszego sezonu popełniono błąd, i obok nazwiska Sophie Turner – wcielającej się w Sansę Stark – umieszczono symbol Targaryenów, z którymi oczywiście bohaterka nie miała nic wspólnego.
Głowa na palu
Dziwaczna sytuacja – gdy na początku drugiego sezonu twórcy pokazują nam nabite na pal głowy w Królewskiej Przystani, jedna z nich do złudzenia przypomina oblicze… George’a W. Busha. Co więcej, twórcy zdawali sobie sprawę z tej wpadki, a HBO za nią przeprosiło – przy kolejnych emisjach ujęcie z głową Busha zniknęło.
Gumowy miecz
Nikt nie odmówi Jonowi Snowowi, że cechował się dużą odwagą. Musiała być ona tym większa, że bohater używał gumowego miecza – tak przynajmniej wynika ze sceny, do której wkradł się błąd. Gdy Kit Harington wskakuje na konia, wyraźnie widać (szczególnie w ruchu), że jako rekwizyt posłużyła sztuczna broń, wyginająca się we wszystkie strony.
Blizny Jona
Po tym, jak Jon zostaje przywrócony do życia, ma na ciele ślady po broni która go zabiła, w tym pokaźną ranę na klatce piersiowej oraz ślad na głowie i szyi. Twórcy nie zadbali o to, by zachować ciągłość tej charakteryzacji – gdy w jednym z późniejszych odcinków Jon rozmawia z Daenerys, nie ma już ani śladu po bliźnie na szyi i głowie, a rana na piersi ma inny kształt i rozmiar.
Okolice Królewskiej Przystani
Królewską Przystań, stolicę Siedmiu Królestw, „zagrał” w Grze o tron Dubrownik. Gdy na przestrzeni serialu twórcy pokazują nam ujęcia miasta, wyraźnie widać, że jest ono otoczone górami i lasami – zieleń widać także bezpośrednio pod bramą wjazdową. Tymczasem w ósmym sezonie mury miasta poprzedza niemal pustynny krajobraz. Nawet jeśli spróbujemy to usprawiedliwić tym, że drzewa zostały ścięte (np. w celu zbudowania statków), wciąż trudno wyjaśnić brak wzniesień wokół stolicy.