MROCZNE ODBICIA. Najciekawsi przeciwnicy superbohaterów
Dobry przeciwnik to podstawa zapadającej w pamięć historii bohatera. Bywa, że stanowi jego odbicie w krzywym zwierciadle, jest przeciwieństwem protagonisty, niejednokrotnie z nim spokrewniony lub przynajmniej prywatnie powiązany. Nieważne, czy śmieszy, czy przeraża – ważne, żeby nie pozwalał się herosom nudzić. A przy okazji oczywiście widzom.
Miejsce 10. Ego | Strażnicy galaktyki vol. 2
Kurt Russell jest megalomańskim, niepokonanym kosmitą o totalnie odjazdowej stylówie, który rozkochał w sobie matkę Star Lorda i pojawił się w życiu Petera kilkadziesiąt lat później z przykrytym wąsem uśmiechem i prostym „jestem twoim tatusiem” na ustach. Wystarczy? Kurt Russell jest też żywą planetą.
Miejsce 9. Generał Zod | Superman II
Podobne wpisy
Generał Zod z drugiego Supermana to nie przeciwnik, to styl życia. Niebanalna fryzura, odważny kostium, ciągła potrzeba zmuszania ludzi do klękania, hipnotyzujące spojrzenia Terence’a Stampa. Całości wizerunku dopełniają arcyzłe plany, np. przerobienie Mount Rushmore na podobizny jego i jego kompanów. Już nikt nie robi takich superprzeciwników.
Miejsce 8. Kingpin | Daredevil (serial)
Wielokrotnie zarzuca się filmom Marvela brak przyłożenia w kwestii antagonistów. Inaczej sytuacja wygląda w Netflixowych serialach osadzonych w tym uniwersum. Kingpin w interpretacji Vincenta D’Onofrio to charyzma na dwóch nogach – budzi szacunek, przeraża, intryguje. Idealne, mroczne odbicie Daredevila.