Cameron Diaz chętnie zagrałaby w sequelu “Maski” – pod jednym warunkiem
Cameron Diaz powróciła na ekran po dziesięcioletniej przerwie (za sprawą komedii Netflixa pt. Znowu w akcji), a przy okazji promocji tej produkcji zabrała głos na temat filmu Maska z 1994 roku, który był jej pełnometrażowym debiutem.
Diaz dała do zrozumienia, że byłaby chętna na występ w sequelu, ale warunek jest jeden – w filmie musiałby wystąpić także Jim Carrey, który był gwiazdą oryginału. Aktor także wypowiadał się na ten temat, sugerując, że wróciłby do roli Stanleya Ipkissa, gdyby tylko scenariusz okazał się wystarczająco dobry. Carrey przekonywał, że nie przyjąłby roli wyłącznie dla korzyści finansowych. Przypomnijmy, że Maska w zasadzie doczekała się już kontynuacji pt. Dziedzic Maski, dziś uznawanej za jeden z najgorszych sequeli (i filmów) w historii kina. Nie wzięli w niej jednak udziału ani Carrey, ani Diaz.
Aktorka wyraziła też chęć powrotu do innej marki – Aniołków Charliego. Do tej pory zagrała w dwóch częściach, a towarzyszyły jej Drew Barrymore oraz Lucy Liu. Diaz sugeruje, że w ewentualnej kontynuacji jedną z ról mógłby zagra Jamie Foxx.