search
REKLAMA
Artykuł

Ludzkość i technologiczna REWOLUCJA, czyli dlaczego nowy MATRIX jest POTRZEBNY

„Matrix Zmartwychwstania” wykonuje ciężką pracę. Próbuje inspirować masowego odbiorcę syntezując i fabularyzując ultra-niszowe obszary.

Tekst gościnny

1 stycznia 2022

REKLAMA

Uwaga! Tekst zawiera spoilery do filmu Matrix Zmartwychwstania!

Autorem tekstu jest Michał Skowron, na co dzień związany z branżą nowych technologii.

Pierwszy Matrix miał swoją premierę w 1999 roku. Wyrósł na szczycie internetowej bańki i materializował się jako kulturowy byt w ramach rozwoju technologii, której pierwsze założenia tworzyły dla niego teoretyczne ramy. W 1999 roku połączenie z Internetem wymagało wydającego dziwne dźwięki modemu wpiętego do linii telefonicznej. Droga do filmowego Matrixa również prowadziła przez telefoniczne budki i stacjonarne, archaiczne telefony którymi przesyłano zielony kod opisujący symulację rzeczywistości. Internet był jeszcze w bardzo wczesnej fazie rozwoju, ale rozpalał już wyobraźnię, bo oto posiedliśmy technologię, która miała na zawsze zmienić naszą cywilizację.

Uruchomiony w grudniu 1998 PayPal procesował już od roku pierwsze transakcje online. Amazon sprzedawał online książki i szybko powiększał ofertę. Microsoft wygrał właśnie wojnę przeglądarek, dodając Internet Explorera do Windowsów 95 i 98.

Najpopularniejszymi wyszukiwarkami w 1999 roku były AltaVista, Lycos, Yahoo. Założony rok wcześniej Google był już online, ale nie miał jeszcze dużego udziału w rynku. W 1999 Mark Zuckerberg miał 15 lat, potrzebował kolejnych pięciu, aby stworzyć Facebook, który pojawił się online w 2004. Wtedy też po raz pierwszy zobaczyliśmy Gmail. YouTube powstał w 2005. Steve Jobs pierwszym iPhonem rozpoczął rewolucję dotykowych ekranów w 2007. Wcześniej wszystkie telefony miały fizyczne klawiatury!

Matrix wszedł do słownika jako synonim symulacji stworzonej aby zniewalać umysły ludzi i nie starzeje się mimo technologicznej rewolucji, która od czasu jego premiery nieustannie zmienia świat. Jego filmowy powrót aktualizuje serię nadając jej nowe wymiary oparte o cywilizacyjny postęp.

Przykładem niech będzie nowa postać Morfeusza, który w Matrix Zmartwychwstania jest programem. Powstaje w kontrolowanym środowisku zmodowanej gry, której fabułą są poprzednie Matriksy. Poznajemy go jako agenta, który tropi ludzki ruch oporu i ogrywa w nieskończoność te same sceny. Optymalizuje efekty swoich działań do czasu, aż uświadamia sobie, że celem jego istnienia jest odnalezienie Neo. Reinforcement Learning to jeden z trzech nurtów uczenia maszynowego. Świat usłyszał o nim szerzej w roku 2016, kiedy wytrenowany tą metodą program AlphaGo wygrał 4 z 5 gier Go z osiemnastokrotnym mistrzem świata. Reinforcement Learning wykorzystuje wirtualne środowisko, aby za pomocą systemu nagród stymulować optymalne zachowania rozwijanego programu. Uczenie Maszynowe stosowane dziś do optymalizacji procesów we wszystkich gałęziach przemysłu, znajduje w zmartwychwstałym Morfeuszu swoje metaforyczne uosobienie. Takich smaczków jest w Matrix 4 mnóstwo.

Wątek wojny w jakiej pogrążyła się cywilizacja maszyn, kiedy dotknęły ją braki zasilania jest kolejnym uzupełnieniem uniwersum Matrixa. Część maszyn przeszła na stronę ludzi i żyje z nimi w symbiozie. Wspólnie rozwijają biotechnologię, która pomaga wyżywić populację. Biotech jest szybko rosnącą częścią światowej gospodarki. Sztuczna inteligencja rozwinięta na potrzeby AlphaGo służy dziś do predykcji fizycznego kształtu białek na podstawie sekwencji aminokwasów. Program ma nazwę AlphaFold i przewiduje się, że zwiastuje kolejne przyspieszenie rozwoju naszej cywilizacji.

Matrix 4 wykonuje ciężką pracę. Próbuje inspirować masowego odbiorcę syntezując i fabularyzując ultra-niszowe obszary, w których postęp dokonuje się szybciej niż jesteśmy to w stanie śledzić.

Konwencja filmu ewoluuje w kierunku filmów Marvela, których cechą jest dystans do siebie i wszechobecny humor. Odchodzi od mistycyzmu i religii na rzecz futuryzmu opartego o faktyczny postęp. Ma formę lżejszą i przyjemną, co wnosi świeżość, dynamikę i jest ogromną korzyścią dla całej serii.

Wróćmy jeszcze do koncepcji symulacji rzeczywistości, bo to w niej kryje się największa siła tego filmu. Na pewno pamiętacie jak w jednej z kultowych scen z pierwszego Matrixa oryginalny Morfeusz tłumaczył:

Matrix jest wszędzie wokół nas. Nawet w tym pokoju… za oknem i w telewizji. W pracy, w kościele i kiedy płacisz podatki. Matrix to sztuczny świat, który przysłania ci prawdę.

Nick Bostrom, profesor filozofii analitycznej z Uniwersytetu Oxford, pisząc “Are you living in a Computer Simulation?” wyobrażał sobie, że wszystkie potencjalnie istniejące we wszechświecie cywilizacje można klasyfikować według ich zdolności do tworzenia perfekcyjnych symulacji rzeczywistości. Postulował, że cywilizacja, która posiądzie odpowiednią technologię, będzie mogła tworzyć niemal nieskończenie wiele wirtualnych światów, a każdy zasiedlać nieskończoną liczbą istnień. Limitem będzie jedynie ilość dostępnej mocy obliczeniowej.

Koncept ten eksplorował brytyjski pisarz Charles Stross w wielokrotnie nagradzanej powieści Accelerando z 2005. Wirtualne habitaty, w których zdigitalizowana ludzkość przemierza wszechświat. Trwające tysiąclecia podróże do kolejnych planetarnych układów, których materię zamieniamy w świeże komputronium i budujemy więcej wirtualnych światów. Czy taka właśnie przyszłość czeka ludzkość? Elon Musk uważa, że tak. “Gry będą nie do odróżnienia od rzeczywistości albo cywilizacja dobiegnie końca” – proponuje. Matrix może zatem być dystopijną przepowiednią, która właśnie się spełnia, ale nie wszystko jest w naszej relacji z technologią złe. Komputerowe symulacje wykorzystywane do naukowego modelowania pomagają na przykład zrozumieć zjawiska pogodowe. Wspomniane wyżej uczenie maszynowe, gamifikacja i wiele innych aspektów symulowania rzeczywistości przyspieszają postęp naszej cywilizacji.

Warto zachować tu jednak trzeźwość i pamiętać, że regulacje nie nadążają za postępem w technologii. Nasza kultura potrzebuje zatem futurologii, aby bawić się koncepcjami, eksperymentować z dystopią na papierze, w filmach i grach po to, abyśmy nie doświadczali jej w realnym życiu.

Coraz mocniejsze przywiązanie człowieka do technologii ma jeszcze jeden niepokojący skutek uboczny. Prywatny świat każdego z nas staje się wąsko spersonalizowaną symulacją, informacyjną bańką, która ogranicza nasze zdolności poznawcze. Internet, a w szczególności social media potrafią na bazie naszej aktywności budować profile, które precyzyjnie nas opisują. Nieustanne przyciąganie naszej uwagi jest natomiast biznesowym celem, który wykorzystuje fakt, że ewolucja wyposażyła nas w dopaminowy układ nagrody. Działa on między innymi wtedy, kiedy jesteśmy stymulowani bodźcem wzmacniającym pozytywnie i unikamy dysonansu poznawczego. Jesteśmy zatem automatycznie karmieni wszystkim co wzmacnia nasze przekonania, nawet jeśli bazują one na szalonych teoriach. Odczuwamy realną przyjemność będącą następstwem organicznego wyrzutu dopaminy, kiedy procesujemy informacje potwierdzające nasze tezy. Internet pomaga nam utwierdzać się w dowolnych przekonaniach i czujemy się z tym doskonale.

Fenomenalny Neil Patrick Harris mówi w jednej ze scen nowego Matriksa, że ludzi nie interesują już fakty. Nie chcą znać prawdy. Jedyny świat, który się dla nich liczy to fikcja w ich głowach, a elementem, który zamienia każdą z tych fikcji w prawdę są emocje. 

…w tym pokoju… za oknem i w telewizji. W pracy, w kościele i kiedy płacisz podatki…

Matrix wrócił, aktualizuje się do wersji 4.0 i ma potencjał aby znów budzić kontrowersje. Pod na pozór banalną historią o miłości, pod lateksowymi płaszczami, Kung Fu i efekciarstwem a’la bullet time skrywa mnóstwo filozofii. Mistycyzm i alegorie religijne zamienia słusznie na futuryzm i psychologię i ma do siebie ogromną ilość dystansu. Stara się być wrażliwy na zalety technologii, ale też niebezpieczeństwa jakie stawia przed nami dalszy rozwój cywilizacji i dowodzi, że egzystencjalizm jest wciąż aktualny.

  • Kim jesteśmy?

  • Co nas określa i definiuje?

  • Jak w świecie symulacji rozpoznamy co jest prawdą, a co kreacją?

  • Kto tworzy otaczające nas symulacje i w jakim celu?

  • Jak bardzo te symulacje determinują nasze życia?

  • Czy pozostawiają nam miejsce na dokonywanie realnych wyborów, czy też wybór jest już tylko iluzją?

Starszy o 20 lat Neo, wybudzony ponownie z Matriksa mówi, że nie czuje, aby cokolwiek się zmieniło. Matrix jest wciąż taki sam, albo nawet gorszy… 

Relatywizm cyfrowych symulakr i umownych narracyjnych konstruktów, w których żyjemy, burzy dotychczasowe systemy wartości, a kultura, zredukowana do memów w social mediach, potrzebuje dłuższych, przemyślanych form, aby mierzyć się z nowymi wyzwaniami. Potrzebujemy Matrixa 4.0 bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

Matrix nie istnieje oczywiście w kulturowej próżni. Oglądaliśmy niedawno Ready Player One. Na Apple TV zagościła oparta o powieści Isaaca Asimova Fundacja. Na Netflix pojawiają się kolejne sezony Star Trek Discovery. Jest Black Mirror, Altered Carbon i mnóstwo innych prób snucia rozważań nad kondycją ludzkości w kontekście technologicznego postępu. W ten nurt wpisuje się też ostatnio genialny Nie patrz w górę. Zapraszam do wpisywania waszych rekomendacji w komentarzach. Spójrzcie też na nowe demo The Matrix Awakens oparte o Unreal 5. Wyobrażacie sobie Metaverse na tym silniku?!

REKLAMA