search
REKLAMA
Zestawienie

LOONEY TUNES. Zawsze w akcji. Najlepsze odcinki kultowej serii!

Szymon Skowroński

9 stycznia 2019

REKLAMA

Duck Amuck 

Lubicie metaopowieści, w których dochodzi do uświadomienia bohatera o iluzoryczności jego świata? Twórcy tego odcinka przesuwają granicę (która w Looney Tunes i tak jest bardzo daleka) konwencji tworzenia i oglądania filmu animowanego. Kaczor Daffy staje do walki z zasadami swojego świata. Przez oczy artysty tworzącego obraz widzimy, jak na ekranie pojawia się sielska amerykańska farma. Wtem, na tym tle, zjawia się ubrany i uzbrojony niczym bohater powieści z gatunku płaszcza i szpady, literalnie, Daffy. Po chwili zdaje on sobie sprawę, że nie pasuje do otoczenia, w którym się znajduje, więc wyskakuje poza kadr i wraca przebrany w ogrodniczki i słomkowy kapelusz. Anonimowy (do pewnego momentu) narrator rzuca go w kolejne ramy, a Kaczor szuka sposobów na dopasowanie się do sytuacji, czyniąc przy tym werbalne uwagi do swojego twórcy. Finał tej opowieści jest absolutnym majstersztykiem w dziedzinie plot twistów!

Fast and Furry-ous (Szybki i wściekło-włochaty) 

Pierwsze spotkanie widzów z postaciami Kojota Wile’a E. i Strusia Pędziwiatra. Pomysłowy i zdeterminowany drapieżnik (chodzący oczywiście na dwóch nogach, jak to przedstawiciel psowatych) pragnie schwytać i pożreć ptaka o nadzwierzęcej kondycji i nienaturalnej szybkości poruszania. Pędziwiatr wydaje drażniące dźwięki i ma ułatwione zadanie, ponieważ prawa fizyki i logiki go nie dotyczą. Dotyczą za to, i to bardzo dotkliwie i boleśnie, jego oprawcy. Kojot spada w przepaście, łamie się, wybucha, okalecza w najgorszy możliwy sposób. Nie odstręcza go to jednak od kolejnych prób. Ta seria słynęła z twórczego wykorzystania praw fizyki. Popisowy przykład znajduje się właśnie w tym odcinku: Kojot maluje na płaskiej ścianie tunel. Struś w niego wbiega. Kojot – nie może. Proste i logiczne, prawda? Przyznam, że do tej pary mam największy sentyment. Od szóstego do dziesiątego roku życia obejrzałem kasetę VHS z ich przygodami jakieś trzysta razy. Taki proces nie może nie wyrządzić człowiekowi nieodwracalnych zmian w mózgu!

https://vimeo.com/232117612

Show Biz Bugs 

Pamiętacie tę historię: pewien cyniczny, zblazowany aktor, znany z wcielania się w czarnego ptaka w popularnej serii filmowej, chce naprawić swoją karierę i odzyskać reputację. Postanawia dać sceniczne show na deskach jednego z prestiżowych teatrów na Times Square w Nowym Jorku. Niestety, scena jest opanowana i zdominowana przez jego rywala. Bohater dwoi się i troi, dając z siebie absolutnie wszystko na scenie, ale publiczność nie jest przychylna. W ostatniej scenie protagonista popełnia symboliczne samobójstwo przed widzami, dając pokaz, jakiego nie da się zapomnieć. Brzmi jak fabuła nagrodzonego czterema Ocarami Birdmana? Owszem, brzmi. Ale to scenariusz animacji z 1957 z Daffym i Bugsem. Przypadek? Oceńcie sami.

Królik sewilski 

Kolejne nawiązanie do świata muzyki klasycznej. Tym razem “na ruszt” dostała się opera Cyrulik sewilski Rossiniego. Elmer i Bugs w klasycznym pościgu łowcy za zwierzyną przedostają się na scenę opery. Filmik tętni żartami sytuacyjnymi, a postacie wprost przeżuwają scenografię. Po raz kolejny twórcy wykazali się znajomością klasycznych utworów, ale także klasycznych zasad narracji. W swojej zwariowanej wersji klasycznej opery Chuck Jones (reżyser najlepszych animacji z cyklu, Wielki Filmowiec) dopasowuje ekranową akcję do taktów muzycznej warstwy opery. Magia kina, zawarta w montażu obrazu i dźwięku, ukazuje się tutaj w swojej czystej postaci.

https://vimeo.com/182263712

To wszystko, ludziska! Znacie i lubicie Zwariowane Melodie? Dajcie znać o swoich ulubionych odcinkach w komentarzach!

 

REKLAMA