Podtrzymuję swoją opinię, że nową piosenkę dla Bonda zaśpiewa kobieta, ale równie chętnie usłyszałbym w czołówce męski wokal. Moim ulubionym utworem z tej serii jest You Know My Name Chrisa Cornella z pierwszego filmu z udziałem Daniela Craiga – byłaby to ładna klamra, gdyby w ostatniej produkcji z tym aktorem wybrzmiał utwór w podobnym klimacie. Moim zdaniem świetnie spisałby się w roli jego twórcy zespół Muse. Swego czasu w internecie pisano, że ich Supremacy zostało napisane z myślą o Skyfall, ale producenci filmu oficjalnie zdemontowali te pogłoski. Przyznajcie jednak, że ten utwór rzeczywiście ma w sobie to bondowskie „coś”.
Wydaje mi się, że szanse Palomy Faith na wykonanie bondowskiej piosenki byłyby jeszcze mniejsze niż wspomnianej wyżej Smith, ale po prostu nie mogłem jej nie wymienić w tym zestawieniu. Słuchając jej niektórych utworów, mam przed oczami czołówki starych filmów o Bondzie. Gdyby producenci zdecydowali się na Faith, piosenka zostałaby wykonana z klasą i mógłby to być ponadczasowy hit, ale myślę, że ta artystka jest w tej chwili za mało popularna. Od momentu ukazania się jej przeboju Only Love Can Hurt Like This minęło już wszak pięć lat.
A jeśli już mowa o starych filmach serii, to mam duży sentyment do bondowskich utworów z lat osiemdziesiątych: A View to a Kill zespołu Duran Duran oraz The Living Daylights a-ha. Moda na „ejtisy” wciąż trwa, czemu więc nie sięgnąć po utwór tego rodzaju? Dla mnie numerem jeden w takiej stylistyce byłby synthpopowy duet Hurts. Wystarczy posłuchać, jak panowie poradzili sobie z coverem Confide in Me Kylie Minogue – czy wy też odnajdujecie w tym ducha 007? Powiedzmy sobie jednak szczerze, że wybranie ich byłoby sensacją.