Oscary po dziś dzień pozostają synonimem genialnych występów aktorskich. Większość aktorów nie marzy o niczym innym, jak o tym, by pewnego dnia przytulić statuetkę złotego rycerza. Zdarza się jednak, że zdobywcy tej nagrody są również laureatami Złotych Malin, otrzymywanych m.in. za najgorsze ekranowe występy. Dziś przedstawiam wam listę gwiazd, które mogą się… pochwalić posiadaniem w swojej kolekcji obu tych nagród.
Urodzony w 1907 roku w Wielkiej Brytanii aktor słynął ze swoich szekspirowskich występów. W 1949 roku został uhonorowany Oscarem za rolę w Hamlecie. Warto zaznaczyć, że był on jedynym – obok Roberta Benigniego – zdobywcą nagrody w tej kategorii, który jednocześnie wyreżyserował swój występ (zresztą za reżyserię tego filmu też był nominowany do Oscara). Choć Sir Laurence Olivier zapisał się złotymi zgłoskami w historii kina i zdobył aż 12 nominacji do nagrody Akademii – czy to w kategorii najlepszy aktor, czy jako aktor drugoplanowy – to w latach 80. otrzymał aż dwie Złote Maliny za swoje występy w filmach: Inchon (1981) oraz The Jazz Singer (1980).
Aktor był nominowany do Oscara w kategorii najlepszy aktor tyle razy, że jego starania stały się wręcz memem. Niestety Leonardo musiał poczekać na nagrodę Akademii do roku 2016, kiedy otrzymał statuetkę za swój występ w filmie Zjawa. Wcześniej udało mu się jednak zostać nagrodzonym przez kapitułę Złotych Malin w kategorii najgorszy duet, za występ w Człowieku w żelaznej masce. W filmie tym wcielił się zarówno w postać króla Francji Ludwika XIV, jak i jego brata bliźniaka. Ten słaby występ był na tyle „przekonujący”, że wygrał w tej kategorii, pokonując duet Ben Affleck – Liv Tyler z filmu Armageddon.
Rok 1999 był bez wątpienia najlepszym rokiem w karierze aktora, który za swój film Życie jest piękne otrzymał aż 7 nominacji do nagrody Akademii, z czego Oscary powędrowały do Benigniego za najlepszy film nieanglojęzyczny oraz za najlepszą rolę pierwszoplanową. Film okazał się również sukcesem kasowym, gdyż przy budżecie 20 milionów dolarów zarobił na całym świecie prawie 230 milionów. Niestety w 2003 roku aktor otrzymał także Złotą Malinę za tytułową rolę w filmie Pinokio, którego również był reżyserem. Najwyraźniej kapituła Złotych Malin z jakiegoś powodu nie uwierzyła, że 50-letni aktor może dobrze zagrać chłopca. Film okazał się nie tylko porażką artystyczną, ale również finansową – zarobił niecałe 41 milionów dolarów przy budżecie 40 milionów euro.
W 2002 roku Halle Berry mogła się pochwalić nie tylko Oscarem za swój występ w filmie Czekając na wyrok, lecz także mianem pierwszej czarnoskórej aktorki, która dostąpiła tego zaszczytu. Zapewniło to jej rozgłos i ogromne uznanie w środowisku filmowym. Niestety trzy lata później została nagrodzona również Złotą Maliną za swój fatalny występ w karykaturze filmów superbohaterskich – Kobiecie Kocie. Film nie tylko nie był kasowym hitem, lecz także wygrał Złotą Malinę w trzech innych kategoriach. Zaskakujące jest jednak, że aktorka pojawiała się na rozdaniu nagród i jako jedna z niewielu osób odebrała ją osobiście, w dodatku trzymając w ręce swojego Oscara.
Ulubienica Hollywood może pochwalić się pewnym wyczynem – jako jedyna w tym samym roku zdobyła dwie omawiane nagrody, za dwa różne filmy. W 2010 roku otrzymała bowiem statuetkę Oscara za swój brawurowy występ w filmie Wielki Mike, który nominowany był przez Akademię również w kategorii najlepszy film. Przed ceremonią oscarową uhonorowano ją Złotą Maliną za rolę we Wszystko o Stevenie, a także drugą, za najgorszą ekranową parę z Bradleyem Cooperem. Aktorka miała jednak na tyle dystansu do siebie, że pokazała się, by osobiście odebrać nagrodę i wręczyć widzom kopię filmu.