search
REKLAMA
Zestawienie

Kto mógłby zagrać w nowej wersji TITANICA?

Łukasz Budnik

20 października 2020

REKLAMA

Titanic Jamesa Camerona był olbrzymim sukcesem finansowym i jako pierwszy film w historii przekroczył barierę 2 mld dolarów zarobków. Dziś jest na trzecim miejscu listy najlepiej zarabiających filmów wszech czasów. W lipcu do sieci trafiła plotka, jakoby studio Paramount było zainteresowane nakręceniem remake’u widowiska z 1997 roku.

Do teraz wieści te nie zostały oficjalnie potwierdzone lub zdementowane, należy więc traktować je wyłącznie jako spekulacje, można jednak gdybać, kto mógłby zagrać najistotniejsze role, gdyby remake rzeczywiście powstał. Poniżej osiem propozycji.

Timothée Chalamet – Jack Dawson

Nie miałem żadnych wątpliwości, wybierając Chalameta do roli Jacka. Rolami w chociażby Tamtych dniach, tamtych nocach i Lady Bird udowodnił że znakomicie oddałby na ekranie nie tylko czułość i troskliwość tej postaci, lecz także jej charyzmę, spokój i pewną dozę cwaniactwa, która pozwala mu wyjść z twarzą z rozmaitych sytuacji. Co ciekawe, dziś aktor jest już rok starszy niż Leonardo DiCaprio w momencie, w którym to on wcielał się w Jacka.

Saoirse Ronan – Rose DeWitt Bukater

Tutaj także nie było dyskusji – Ronan to jedna z najbardziej utalentowanych aktorek swojego pokolenia, która już kilkakrotnie udowodniła swoje nadzwyczajne umiejętności (cztery nominacje do Oscara w wieku 26 lat!), a nawet dzieliła czas ekranowy z Chalametem we wspomnianym Lady Bird, Małych kobietkach i The French Dispatch, nadchodzącym filmie Wesa Andersona. To, że między młodymi aktorami jest chemia, nie ulega wątpliwości. Bez problemu potrafię sobie wyobrazić scenę z „I’m flying!” z ich udziałem.

Melissa McCarthy – Molly Brown

Rzeczywiście istniejąca Molly Brown w Titanicu Camerona obsadzona była bezbłędnie – wówczas wcieliła się w nią wspaniała i energiczna Kathy Bates. W ewentualnym remake’u swoich sił mogłaby spróbować Melissa McCarthy, która ma nie tylko dryg komediowy, lecz także z powodzeniem jest w stanie zagrać postać dramatyczną (Czy mi kiedyś wybaczysz?). Ten zestaw byłby zasadny przy graniu Brown, która cechowała się poczuciem humoru, ale – kiedy była potrzeba – potrafiła poważnie podejść do sprawy.

Liam Cunningham – Kapitan Smith

Smith miał 62 lata w momencie śmierci na Titanicu – zaledwie trzy lata młodszy jest obecnie Liam Cunnigham, znany doskonale z roli Davosa w Grze o tron. Aktor jest podobny nie tylko do samego Smitha, lecz także do Bernarda Hilla, który stworzył w Titanicu Camerona świetną, zapadającą w pamięć reakcję. Gra o tron udowodniła, że Cunningham potrafi zaskarbić sobie sympatię widza, a to z pewnością cecha istotna dla kogoś, kto miałby się wcielić w kapitana statku.

Sebastian Stan – Cal Hockley

Główny antagonista filmu w oryginale z powodzeniem grany był przez Billy’ego Zane’a. Sebastiana Stana większość widzów zna zapewne z występów w kinowym uniwersum Marvela, gdzie gra pozytywną postać (przynajmniej w momencie, w którym nie jest poddany praniu mózgu), wystarczy jednak obejrzeć chociażby Jestem najlepsza. Ja, Tonya, by przekonać się, że aktor z powodzeniem może wcielić się także w paskudnego typa. Z pewnością dobrze wypadłby jako interesowny narzeczony Rose.

Tilda Swinton – Ruth DeWitt Bukater

Mama Rose nie ma może bardzo istotnej roli w scenariuszu, jednak jej relacja z córką jest ważnym elementem budowania charakteru protagonistki – warto więc obsadzić ją kimś, kto nawet z epizodu potrafi wykrzesać wiele. Taką aktorką jest niewątpliwie Tilda Swinton, która według mnie zaskarbiła dla siebie choćby cały Ciekawy przypadek Benjamina Buttona, choć pojawiła się zaledwie na kilkanaście minut.

Judi Dench – starsza Rose

W oryginale grana przez Glorię Stuart, starsza wersja Rose zasługuje na to, by wcieliła się w nią równie wspaniała, utalentowana i pełna klasy aktorka – taką z pewnością jest Judi Dench. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak wiele ducha tchnęłaby w opowieść swojej bohaterki.

Colin Farrell – Brock Lovett

Brock pojawia się tylko w tej części filmu, która dzieje się współcześnie, ale śmiało można powiedzieć, że bez niego Rose w ogóle nie zaczęłaby opowiadać swojej historii. W oryginale grany przez zmarłego już Billa Paxtona, w nowej wersji mógłby pojawić się w interpretacji Colina Farrella, który także potrafi zapaść w pamięć choćby niewielką rolą.

Co sądzicie o tych wyborach? Zapraszam do prezentowania własnych!

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA