KONTROWERSYJNE filmowe ZAKOŃCZENIA, które PODZIELIŁY widzów
UWAGA NA OGROMNE SPOILERY!
Titanic (1997)
Wszyscy doskonale wiemy, jak skończyła się miłosna historia Jacka Dawsona (Leonardo DiCaprio) i Rose DeWitt Bukater (Kate Winslet). Fani Titanica wciąż ze łzami w oczach rozpamiętują jedną z kończących film scen, w której po zatonięciu brytyjskiego transatlantyku Rose leży na drzwiach, a Jack opiera się o nie, będąc zanurzony mniej więcej od pasa w dół w lodowatej wodzie. Tragicznej śmierci głównego bohatera można było jednak uniknąć, gdyby Rose… trochę się przesunęła. No dobra, nie było to aż takie proste. Według Pogromców mitów, którzy jeden z odcinków swojego programu poświęcili właśnie tej słynnej scenie, Jack musiałby najpierw przywiązać kamizelki ratunkowe do spodu drzwi, aby te uniosły parę zakochanych, a następnie wdrapać się na nie i położyć obok Rose. Wszelkie wyliczenia i pomiary potwierdzają rzekomo, że drzwi były wystarczająco duże, żeby pomieścić dwie dorosłe osoby. Teorie Pogromców mitów oraz fanów spotkały się z odpowiedzią samego reżysera filmu Jamesa Camerona, który najpierw starał się wyjaśnić, że proces przywiązywania kamizelek ratunkowych zmusiłby Jacka do zanurzenia się na kilka chwil w zimnej wodzie, co również doprowadziłoby do jego śmierci, a następnie twórca ten przyznał się do błędu, mówiąc, że rzeczywiście mogli znaleźć mniejsze drzwi. Kontrowersje związane z tą finalną „wpadką” wynikają z ogromnego zaangażowania się publiczności w historię Jacka i Rose. Dla otuchy mogę jedynie dodać, że miłość tych dwojga okazała się silniejsza niż śmierć. Wiem, że to nie wróci życia Jackowi, ale musimy to zaakceptować, bo tak po prostu było w scenariuszu.
Cloverfield Lane 10 (2016)
Podobnewpisy
Oto idealny przykład zakończenia kontrowersyjnego, dzięki któremu widz będzie filmem zauroczony albo do reszty go znienawidzi. Tytuł debiutu Dana Trachtenberga nawiązuje do widowiska Projekt: Monster (ang. tytuł Cloverfield) (2008). Dużo już napisano o tym, czy analogia ta jest zabiegiem wyłącznie marketingowym, czy jednak Cloverfield Lane 10 jest częścią uniwersum, do którego należy wspomniany Projekt: Monster, a także późniejszy, netfliksowy Paradoks Cloverfield (2018). W każdym razie produkcja wyreżyserowana przez Trachtenberga to zjawiskowy, dziwny miks gatunkowy. Przez ok. ¾ filmu wraz z głównymi bohaterami siedzimy w piwnicy, podziemnym bunkrze Howarda (John Goodman), który mimo aparycji seryjnego mordercy utrzymuje, że robi to dla naszego dobra. Niepewność związana z tym, dlaczego tam jesteśmy, co jest na zewnątrz oraz kim tak naprawdę jest Howard, staje się największą zaletą filmu. Twórcy bawią się oczekiwaniami widzów i kiedy wreszcie Michelle (Mary Elizabeth Winstead) udaje się wydostać z bunkra, wszelkie niejasności zostają ujawnione. Howard miał racje, dochodzi do tajemniczych ataków, świat został najechany przez kosmitów. Ostatnie minuty filmu to walka Michelle z obcym monstrum. Problem finału Cloverfield Lane 10 polega nie na tym, że teorie Howarda okazały się prawdziwe, lecz na tym, że zakończenie jest zbyt bezpośrednie. Sukces filmu Trachtenberga opierał się bowiem na spekulacjach, teoriach spiskowych, wspomnianej wcześniej niepewności. Opustoszałe ulice i ukazanie palącego się w oddali miasta wystarczyłyby w moim przekonaniu w zupełności.