KABARET. Naziści, tancerki i dekadencja
Musicalowych, tanecznych scen rozgrywających się w klubie Kit Kat jest w filmie bardzo dużo – kamera śledzi wówczas kabaretowe poczynania bohaterów na scenie i raczej nie zwraca większej uwagi na oglądającą występy publiczność. Momenty w filmie, kiedy można się dokładnie przyjrzeć typom ludzkim siedzącym na widowni, są dwa – jest to sam początek i koniec filmu. Akcja Kabaretu rozpoczyna się w 1931 roku w Berlinie. W warstwie dźwiękowej filmu w czasie trwania napisów początkowych występuje dźwięk pozakadrowy – słychać dźwięki z klubu, takie jak rozmowy, szumy czy muzyka. Obraz jest czarno-biały, kamera skierowana jest na lustro odbijające ludzi siedzących na widowni. Gdy w warstwie dźwiękowej cichną odgłosy klubowego gwaru, a pojawia się narastający stopniowo dźwięk werbla, zmienia się także obraz: z czarno-białego na kolorowy. Na scenę wkracza niezwykle ważna dla całego filmu postać, konferansjer (Joel Gray), który rozpoczyna powitanie publiczności, śpiewając piosenkę Willkommen: „Zostawcie swoje problemy na zewnątrz! A więc życie jest rozczarowujące? Zapomnijcie o tym! Tutaj… życie jest piękne. Dziewczyny są piękne. Nawet orkiestra jest piękna”.
W czasie gdy konferansjer śpiewa, kamera pokazuje krótkie, statyczne ujęcia siedzącej na sali publiczności. Pierwsze z nich to tableau vivant – żywy obraz. Młoda kobieta będąca częścią widowni wygląda tak samo jak Sylvia von Harden z obrazu Ottona Diksa: w identyczny sposób siedzi, trzyma ręce i pali papierosa. Ma podobną fryzurę, taki sam monokl, a nawet tak samo zrolowaną pończochę. Na stoliku stoi kieliszek ze słomką, leży też paczka papierosów i paczka zapałek. To ujęcie trwa zaledwie dwie sekundy i jest zupełnie statyczne.
Jakiś czas po nim pojawiają się kolejne nieruchome, kilkusekundowe ujęcia. Niecałą minutę później ukazuje się kadr siedzącej przy stoliku eleganckiej starszej pary obsługiwanej przez kelnera, który przywodzi na myśl inny obraz Ottona Diksa: Rodzina malarza Wojciecha Trillhaase (1923).
Kolejne kilka sekund później na ekranie pojawia się ujęcie publiczności z profilu, z twarzą łysego mężczyzny na pierwszym planie. Powodem, dla którego wspominam te trzy filmowe migawki, jest fakt, że pojawiają się one również w ostatniej scenie filmu, a obydwie sceny, początkowa i końcowa, są podobne kompozycyjnie, łączone przez montaż obrazu i dźwięku.
Na koniec filmu, po pożegnaniu z Brianem powracającym ostatecznie do Anglii, Sally pojawia się na swoim występie w klubie Kit Kat, gdzie śpiewa słynne Life is a Cabaret. Po wykonaniu piosenki na scenę wkracza konferansjer. Pojawia się na tle tego samego lustra, w którym również odbija się publiczność (tym razem odbicie jest zabarwione na czerwono – to główny kolor partii nazistowskiej), i wypowiada kwestię będącą nawiązaniem do jego mowy ze sceny początkowej filmu: „Gdzie są teraz wasze problemy? Zapomniane? Mówiłem wam. Nie mamy tutaj problemów. Tutaj życie jest piękne. Dziewczyny są piękne. Nawet orkiestra jest piękna”. W czasie gdy konferansjer wypowiada te słowa, pojawiają się trzy migawki z pierwszej sceny filmu, znacznie przyśpieszone, kręcone na większym zbliżeniu niż w początkowych scenach filmu i następujące jedna po drugiej, poczynając od łysego mężczyzny, poprzez starszą parę przy stoliku, na żywym obrazie z von Harden kończąc.
Po tej szybkiej sekwencji konferansjer powoli kończy swój występ, a kamera, coraz bardziej zwalniając, ukazuje tańczące i grające w orkiestrze artystki, migawki z występów. Gdy konferansjer przechodzi przez kurtynę i znika ze sceny, znika także wszelka muzyka. Kamera ukazuje powoli odbijających się w lustrzanej powierzchni bywalców klubu Kit Kat. Cała sala wypełniona jest ludźmi z czerwonymi opaskami ze swastyką na ramieniu. Najazdowi kamery towarzyszą, znane z pierwszej sceny filmu, narastające dźwięki perkusji. Nierówna powierzchnia lustrzana wykrzywia twarze ludzi niczym na obrazach Diksa i Grosza. Niezależenie od rozgrywających się wydarzeń politycznych w klubie Kit Kat zabawa wydaje się niezmiennie trwać. Zmienia się tylko publiczność, pośród której pod koniec filmu nie brakuje nazistów, a która jest w Kabarecie odzwierciedleniem niemieckiego społeczeństwa Republiki Weimarskiej. „Podczas gdy występy sceniczne w kabarecie nie były same w sobie złe, obojętne, nieczułe, bezduszne, bierne twarze widowni sugerowały zło” – pisze autor książki The Making of Cabaret. Jedną z takich twarzy jest twarz Sylvii von Harden przeniesiona przez Boba Fosse’a na ekran. Tableau vivant w Kabarecie to nieruchoma migawka, powrót do XIX-wiecznych korzeni tableaux vivants. Żywy obraz Ottona Diksa w Kabarecie jest komentarzem do historii, ukazującym w sposób dobitny bierność społeczeństwa w obliczu rosnącej groźby zapanowania nacjonalizmu. Statyczność obrazu tylko podkreśla ten wydźwięk, podobnie jak zmiana planu w tableau vivant – z amerykańskiego na półzbliżenie postaci kobiety. Świat, w którym żyje, dramatycznie się zmienił, ale jej wyraz twarzy pozostał taki sam. W końcu „nie mamy tutaj problemów”. Tableaux vivants wmontowane w sceny początkową i końcową stają się klamrą kompozycyjną dla całego filmu, jego narracyjną ramą.