JAMES DEAN. Buntownik z Edenu
Nicholas Ray zafascynowany występem Jimmy’ego w filmie Kazana postanowił złożyć mu ofertę nie do odrzucenia – zaproponował aktorowi tytułową rolę w Buntowniku bez powodu. Reżyser pojechał nawet do Nowego Jorku, aby osobiście omówić z Deanem szczegóły dotyczące jego postaci. W tym samym czasie wytwórnia Warner Bros, z którą związany był młody aktor, zapewniła mu miejsce w obsadzie swojego nowego epickiego widowiska – Olbrzyma. I tutaj pojawił się problem, ponieważ Jimmy nie mógł fizycznie znaleźć się na planach dwóch filmów jednocześnie. Na szczęście niespodziewana ciąża Elizabeth Taylor opóźniła rozpoczęcie zdjęć do monumentalnego widowiska George’a Stevensa, w związku z czym Dean mógł ze spokojem wystąpić w obrazie Nicholasa Raya.
W Buntowniku bez powodu aktor stworzył swoją bodaj najbardziej ikoniczną kreację. Czerwona kurtka, charakterystyczna, podniesiona do góry grzywka i rozdzierający serca widzów okrzyk „You are tearing me apart!” przeszły do historii kina, inspirując całe rzesze ówczesnych młodych ludzi, a później również filmowców (przykład – chociażby the one and only Tommy Wiseau). Jim Stark, a co za tym idzie sam James Dean, stał się kimś, z kim można się było zidentyfikować w ułamku sekundy. Trafnie ujął ten fenomen w słowa niezastąpiony François Truffaut:
Zdecydowanie łatwiej jest utożsamić się z Jamesem Deanem niż z Humphreyem Bogartem, Carym Grantem czy Marlonem Brando. Jego osobowość jest prawdziwsza. Wychodząc z filmu z Bogartem, ściągniesz swój kapelusz na oczy; teraz już nikt cię nie zaczepi. Po filmie z Carym Grantem będziesz miał ochotę błaznować i robić sobie żarty ze wszystkich dookoła; po filmie z Brando opuścisz wzrok i zagadasz do najbliższej dziewczyny. W przypadku Deana wrażenie identyfikacji jest znacznie głębsze, ponieważ jego bohaterowie zawierają w sobie całą naszą niejednoznaczność, dwoistość, nasze zwyczajne, ludzkie słabości.3
Buntownik bez powodu trafił do amerykańskich kin w wyjątkowo niefortunnych okolicznościach, niecały miesiąc po tragicznej śmierci Jimmy’ego. Zanim jednak do tego doszło, Dean zdążył jeszcze wystąpić w Olbrzymie. Na potrzeby obrazu Stevensa aktor wcielił się w postać Jetta Rinka – opryskliwego młodzieńca pracującego na farmie należącej do Jordana Benedicta, głównego bohatera filmu. Tym razem Dean nie błyszczał na pierwszym planie, musiał pogodzić się z rolą podrzędną względem ról Rocka Hudsona oraz Elizabeth Taylor. Nie przeszkodziło mu to jednak w zawłaszczeniu niemalże całego filmu. Kiedy tylko Jimmy pojawia się na ekranie, choćby to była jedynie chwila, jedno ujęcie, wzrok widza automatycznie skupia się na jego postaci, kompletnie ignorując pozostałych bohaterów – tak wielka bije od niego charyzma, tak wielki talent…
Ze Stevensem Deanowi współpracowało się znacznie gorzej niż z Kazanem i Rayem. Reżyser Olbrzyma był w swoim fachu perfekcjonistą – uwielbiał kręcić mnóstwo dubli, aby potem na stole montażowym móc ze spokojem wybierać najlepsze ujęcia. Szybko zaczęła go więc irytować wrodzona skłonność Deana do improwizacji. Zarzucał aktorowi, podobnie jak Massey podczas realizacji Na wschód od Edenu, niedbałość i amatorstwo. Emocje sięgnęły zenitu w lipcu 1955 roku, kiedy to Jimmy bez zezwolenia zorganizował sobie dzień wolny od pracy z pełną świadomością tego, że będzie potrzebny na planie. Rozwścieczony Stevens miał wówczas zaprzysiąc, że już nigdy, bez względu na wszystko, nie będzie współpracował z Deanem.
Pomimo niezbyt przyjemnej atmosfery na planie efekt końcowy okazał się co najmniej zadowalający. Olbrzym otrzymał 10 nominacji do Oscara, w tym dla najlepszego filmu, reżysera oraz aktora pierwszoplanowego. W tej ostatniej kategorii nominowani byli zarówno Hudson, jak i Dean – statuetka nie trafiła jednak ostatecznie do żadnego z nich. Trudno nie odnieść wrażenia, że gwiazdor Buntownika bez powodu miałby znacznie większe szanse na nagrodę, gdyby zgłoszono go do zdecydowanie bardziej adekwatnej kategorii aktora drugoplanowego. Niestety, Jimmy i tak nigdy nie położyłby ręki na prestiżowym Oscarze – jeszcze przed zmontowaniem ostatecznej wersji Olbrzyma zginął w nieszczęsnym wypadku samochodowym.
Następnym filmem, w którym miał się pojawić, była ekranowa biografia Rocky’ego Graziano zatytułowana Między linami ringu. Dean zaczął już nawet w ramach przygotowań do roli uczęszczać na treningi prowadzone przez zawodowego boksera. Rozpatrywano go również jako potencjalnego kandydata do wykreowania postaci legendarnego Billy’ego Kida, o którym wytwórnia planowała w najbliższej przyszłości nakręcić film. W obie role wcielił się już po śmierci Deana Paul Newman, tym samym symbolicznie przejmując schedę po tragicznie zmarłym koledze z Actors Studio.
1George Perry, James Dean. Legenda, tłum. Patryk Gołębiowski, Warszawa 2015, str. 106.
2George Perry, op. cit., str. 115
3François Truffaut, The Films in My Life, tłum. Leonard Mayhew, Nowy Jork 1985, str. 298