Jak NAPRAWDĘ wyglądali bohaterowie CZARNOBYLA
Państwo Ignatenko/Adam Nagaitis i Jessie Buckley
Melodramatyczny wątek państwa Ignatenko stanowi w serialu o tzw. ludzkim spojrzeniu na katastrofę w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Zaczerpnięta z książki Swietłany Aleksijewicz historia Ludmiły, żony strażaka Wasilija biorącego udział w gaszeniu pożaru budynku nr 4, jest wstrząsająca i wzruszająca. Nie sposób jednak nawet porównywać jej do tego, jakie cierpienia państwo Ignatenko przeżyli naprawdę. Wasilij, odznaczony pośmiertnie tytułem Bohatera Ukrainy, otrzymał podczas akcji dawkę 1600 rem, podczas gdy śmiertelna to 400 rem. Mimo natychmiastowego przeniesieniu go do szpitala w Moskwie i przeprowadzeniu przeszczepu szpiku kostnego zmarł 13 maja 1986 roku. Był ojcem Nataszy, z którą Ludmiła była w momencie wypadku w szóstym miesiącu ciąży. Niestety dziecko zmarło kilka godzin po porodzie, rozpoznano u niej marskość wątroby i wrodzoną chorobę serca. Według relacji samej Ludmiły Ignatenko dziecko miało w wątrobie dwadzieścia osiem rentgenów, przez co uważała, że Natasza uratowała jej życie chłonąc promieniowanie. Mimo że informacje dodatkowe po piątym odcinku w dość optymistyczny sposób zdradzają, że po wszystkim, co przeszła Ludmiła (miała wylew), udało jej się przeżyć i nawet urodzić zdrowego chłopczyka, to ona sama twierdzi, że żyje w świecie realnym i nierealnym. Co jakiś czas bowiem nawiedzają ją sny o Wasiliju i Nataszy, z których nie chce się wybudzać.
Zarówno nazwisko Legasowa, Szczerbiny, Wasilija i Ludmiły Ignatenko, jak i nurków z Czarnobyla (Bezpałow, Ananenko, Baranow) i innych likwidatorów zostały dzięki miniserialowi Rencka ocalone od zapomnienia. Czarnobyl przywrócił im należne w ludzkiej świadomości i pamięci miejsce. Stąd zresztą wieńcząca ostatni epizod pieśń Wieczna Pamięć, która w Kościele prawosławnym oraz w katolickich Kościołach wschodnich jest formułą wspominania zmarłych i wyrazem głębokiego szacunku wobec nich.
Na koniec dwa zdjęcia postaci, których herosami Czarnobyla raczej nazwać trudno, ale o których warto wspomnieć w kontekście podobieństwa fizycznego i tym samym doskonałej roboty reżyserki obsady Niny Gold.