search
REKLAMA
Seriale TV

JA, KLAUDIUSZ. Recenzja klasycznego arcydzieła BBC

Katarzyna Kebernik

22 października 2018

REKLAMA

Jacobi o mały włos nie dostałby tej roli, dziś uznawanej za jego najsłynniejszą. Jednym z pierwszych typów był Charlton Heston (!), na szczęście gwiazdor nie znalazł dla Klaudiusza czasu. To Jacobi urodził się po to, by zostać Klaudiuszem. Jego jąkanie, gesty, mimika, tembr głosu składają się na postać budzącą współczucie i podziw zarazem (sceny w senacie!), nawet przez moment nieosuwającą się w stronę karykatury. W Klaudiusza Jacobiego się wierzy i przejmuje się jego losami. Chcemy zaopiekować się tym małym, niekochanym chłopcem, dla którego nikt nie przewiduje miejsca na cesarskim dworze. Kibicujemy mu, kiedy wkracza w świat wielkiej polityki i wbrew oczekiwaniom doskonale sobie w nim radzi: wykorzystując fakt, że inni nie doceniają go i postrzegają jako nieszkodliwego głupka. Płaczemy, kiedy dowiaduje się o wszystkich zdradach swej wielkiej miłości, Messaliny, i obserwujemy z przejęciem, jak po jej śmierci traci całą chęć do życia, popada w depresję i obojętność, wreszcie: oddaje pełnię rządów Agrypinie i w końcu zostaje przez nią usunięty jak niepotrzebny mebel.

Ja, Klaudiusz to nie tylko wielka rola Jacobiego: to cała galeria wyrazistych postaci. Mamy tu popisy niegdysiejszej żony Petera O’Toole, Siân Phillips, jako Liwii oraz gwiazdy X-menów Patricka Stewarta jako Sejana, a także znakomite występy całego szeregu innych wspaniałych brytyjskich aktorów. Hipnotyzująco odrażający jest John Hurt jako obłąkany Kaligula. Każdy jego wyskok i szaleństwo mają w sobie pewien straceńczy tragizm i rozpacz. W interpretacji wybitnego angielskiego aktora Kaligula staje się symbolem deprawacji, do której prowadzi władza. Niezapomnianą kreacją jest także z pewnością Messalina szerzej nieznanej Sheili White. Jej śliczna, niewinna buzia ma w sobie coś niebezpiecznego – nietrudno się dziwić Klaudiuszowi, że traci dla młodej żony głowę i wierzy we wszystkie jej kłamstwa. Aktorom z Wysp niczym nie ustępują polscy aktorzy dubbingowi, którym należą się brawa za wspaniałą interpretację swoich postaci. Serial oglądałam trzykrotnie – dwa razy z polskim dubbingiem, jeden raz po angielsku – i chociaż to w wersji oryginalnej produkcja wypada moim zdaniem lepiej, to Klaudiusz w mojej głowie zawsze mówi głosem Stanisław Brejdyganta.

derek jacobi john hurt

Scenografia i kostiumy w serialu są umowne, efekty specjalne i wybuchy nieobecne. Nie ma to najmniejszego znaczenia. Ja, Klaudiusz to opowieść o ludziach, a nie widowisko o kukiełkach. Porywający spektakl ludzkich namiętności: władzy, miłości, okrucieństwa. Oglądanie tego serialu daje widzowi poczucie obcowania z kulturą na najwyższym poziomie – z inteligentnym scenariuszem, pięknem słowa, pełnokrwistymi postaciami, wybitnym aktorstwem. To ostentacyjnie nienowoczesna opowieść (widzowie przyzwyczajeni do silniejszych bodźców powiedzieliby wręcz, że przestarzała), nieśpiesznie rozwijająca się i tchnąca szlachetnym spokojem. Elegancja, intelektualizm i skromność to określenia dobrze oddające ducha Ja, Klaudiusz: dzieła bliższego teatrowi niż typowej produkcji telewizyjnej. Teatr telewizji zatem? Tak, na najwyższym możliwym poziomie.

Wcale nie potrzeba wielkiego rozmachu, by historia Rzymu mogła ożyć na oczach widzów. Wystarczy głębokie zrozumienie owej historii, refleksja nad nią i umiejętność wyciśnięcia z niej czegoś więcej niż banału i sandału. Rozpisany na 13 odcinków serial BBC jest właśnie taką produkcją. Miłośnikom historii i polityki da satysfakcję, fanom zawiłych intryg i relacji dostarczy rozrywki, a melancholicy będą mieli niejedną okazję do zadumy i łez.

 

 

Katarzyna Kebernik

Katarzyna Kebernik

Publikuje w "KINIE", Filmwebie, serwisie Film w Szkole i (oczywiście) na film.org.pl. Edukatorka filmowa w Zespole Edukacji Ferment Kolektiv. Lauretka II nagrody w Konkursie im. Krzysztofa Mętraka dla młodych krytyków filmowych oraz zwyciężczyni konkursu Krytyk Pisze Festiwalu Kamera Akcja.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA