search
REKLAMA
Artykuł

IMAGINE. Lekcja patrzenia

Tekst gościnny

24 maja 2018

REKLAMA

Autorem tekstu jest Małgorzata Kulisiewicz.

Kadr z filmu "Imagine"

Andrzej Jakimowski, jeden z najlepszych obecnie polskich reżyserów, laureat Złotych Lwów w Gdyni w 2008 roku za Sztuczki i trzech „Orłów” za Zmruż oczy, jest autorem niezwykłego filmu Imagine, będącego jego trzecim w kolejności powstawania dziełem. Film zrealizowany tym razem w Lizbonie zawiera obecne już wcześniej u tego reżysera wątki o wrażliwej jednostce żyjącej w nierozumiejącym jej świecie i balansującej na granicy rzeczywistości i wyobraźni. Ian, bohater filmu Imagine to niewidomy nauczyciel echolokacji, który przybywa do prestiżowego ośrodka dla osób niewidzących w Lizbonie. Metoda, której uczy jest nowatorska i nie stosowana powszechnie, ale największy problem polega na tym, że nie jest sprawdzalna w stu procentach i może być niebezpieczna dla pacjenta, gdy nie usłyszy on nisko osadzonych przedmiotów lub wyrw w ziemi. Poza tym zdaje się, że jest to metoda dla wybranych, mogących poszczycić się nadzwyczajnym słuchem. Każdy człowiek niewidomy ma bardziej wyczulony od widzącego słuch, ale Ian ma zdolności niezwykłe, które pozwalają mu słyszeć i analizować każdy szmer, odległość od przedmiotu, kojarzyć fakty niczym detektyw. Niestety, nie każdy niewidomy może w równym stopniu słyszeć za pomocą echolokacji. Ian nauczył jednak podopiecznych czegoś więcej: wiary we własne siły, zaufania do samych siebie, otwarcia na drugiego człowieka i uniezależnienia od własnego kalectwa.

Niewidomi podopieczni, początkowo nieufni, przekonali się do Iana i obdarzyli go sympatią. Niestety, dyrektor prywatnego ośrodka dbający o bezpieczeństwo uczestników uznał zajęcia za zbyt niebezpieczne i zabronił ich prowadzenia. Ian od początku wykazywał zbyt wielką swobodę działań, ale kroplą, która przelała czarę goryczy było uznanie jego umiejętności za skutek używania elektronicznego czujnika. Mężczyzna posiada rzeczywiście niezwykłe uzdolnienia, przekracza jednak niebezpieczną granicę, w której świat wyobrażony, nierzeczywisty staje się ważniejszy od realności. „Najpierw wyobraź sobie, potem usłysz” – mówi do swojego ucznia Serrano. Brak wzroku czyli postrzegania może powodować, że jesteśmy bliżej wyobrażenia i pojęcia czyli filozoficznej prawdy o świecie. W tym sensie wszyscy jesteśmy niewidomi, gdyż widzenie zmysłowe przysłania nam rzeczywistość głębiej ukrytą. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu i być może niewidomym bliżej do spraw najistotniejszych. Tak myśli Ian i na tym polega jego niezwykła lekcja widzenia świata.

„Miej serce i patrzaj w serce” – ten wątek najlepiej wypełnia się w relacji Iana i jego nieśmiałej niewidomej sąsiadki Ewy. Dziewczyna jest zamknięta w sobie, nieufna i gdy Ian przybywa do ośrodka, Ewa nie utrzymuje z nikim kontaktów. Dzięki swoim „sztuczkom”, naśladowaniu dźwiękowym przyfruwających na parapet po ziarno ptaków, Ian nawiązuje relacje z dziewczyną. Powoli otwiera ją na świat, uczy metody echolokacji i wychodzenia ze swojej skorupy. Dziewczyna nie jest już rozróżniana na ulicy jako niewidoma, chodzi bez białej laski, potrafi powiedzieć wiele o otaczającym świecie. Dzięki uczuciu Iana i Ewy film ma swoisty happy end, choć Ian przegrywa jako nauczyciel i musi opuścić ośrodek.

Film jest zrealizowany w niezwykły sposób. Wyczulenie na szczegół, detal, skupienie uwagi kamery na drobiazgach w połączeniu z wyolbrzymieniem niektórych odgłosów pozwala naśladować odczuwanie świata przez osoby niewidome. Daje nam poczucie, że choć trochę możemy przebywać w ich świecie i wyzwala szczególną empatię. Jak pokazać poprzez film widzenie świata osób niewidomych? Było to zadanie niezwykle trudne. Również dla aktora Edwarda Hogga, który odtwarzał główną rolę. Podobno przed filmem ćwiczył, chodząc po ulicach z zawiązanymi oczami. W filmie zagrali też niezwykle dobrze prowadzeni przez reżysera niewidomi naturszczycy.

Kadr z filmu "Imagine"

W ostatnim ujęciu filmowy narrator oddala się od niewidomej Ewy i jej otoczenia i filmuje z punktu widzenia odjeżdżającego tramwaju, jakby dystansował się do pokazanych zdarzeń, czy coś uogólniał. Może to film o nas wszystkich? Styl filmu Imagine można porównać do realizmu magicznego. Magię rzeczywistości ponadzmysłowej, niewidzialnej najlepiej odzwierciedla symbol statku, który na początku widzi tylko Ewa, potem Ewa i Ian, a potem nikt już w jego istnienie nie wierzy, tym bardziej, że prawdziwy port jest podobno o wiele dalej. Na poszukiwaniu mitycznego statku opiera się końcowa część filmu. Statek ten pojawia się na ekranie naprawdę. Widzi go Ewa, Ian, kelner Mario, ale przede wszystkim widz filmu Imagine, jakby został dopuszczony do metafizycznej tajemnicy i nauczony prawdziwego widzenia.

Suspens w filmie reżyser tworzy przez pokazywanie zwykłych wydarzeń, mogących jednak dla osób niewidomych stanowić niebezpieczeństwo, takich jak spacer wysokim brzegiem oceanu, przejście przez jezdnię czy przeszkody na drodze w rodzaju głębokiego rowu. Świat dla osoby niewidomej może wydawać się groźny i trudny. Empatia i chęć pomocy bohaterom, jakie wywołuje film, mogą stanowić jeszcze jedną jego wartość.

Film Imagine, będący międzynarodową koprodukcją, został zasłużenie uhonorowany nagrodą za Najlepszą Reżyserię oraz Nagrodą Publiczności Warszawskiego Festiwalu Filmowego 2012, ale najważniejsze jest, że widz kinowy zyskał wartościowy artystycznie utwór.

REKLAMA