search
REKLAMA
Zestawienie

Ile w ELVISIE prawdziwego Presleya, czyli gdzie film NAGINA rzeczywistość

Gdzie „Elvis”, filmowa biografia Presleya, mija się z faktami?

Janek Brzozowski

4 lipca 2022

REKLAMA

Elvis Baza Luhrmanna szaleje w polskich kinach już od ponad tygodnia. Jeżeli oglądaliście poprzednie filmy australijskiego reżysera, to doskonale wiecie, że podchodzi on do materiałów wyjściowych w sposób… raczej swobodny. Wybitną powieść Scotta Fitzgeralda przerobił na tętniące współczesną muzyką popularną widowisko, a klasyczny dramat Williama Szekspira przeniósł w realia amerykańskiej gangsterki, zamieniając szpady na pistolety. Nie inaczej jest w przypadku Elvisa – filmu, dla którego materiałem wyjściowym było, rzecz jasna, skomplikowane życie króla rock’n’rolla. Gwoli ścisłości, nie uważam, aby było w tym coś złego: kino biograficzne rządzi się swoimi prawami, a syntezy, uproszczenia i synekdochy są w nim na porządku dziennym. W końcu nie da się opowiedzieć czyjejś historii, ze wszystkimi jej odcieniami, w dziewięćdziesiąt, sto dwadzieścia, a nawet sto pięćdziesiąt minut. W ramach ciekawostki przyjrzyjmy się jednak kilku momentom, w których Luhrmannowi zdarzyło się nagiąć rzeczywistość na potrzeby filmowej dramaturgii.

Louisiana Hayride

Pierwszy raz widzimy Elvisa, za pośrednictwem pułkownika Parkera, podczas festiwalu Louisiana Hayride. Bohater jest wyjątkowo zdenerwowany, tuż przed występem otuchy dodają mu rodzice. Presley jest wówczas jeszcze szerzej nieznany. Zapowiadający kolejnych wykonawców showman daje nam wyraźnie do zrozumienia, że to pierwszy występ Elvisa na tym festiwalu.

Premierowy koncert Elvisa na Louisiana Hayride odbył się 16 października 1954 roku. Pierwsza piosenka, That’s Alright Mama, nie została przyjęta zbyt dobrze – młody muzyk przegrywał walkę z tremą (to samo wydarzyło się parę miesięcy wcześniej na nieco bardziej prestiżowym festiwalu Grand Ole Opry). W przerwie do Elvisa podszedł właściciel wytwórni Sun Records, Sam Phillips, motywując go werbalnie. Cokolwiek Presley wówczas usłyszał, podziałało. Po przerwie wrócił na scenę odmieniony, a publiczność zakochała się w jego dzikich ruchach i rock’n’rollu.

Spotkanie z pułkownikiem Parkerem

Co istotne, pułkownik Parker nie był świadkiem premierowego występu Presleya na festiwalu Louisiana Hayride. Bohater grany przez Toma Hanksa po raz pierwszy zobaczył Elvisa na żywo dopiero trzy miesiące później, gdy przyszły gwiazdor miał już podpisany kontrakt z festiwalem na regularne występy – otrzymywał 18 dolarów za zapewnianie rozrywki w każdy niedzielny wieczór.

Do pierwszego spotkania o charakterze biznesowym doszło 6 lutego 1955 roku i miało ono miejsce w kawiarni o nazwie Plumbo’s w Memphis. Oprócz Parkera i Elvisa obecni byli na nim również Sam Phillips, Bob Neal (ówczesny manager Elvisa), Oscar Davis (współpracownik Parkera) oraz Tom Diskin (kolejny współpracownik Parkera). Atmosfera była dość napięta, ale ostatecznie udało się osiągnąć porozumienie – do 15 marca 1956 roku Presley miał dwóch równorzędnych managerów (Parkera i Neala). Po tym terminie funkcję managera objął ekskluzywnie pułkownik Parker – aby osiągnąć swój cel nie musiał jednak wygłaszać mowy motywacyjnej na szczycie diabelskiego młyna.

Aresztowanie Elvisa

W filmie Luhrmanna pojawia się dość efektowna scena (o jakiej można by tak nie powiedzieć?), w której koncert Elvisa w Memphis zostaje brutalnie przerwany, a sam muzyk trafia do aresztu w związku z oskarżeniami o niemoralne zachowanie. Przed zdjęciem ze sceny Presleyowi udaje się zaśpiewać zaledwie jedną piosenkę, o jakże symbolicznym tytule: Trouble.

W rzeczywistości Elvis nie mógł zaśpiewać tej piosenki podczas koncertu w Memphis w 1956 roku, ponieważ napisana została dopiero dwa lata później, na potrzeby filmu King Creole Micheala Curtiza. Jak już zapewne zdążyliście się domyślić, występ Presleya nie zakończył się w tak radykalny sposób, jak przedstawił to Baz Luhrmann. Choć piosenkarz poprzedził pierwszą piosenkę słynnymi, pojawiającymi się w filmie słowami: „Wiecie, tym ludziom z Nowego Jorku nie uda się mnie zmienić. Dzisiaj pokażę wam, jak wygląda prawdziwy Elvis”, to całość przebiegła bez większych zakłóceń. Jak określił to dziennikarz Bob Johnston, relacjonujący wydarzenie dla „Memphis Press-Scimitar”, tego wieczoru publiczność miała do czynienia z „kimś pomiędzy starym a nowym Elvisem”.

Dla zachowania faktograficznej rzetelności odnotować należy, że dwukrotnie Elvis rzeczywiście wszedł w konflikt z prawem. W 1955 roku został zatrzymany przez policję za przekroczenie limitu prędkości o 20 mil na godzinę. Szczęśliwie skończyło się tylko mandatem. W październiku 1956 roku natomiast trafił do aresztu w związku z bójką, w jaką wdał się z pracownikami stacji benzynowej – Eddem Hooperem i Aubrey’em Brownem. Koniec końców zarzuty wobec piosenkarza zostały oddalone, a Hooper i Brown zapłacili drobne kary finansowe. Co istotne, bójka mocno przysłużyła się ówczesnemu, buntowniczemu wizerunkowi Presleya. Piosenkarz nie był jednak z tego powodu zadowolony. W wywiadzie udzielonym dziennikarzowi „The New York Post” przyznał: „Będę żałował tego dnia do końca życia. Mam wrażenie, że wielu ludziom to wydarzenie było na rękę. Doszło do tego, że nie mogę opuścić domu, aby coś podobnego mi się nie przydarzyło”.

Zamach na Roberta Kennedy'ego

W Elvisie nagranie specjalnego, świątecznego odcinka telewizyjnego w 1968 roku zostaje przerwane ze względu na informację o śmiertelnym postrzale senatora Roberta Kennedy’ego w Hotelu Ambassador w Los Angeles. Główny bohater jest z tego powodu na tyle poruszony, że postanawia, razem ze swoimi najbliższymi współpracownikami, napisać piosenkę, która w niebezpośredni sposób nawiązywałaby do tego wydarzenia – tak rodzi się utwór „If I Can Dream”.

W rzeczywistości Presley nie mógł dowiedzieć się o zamachu na Kennedy’ego w trakcie nagrywania odcinka specjalnego. Zamach miał bowiem miejsce 5 czerwca 1968 roku, a odcinek specjalny realizowany był blisko trzy tygodnie później. Prawdą jest jednak, że śmierć Kennedy’ego mocno wpłynęła na Elvisa i to ona, zaraz obok morderstwa Martina Luthera Kinga, stała się głównym źródłem inspiracji dla napisania „If I Can Dream”, we współpracy z Walterem Earlem Brownem.

Tragedia na torze Altamont i morderstwo Sharon Tate

W pewnym momencie Elvis trafia do szpitala w związku z przemęczeniem, spowodowanym zbyt intensywnym trybem życiem. W szpitalnej sali dowiaduje się o tragedii, jaka wydarzyła się na torze Altamont podczas charytatywnego koncertu zespołu The Rolling Stones – życie straciły wówczas 4 osoby (swoją drogą, bracia Maysles nakręcili na ten temat znakomity film dokumentalny). Chwilę później naszym oczom ukazuje się, czytana przez jednego z bohaterów, gazeta z wielkim zdjęciem Sharon Tate oraz informacją o jej brutalnym morderstwie.

Taka sytuacja nie mogła wydarzyć się w rzeczywistości. Owszem, Elvis często przebywał w szpitalach pod koniec swojego życia – nie ma jednak żadnego dowodu na to, że był pacjentem jednego z nich w grudniu 1969 roku (czasie, w którym odbywał się koncert na torze Altamont). Sprawa z gazetą informującą o śmierci Tate to jeszcze inna para kaloszy. Żona Romana Polańskiego została zamordowana 9 sierpnia 1969 roku. Osoba, która znajdowała się w szpitalnym apartamencie Elvisa, musiałaby zatem zaczytywać się w gazecie sprzed ponad czterech miesięcy.

Zwolnienie pułkownika Parkera

Pod koniec filmu sfrustrowany Elvis, próbując uwolnić się spod destrukcyjnego wpływu pułkownika Parkera, zwalnia swojego managera podczas koncertu odbywającego się w International Hotel.

Scena ta nawiązuje najprawdopodobniej do sytuacji, która miała miejsce we wrześniu 1973 roku na terenie hotelu Las Vegas Hilton (w związku ze zmianą właścicieli, pod taką nazwą był znany od 1971 roku International Hotel – film Luhrmanna nas o tym nie informuje). Elvis rzeczywiście postanowił wówczas „wyczyścić brudy” na scenie – jego monolog był jednak skierowany przede wszystkim przeciwko relatywnie nowej dyrekcji hotelu, a nie managerowi. Do werbalnego starcia pomiędzy Elvisem i pułkownikiem Parkerem doszło dopiero po koncercie, w kuluarach. Efektem okazało się, tak jak w filmie Luhrmanna, zwolnienie wieloletniego managera muzyka.

Osiem milionów dolarów długu

Po tym, jak zostaje zwolniony, Parker przygotowuje w filmie Luhrmanna długą listę rzeczy oraz usług, za które nigdy nie otrzymał od Elvisa należytej zapłaty. Koniec końców lista opiewa na niebotyczną kwotę ośmiu milionów dolarów – w ten zakrawający na szantaż sposób pułkownik ma nadzieję przedłużyć swoją współpracę z gwiazdą rock’n’rolla.

Pułkownik Parker rzeczywiście posłużył się podobną zagrywką w rzeczywistości. Kwota, którą zaprezentował Elvisowi i jego ojcu, Vernonowi Presleyowi, nie była jednak aż tak wysoka – najprawdopodobniej wahała się od 2 do 5 milionów dolarów. Scenarzyści filmu, Luhrmann oraz Sam Bromell, postanowili podbić nieco stawkę, stawiając bohaterów w jeszcze gorszym położeniu. Niemniej cała sytuacja zakończyła się tak jak w filmie – znajdujący się poważnych kłopotach finansowych Presleyowie woleli przyjąć pułkownika z powrotem, niż zmierzyć się z nim w batalii sądowej.

Przygotowując się do napisania tego tekstu, korzystałem przede wszystkim z artykułu napisanego przez Steve’a Ponda dla portalu „The Wrap”. Jeżeli macie ochotę dowiedzieć się czegoś więcej na temat biograficznej (nie)ścisłości filmu Luhrmanna, to gorąco zachęcam was do jego lektury.

Janek Brzozowski

Janek Brzozowski

Absolwent poznańskiego filmoznawstwa, swoją pracę magisterską poświęcił zagadnieniu etyki krytyka filmowego. Permanentnie niewyspany, bo nocami chłonie na zmianę westerny i kino nowej przygody. Poza dziesiątą muzą interesuje go również literatura amerykańska oraz francuska, a także piłka nożna - od 2006 roku jest oddanym kibicem FC Barcelony (ze wszystkich tej decyzji konsekwencjami). Od 2017 roku jest redaktorem portalu film.org.pl, jego teksty znaleźć można również na łamach miesięcznika "Kino" oraz internetowego czasopisma Nowy Napis Co Tydzień. Laureat 13. edycji konkursu Krytyk Pisze. Podobnie jak Woody Allen, żałuje w życiu tylko jednego: że nie jest kimś innym. E-mail kontaktowy: jan.brzozowski@protonmail.com

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA