search
REKLAMA
Zestawienie

Gabinet grozy. Nasze propozycje HORRORÓW na HALLOWEEN

REDAKCJA

31 października 2020

REKLAMA

Tomasz Raczkowski

Lament (2016), reż. Hong-jin Na

Film co prawda z nieco innego kręgu kulturowego niż Halloween, ale to nie znaczy, że nie pasuje. Zresztą, w koreańskim filmie ludowe tradycje wschodniej Azji mieszają się z przyniesioną handlowymi i kolonialnymi drogami kontekstem europejskim. Wśród licznych motywów wykorzystywanych przez Honh-jin Na znalazły się więc okraszoną paranormalnym naddatkiem intrygę kryminalną krzyżującą się z rodzinnym życiem głównego bohatera, katolickiego księdza wystawionego na konfrontację z nieczystymi siłami, szamańskie egzorcyzmy w wykonaniu kogoś, kto wydaje się być bardziej handlowcem w skrojonym na miarę garniturze i groteskowe starcia z zombie. Ta eklektyczna mieszanka nie wydaje się jednak ani przez chwilę przeładowana, hipnotyzując nieoczywistym suspensem i demonicznym klimatem.

Lament czerpie garściami z różnych tradycji, przeplata inspiracje rozmaitymi gatunkami, ale równocześnie przemyca dyskretny komentarz społeczny, portretując prowincjonalną, małostkową i pogrążoną w stagnacji prowincjonalna Koreę, przewrotnie piętnując ksenofobię i wywracając horrorowe szufladki tak, by zatrzeć granicę pomiędzy rzeczywistością a fantazją. Na takiej podstawie Hong-jin proponuje zaś widzowi nieoczywistą refleksję na temat zła, zadając mimochodem pytanie – czy zło jest poza nami, czy też sami je sobie stwarzamy?

Koreański horror to faktycznie straszące i zmuszające do myślenia kino grozy, złożona układanka pełna fabularnych zwrotów i fałszywych tropów. Daje też niepowtarzalny obraz współczesnej Korei, poprzecinanej przez różne, nierzadko niemal przeciwstawne wpływy i dziedzictwa, zlewające się tu w rodzaj postmodernistycznej zupy – jednak takiej intrygująco doprawionej, a nie odgrzewanej.

Jan Brzozowski

Furman śmierci (1921), reż. Victor Sjöström

Propozycja dla tych, którzy poszukują w kinie nie strachu, lecz duchowego oczyszczenia. Na dobrą sprawę Furmana śmierci Victora Sjöströma z horrorem łączy jedynie obecność zjawisk nadprzyrodzonych – uznałem to jednak za wystarczającą przesłankę do tego, żeby polecić ten znakomity, a nieco zapomniany dziś film (pamiętają o nim zapewne jedynie filmoznawcy oraz fani kina niemego).

Współczesnego widza może odrzucać na wstępie już anachroniczna forma – brak dialogów i dźwięków diegetycznych. Warto jednak zaakceptować konwencję kina niemego i pozwolić porwać się ponurym losom Davida Holma (w tej roli sam Sjöström) – gbura i pijaka, który w sylwestrową noc umiera i staje przed obliczem upiornego, tytułowego furmana (wykreowanego przy użyciu pionierskich zdjęć nakładanych). Śmierć głównego bohatera staje się punktem wyjścia do wprowadzenia sekwencji retrospektywnych, które pozwalają nam zapoznać się z wcześniejszymi losami Holma. Ostatecznie Furman śmierci rozgrywa się na pięciu różnych planach czasowych, tworząc coś w rodzaju narracyjnej matrioszki. W ten sposób można uznać go za formalnego protoplastę takich filmów jak Rękopis znaleziony w Saragossie czy Incepcja. Najbardziej ikoniczna scena z (arcy)dzieła Sjöströma (rozbijanie drzwi siekierą przez wściekłego, agresywnego męża) posłużyła zaś za inspirację dla samego Stanleya Kubricka, który sparafrazował ją w kulminacyjnym momencie Lśnienia.

Nie bez powodu Furmanem śmierci zachwycali się tacy twórcy jak Ingmar Bergman, Lars von Trier czy Charles Chaplin, który w jednym z wywiadów nazwał projekt Sjöströma wprost „najlepszym filmem, jaki kiedykolwiek wiedział”. Ja najbardziej cenię sobie zakończenie tego wyjątkowego dzieła – katartyczne, zamieniające duszę widza w pustą, niezapisaną kartkę. Zamykająca obraz Sjöströma plansza to do dziś jeden z moich ulubionych filmowych cytatów: „Panie, pozwól, by moja dusza dojrzała zanim nadejdzie pora żniw”. Jeżeli w Halloween złapie was melancholijny nastrój, to Furman śmierci może okazać się doskonałym, a wcale nieoczywistym wyborem.

REDAKCJA

REDAKCJA

film.org.pl - strona dla pasjonatów kina tworzona z miłości do filmu. Recenzje, artykuły, zestawienia, rankingi, felietony, biografie, newsy. Kino klasy Z, lata osiemdziesiąte, VHS, efekty specjalne, klasyki i seriale.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA