search
REKLAMA
Zestawienie

Filmy, w których NAGOŚĆ oraz EROTYKA mają sens i uzasadnienie

Karolina Michalska

25 lutego 2021

REKLAMA

Złota rękawiczka (2019) reż. Fatih Akin

Jakie to szczęście, że przez ekran nie można przekazać widzowi zapachu – pomyślałam po obejrzeniu przepełnionego nagością żywych i umarłych filmu Fatiha Akina. Wszechobecna brzydota, cielesność, obskurne miejsca i zdegenerowane do granic postacie przytłoczyły mnie na tyle, iż sama myśl, że miałabym jeszcze czuć fetor mieszkania głównego bohatera Fritza Honki (Jonas Dassler), wzbudza we mnie dreszcz obrzydzenia.

Złota rękawiczka nazwę swą zawdzięcza istniejącemu do dziś barowi, który mieści się w Hamburgu. Miejsce to nie wygląda jak w latach siedzemdziesiątych, kiedy to było zbiorowiskiem wszelkiego rodzaju wyrzutków społecznych. Czas spędzali w nim wtedy zniszczeni życiem, pozbawieni ambicji alkoholicy, ludzie z szemraną wojenną przeszłością i podstarzałe prostytutki, które pozwalały zrobić ze sobą dosłownie wszystko.

Najistotniejszą postacią był wspomniany Honka. Niewyróżniający się niczym, sadystyczny seryjny morderca przychodził do Złotej rękawiczki, by wypić kilka schnappsów i znaleźć kolejna ofiarę. A przebywające tam, często bezdomne, kobiety były zamroczone alkoholem. Zainspirowany prawdziwymi zdarzeniami i powieścią Strunka Akin stworzył postać niebywałą. Zasługa to nie tylko reżysera.

Ukłony należą się też młodemu Dasslerowi, którego do tej pory mogliśmy oglądać w zupełnie innych rolach – przystojniaczków o zawadiackim błysku w oku. Wczuł się w postać Honki bezbłędnie. Jest obrzydliwy i z wyglądu (brawa dla charakteryzatorów), i zachowania. Każdy ruch Dasslera to idealne odwzorowanie postawy Honki. I tu też ważną rolę odgrywa nagość. Niezależnie od tego, czy akurat w pół rozebrany po problemach z erekcją gwałci jakimś przedmiotem kolejną prostytutkę, czy nieudolne rozćwiartowuje jej ciało, w rytm niemieckich szlagierów i z butelką wódki w dłoni, czy też po prostu chodzi po swoim obskurnym mieszkaniu. W każdym ruchu, słowie i geście jest ohydny do granic możliwości. A Akin kocha tę ohydę, kocha pokazywać obnażone ciała i krew i mało go obchodzi, czy widzowi się ona spodoba. Czy chodzi o szokowanie? Nie. Nie jest to film gore – to nie Tarantino, Trier czy Mikke. Reżyser nie chciał pokazywać celebryty, jak robił to Berlinger w filmie o zbrodniach Bundy`ego – Podły, okrutny zły. Honka nie jest też intelektualistą jak Jack Unterweger, austriacki seryjny morderca, antybohater filmu w reżyserii Elisabeth Scharang.

Film Akina to brutalność i naturalizm porównywalne z estetyką filmów Ulricha Seidla. Duszenie kobiety nie zajmuje kilku minut. Wymaga siły i cierpliwości. A pochowane w ścianach rozkładające się zwłoki wywołują torsje. Taka jest brutalna rzeczywistość. Ale kamera nie wszystko pokazuje wprost. Ustawienie jej w wielu scenach to temat na naprawdę osobną dyskusję. Pozwolę tu sobie jedynie napomknąć o jednej scenie. Honka odcina głowę nagiej kobiecie. Widzimy na ekranie odrażające pomieszczenie, leżące na podłodze nagie zwłoki i ogromne ilości krwi, słyszymy dźwięki krojenia ciała (i niemieckie szlagery), nie widzimy natomiast głowy ofiary ani samego Honki dokonującego tego brutalnego czynu. Scena jest na tyle sugestywna, by mogła nas samych doprowadzić niemal do odruchów wymiotnych, a jednak pokazana nie do końca wprost – czym różni się chociażby od kina gore.

Krytykom film się nie spodobał. Z pewnością nie tylko przez całkowicie nie kuszącą seksualnie nagość. Głosy oburzenia można było usłyszeć także od widzów, z czym zgodzić zupełnie się nie mogę. Nie licząc uzasadnionego pokazywania nagiego ludzkiego ciała, należy się Akinowi uznanie za to, że odszedł od kina pełnego motywów tureckich, które mimo iż genialne, w pewien sposób go ograniczało. Filmem Złota rękawiczka udowodnił, że potrafi odnaleźć się w różnorodnych gatunkach. Udowodnił też, że nagość w kinie nie zawsze musi być podniecająca, oszałamiająca i piękna.

Punish me / Verfolgt (2006) reż. Angelina Maccarone

Kolejny film na mojej liście opowiada o pięknej sadomasochistycznej relacji między pięćdziesięcioletnią kuratorką Elsą (Maren Kroymann) a jej podopiecznym – młodym, delikatnym, wręcz nieco dziewczęcym Janem Winklerem (Kostja Ullmann).

Z nagością (tym razem głównie męską) spotykamy się w tym dramacie już od pierwszej sceny, w której to poturbowany Jan pod prysznicem, dotykając swojego obnażonego ciała, zaczyna odkrywać, że ból sprawia mu przyjemność.

W kolejnych scenach możemy obserwować, jak rozwija się znajomość między kobietą a chłopcem (bo z pewnością daleko mu jeszcze do bycia mężczyzną), jak rozwija się jej dominacja i jego uległość. Kobieta co prawda ma męża (Markus Voellenklee), ale ten dopuścił się zdrady i nie ma już między nimi tej chemii, która być może była dawniej, ona zresztą nie może o tej zdradzie zapomnieć. Reżyserka Angelina Maccarone w znaczący sposób podkreśla w swoim filmie to, iż kobieta potrzebuje być adorowana niezależnie od wieku.

Ale relacja między dwójką głównych bohaterów rozwija się stopniowo. Jan zaczyna śledzić Elsę. Odkrywa jej adres i zdobywa numer telefonu. I chociaż kobieta początkowo udaje zirytowaną i niezadowoloną z powodu tej sytuacji, tak naprawdę fakt, iż Jan skupia na niej całą swoją uwagę, bardzo jej schlebia. A to, jak chłopak jest łapczywy w swym pożądaniu, jak bardzo wie, czego chce (chce być jej niewolnikiem), jak bardzo jest zdesperowany i gotowy na wszystko, widzimy niemal w każdej scenie, kiedy ta dwójka przebywa ze sobą. W scenie, kiedy Jan bacznie obserwuje Elsę podczas wspólnej jazdy samochodem, podczas lekcji, po których celowo zostaje dłużej, by móc z nią porozmawiać, czy podczas sceny, kiedy to po pracy udaje się na kolację z jej mężem. Jan przekracza kolejne granice, ale Elsie najwyraźniej się to podoba i nie zamierza go powstrzymywać.

Na początku sama przed sobą nie jest gotowa jeszcze na dominację fizyczną, dlatego postanawia upokorzyć chłopaka w inny sposób, mianowicie zaczyna kochać się ze swoim mężem na jego oczach (wiedząc, że Jan ich obserwuje.) Być może jest to jeden z niewielu powodów, dla których decyduje się na seks z mężem.

Ogromną zaletą tego filmu jest niezwykłe wyczucie i umiejętność reżyserki w budowaniu napięcia. Na scenę pierwszego spotkania musimy dość długo czekać. Ale kiedy już się doczekamy, dostajemy czyste piękno. Ta dwójka uczy się od siebie wzajemnie. Kiedy Elsa w końcu decyduje się spotkać z Janem, z jednej strony zaczyna mu powoli rozkazywać, z drugiej nie jest do końca przekonana, co powinna z nim zrobić lub co powinna mu rozkazać. To on z zawadiackim spojrzeniem poucza ją, że powinna wiedzieć, czego chce. Wszystko rozwija się powoli. Pomalutku. Bez zbędnego pośpiechu. Erotyki jest w tym dużo, ale dawkowana jest w małych porcjach Kobieta każe mu podejść do siebie, rozebrać się do bielizny. Policzkuje go. Szarpie za włosy. Daje klapsy.

I na tym koniec. O nie! Widz nie zobaczy tu scen seksu, chociaż Maccarone zdaje sobie sprawę, że bardzo na to czeka. Tak samo jak czeka na to Jan. W kolejnych scenach spotkań będziemy mieć więcej upokorzenia, więcej bicia, o które zaczyna dopraszać się sam Jan, więcej wiązania, więcej dominacji, uległości i wszystkiego, co miłośnicy BDSM kochają najbardziej. A dodać należy tu, że jak na tę tematykę film ten pozostaje bardzo subtelny. Trudno powiedzieć, czy uczucie między Janem a Elsą można nazwać miłością, jedno jest natomiast pewne – oboje są od siebie uzależnieni, oboje siebie pragną i nie chodzi już nawet o współżycie, ale o relację domina–niewolnik.

Ale odpowiedzmy sobie na pytanie – czy konieczna w tym filmie była nagość? I jak się pewnie domyślacie, odpowiem, że owszem. Kamera pokazuje widzowi to, co widzą, bo pragną widzieć, oczy Elsy. A oczy Elsy widzą swojego sługę w pełnej krasie. Widzą jego nagie ciało z każdymi szczegółami (chociaż gra światła i cienia skutecznie zasłania nam pewne elementy). Pokazanie nagości Jana, jego młodego, szczupłego, chłopięcego ciała ma za zadanie całkowite obnażenie cielesności, ale także duszy seksualnego niewolnika.

Avatar

Karolina Michalska

Absolwentka Filologii Polskiej ze specjalizacją Filmoznawstwo i Teatrologia. Kocha zwierzęta i podróże - ale przede wszystkim nietuzinkowe kino z wszelkich (nawet tych najbardziej abstrakcyjnych) stron świata. Święta Filmowa Trójca: Pasolini, Bałabanow, Kubrick.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/