search
REKLAMA
Zestawienie

FILMY UKRAIŃSKIE, które warto znać

Kino ukraińskie, stanowiące wyrazisty, do pewnego stopnia odrębny nurt w ramach zdominowanego przez rosyjską tożsamość kina radzieckiego, a obecnie formujące się w fascynującą lokalną...

Tomasz Raczkowski

22 marca 2022

REKLAMA

Plemię (2014)

Plemię (2014)

We współczesnej panoramie kina ukraińskiego Plemię jest bez wątpienia dziełem sztandarowym. Nagrodzony w sekcji Un Certain Regard w Cannes film Mirosława Słaboszpyckiego to bezkompromisowa, mocna wypowiedź na temat mechanizmów przemocy i jej reprodukcji. Tytułowe plemię to społeczność nastolatków w ośrodku dla osób głuchych. Rządzoną brutalnymi prawami grupę poznajemy z perspektywy Siergieja, który stopniowo wkracza w kolejne kręgi przynależności, wspina się na kolejne szczeble hierarchii i zatraca się przy tym we własnych słabościach i emocjach. Zrealizowane z prawdziwymi głuchymi aktorami i aktorkami, praktycznie w całości migane Plemię to wizjonerskie kino, za pomocą surowego realizmu wnikające w mroczne zakamarki ludzkiej duszy. Filmowana w z chłodną precyzją, okrutna rzeczywistość nie przybiera tu jednak formy pornografii nieszczęścia, ale stanowi dla reżysera rodzaj laboratorium, w którym na mikroskali rozważa szersze procesy społeczne, odsłaniając niezbyt piękne fundamenty świata, w którym żyjemy. Plemię jest nie tylko znaczącym dokonaniem kina ukraińskiego, arcydziełem jego nowej inkarnacji, ale i jednym z najciekawszych filmów europejskich ostatniej dekady.

Donbas (2018)

Paradokumentalny portret wschodnioukraińskiego regionu, zranionego przez trwającą od 2014 roku wojnę, nie jest filmem bez wad. Dzieło Siergieja Łoźnicy – twórcy kojarzonego początkowo raczej z postsowieckim kinem rosyjskojęzycznym niż ukraińskim jako takim, który jakiś czas temu dokonał pronarodowego zwrotu w swojej twórczości i optyce – nosi znamiona zarówno orientalizującego sovietsploitation, jak i przetwarzającej rzeczywistość pod określoną tezę propagandy. Złożony z trzynastu luźno powiązanych epizodów mozaikowy obraz trawionego przez korupcję, przemoc i manipulacje Donbasu można postrzegać jako zbyt toporny i idący w swojej groteskowości kilka kroków za daleko. Jednak film Łoźnicy można uznać z pewnością za specyficzny wyraz zeitgeistu regionu pogrążonego w permanentnym, pełzającym konflikcie, nakładającego się na już istniejące problemy społeczne. Co więcej, jest to film rzeczywiście ciekawy pod względem igrania z dokumentalną formą, którą reżyser nagina, by wytworzyć szczególne wrażenie paradoksalności i absurdu, do którego ostatecznie sprowadza się przecież każda wojna. Z tych względów Donbas należy zaliczyć do ważniejszych (a na pewno bardziej rezonujących na świecie) filmów ukraińskich ostatnich lat, który pokazuje sugestywnie tragiczną rzeczywistość, na jaką skazane były przez osiem ostatnich lat miliony Ukrainek i Ukraińców ze Wschodu.

Atlantyda (2019)

Chyba jeszcze bardziej sugestywną od Donbasu emanacją ducha trawionej wojną na wschodzie Ukrainy (i ciekawszym filmem w ogóle) jest Atlantyda Walentyna Wasjanowicza. Dziejąca się w niedalekiej, dystopijnej przyszłości (2025 rok) opowieść obraca się wokół Siergieja, cierpiącego na zespół stresu pourazowego byłego żołnierza, próbującego odnaleźć się w postapokaliptycznej rzeczywistości kraju. Gdy protagonista podejmuje się pracy z archeolożką Katją przy identyfikacji zwłok ofiar działań wojennych, reżyser za pośrednictwem fikcyjnej historii zabiera widzów w swoistą podróż do jądra ciemności, roztaczając straszliwą wizję materialnych, psychicznych i duchowych zniszczeń, jakie powoduje wojna. Atlantyda powstała we współpracy z nieprofesjonalnymi aktorami (w znacznej części prawdziwymi weteranami wojennymi) i odznacza się wizjonerską realizacją, m.in. wykorzystującą ujęcia kamery termowizyjnej, czym Wasjanowicz z jednej strony buduje alegorię transformacji ludzi pod wpływem brutalnej rzeczywistości, z drugiej podkreślając introspekcyjny wymiar swojego filmu. Atlantyda to przejmujące, głęboko humanistyczne dzieło zadające pytanie o fundamenty człowieczeństwa wobec nieludzko okrutnej rzeczywistości. Nie jest to kino stricte wojenne, reżyser nie chce też zawężać perspektywy do przetwarzania bieżących zdarzeń, zamiast tego tworzy na bazie współczesnej tragedii humanitarnej sugestywną, metaforyczną przypowieść. Efektem jest film, który jest jednym z najciekawszych głosów współczesnej Ukrainy.

Do domu (2019)

Podobnie jak kręcony jeszcze przed dramatycznymi wydarzeniami z 2014 roku Powrót, pokazane w 2019 roku w Cannes Do domu Narimana Aliewa podejmuje temat Tatarów krymskich – tym razem jednak we współczesnym kontekście. Kanwą filmu jest podróż ojca i syna, którzy wyruszają wraz z ciałem poległego na wojnie syna i brata z Kijowa na okupowany Krym, gdzie chcą pochować zmarłego zgodnie z tatarską tradycją. Zrealizowany jako poruszające kino drogi, w którym wybrzmiewają zarówno polityczne konteksty, jak i refleksje na temat międzyludzkich relacji, rodzinnych więzi, kultury mniejszości etnicznych i związków z tradycją, film Aliewa jest kolejnym przykładem współczesnego kina Ukrainy, podejmującego na bazie bieżącego komentarza szerszą artystyczną refleksję.

Klondike (2022)

Pokazywany w trakcie tegorocznego Berlinale film Maryny Er Gorbacz to kolejna filmowa podróż do Donbasu, lecz zgoła inna niż ta, w którą zabiera widzów Siergiej Łoźnica. Klondike to utrzymana w neomodernistycznym kluczu psychologicznym opowieść o pierwszych miesiącach wojny na wschodzie Ukrainy. Opowieść o nierozwiązywalnym zakleszczeniu ciężarnej protagonistki oraz jej bliskich w politycznych i tożsamościowych relacjach reżyserka splata z głośnym zestrzeleniem przez prorosyjskie bojówki malezyjskiego samolotu turystycznego, którego szczątki spadają na podwórze bohaterów. Kontrastem dla globalnej sprawy jest okrutna codzienność otoczonej wojną wsi, której mieszkańcy skazani są na życie i postępującą alienację w cieniu wielkiej historii. Er Gorbacz pokazuje się tu jako bardzo umiejętnie posługująca się językiem filmowym autorka, wprowadzająca do kina ukraińskiego oryginalny, osadzony wyraźnie w nurcie współczesnego światowego filmu autorskiego, zorientowany feministycznie głos. Głos o tyle ważny, że starający się przenikać warstwę spraw aktualnych i próbujący badać ogólniejszą kondycję ludzi w obliczu wojny i cierpienia, niesprowadzanego jedynie do bieżących wydarzeń.

Avatar

Tomasz Raczkowski

Antropolog, krytyk, praktyk kultury filmowej. Entuzjasta kina społecznego, brytyjskiego humoru i horrorów. W wolnych chwilach namawia znajomych do oglądania siedmiogodzinnych filmów o węgierskiej wsi.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.moto7.net/ https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor